Półmaraton w Walencji chce wszystkich rekordów

Półmaraton w Walencji Trinidad Alfonso w Zurychu chce zmonopolizować wszystkie rekordy w teście, który odbywa się w tę niedzielę i podczas którego Brakuje mu jedynie rekordu świata mężczyzn, który Lizbona ma zaledwie sekundę do Valencii, a na który zaatakują Etiopczycy Yomif Kejelcha i Selemon Barega.

Dyrektor imprezy, Paco Borao, ostrzegł już przed tym podczas prezentacji wyścigu, gdy stwierdził, że „chcemy rekordów” i że chociaż na nich ustanowiono rekord świata kobiet i oba rekordy krajowe, mogą one zostać również sproszkowane przez niektórych sportowców elity, która nie chciała przegapić wydarzenia w Walencji.

Kiplimo 57:31 może latać po zatłoczonych ulicach Walencji z Kejelchą, którego najlepszy czas brakuje do rekordu świata o dziesięć sekund i jest piątym najszybszym czasem w historii (57:41) oraz z Baregą, mistrzynią olimpijską na 10 000 m z Tokio, która przybywa z pewnością siebie, że w zeszłym roku w Walencji pobiegła z czasem 57:50.

Kejelcha przybywa na półmaraton w Walencji po roku olimpijskim, prezentując wysoki poziom, uzyskując spektakularne czasy i rekordy życiowe na dystansie ponad 5000 m (12:38,95) i 10 000 m (26:31,01), ale bez wisienki na torcie olimpijskiej chwały, musząc zadowolić się szóstym miejscem na 25 okrążeń torze w Paryżu.

Ze swojej strony Barega ma za sobą sezon 2024 podobny do tego, jaki miał Kejelcha, wkraczając do Paryża tuż po nim. Mniej doświadczony od swojego rodaka Barega przed swoją trzecią przygodą na wysokości 21 097 m dobrze wspomina udział w ostatniej edycji.

Reprezentacja Kenii za wszelką cenę będzie starała się wykorzystać ubiegłoroczne zwycięstwo Kibiwotta Kandiego, Ten, który w 2020 roku pobił rekord świata w Walencji 57,32, w tym roku będzie kontynuował zmagania z Danielem Mateiko i Isaią Kipkoech Lasoi.

Mateiko, doświadczony już w dziewięciu mediach, doskonale zna aleje Walencji, zajęcie trzeciego miejsca w 2021 i 2022 r. oraz rekord życiowy 58:26, który musi poprawić, jeśli chce przeciwstawić się etiopskiemu duetowi, podczas gdy Lasoi właśnie zajął trzecie miejsce w Kopenhadze sześć tygodni temu z rekordem życiowym 58:10 w w czwartej połowie 2024 r.

Bicie rekordu, także u kobiet

Cień rekordu świata kobiet zawiśnie także nad Półmaratonem w Walencji Agnes Ngetich pobiła już rekord świata na 10 km w mieście 13 stycznia, dzięki stratosferycznemu czasowi 28:46 i pomimo jej statusu neofitki, nie można wykluczyć poważnej próby pobicia rekordu, którego posiadaczem jest obecnie Etiopka Letesenbet Gidey, która w Walencji uzyskała imponujący czas 1:02:52 w 2021 r.

Za nim stanie duża grupa złożona z Tsige Gebreselama, Llilian Rengeruk i Ejgayehu Taye. Głównymi europejskimi atutami powinny być Brytyjka Samantha Harrison, która w zeszłym roku poprawiła czas 1:07:10 w Walencji oraz Niemka Konstanze Klosterhalfen, błyskotliwa zwyciężczyni w swoim debiucie dwa lata temu z czasem 1:05:41, choć nie wydaje się, żeby przekroczyć swój najlepszy moment formy.

Ale sportowcy krajowi również mają wiele do powiedzenia na temat asfaltu Walencji z debiutantem Thierry Ndikumwenayo, który zadziwił olimpijski bieg na 10 000 m, pobijając rekord Hiszpanii z czasem 26:49,49, a jego występ sugeruje, że mógłby pobić rekord Hiszpanii który Carlos Mayo pokonał zaledwie rok temu z czasem 59:39 w Walencji po 22 latach.

Ndikumwenayo będzie miał także we wstecznym lusterku czas 59:13 ustanowiony przez Szwajcara Juliena Wandersa jako rekord Europy, a jego rywalami będą Portugalczyk Samuel Barata (zeszłoroczny rekord kraju z czasem 59:40), włoski wicemistrz Europy Pietro Riva (59:41) i Brytyjka Emile Cairess (60:01), czwarta na igrzyskach paryskich w maratonie.

Jeśli chodzi o rekord kobiet, organizacja zwraca uwagę, że znak podpisany przez Laurę Luengo Jeszcze rok temu dzięki swojemu czasowi 1:09:41 w niedzielę z dużym prawdopodobieństwem wyparuje, bo stan formy zawodniczki zapowiada poprawę w tym czasie. Luengo wystartuje w wysokim tempie 3:16/3:17 na kilometr, aby poważnie zagrozić barierze 1:09.

Choć mogło się też zdarzyć, że jej się to udało, a i tak nie pobiłaby rekordu, gdyż zarówno debiutantka Irene Sánchez-Escribano, finalistka biegu na 3000 m z przeszkodami w Paryżu 2024, jak i Boulaid Kaoutar planują wystartować w tej samej kadencji, która mogłaby stać się trójstronny pojedynek.



Zrodlo