Poli Rincón próbuje wyjaśnić kolejny madrycki cud w Europie: "Ponieważ to jest wieczne"

„Piłka nożna jest tak wspaniała, że ​​Real Madryt może wygrywać mecze, cierpiąc w ten sposób” – powiedział Poli Rincón tuż pod koniec meczu, w którym drużyna Madrytu pokonała Dortmund, po tym jak wróciła z przewagi 0:2 i zamieniła wynik na 5: 2.

To był mecz kontrastów, ze straszną pierwszą połową dla białych i zupełnie inną drugą połową. Konferencja prasowa Carlo Ancelottiego przed meczem trzeciej kolejki Ligi Mistrzów z Dortmundem pokazała już problemy Realu Madryt.

Nie jesteśmy na 100%. Oczywiście osiągnęliśmy dobre wyniki, ale musimy poprawić poziom gry w defensywie i ataku, krok po kroku nam się to uda.– wyznał włoski trener

Ancelotti wskazał na „także problem ze stanem fizycznym„, aby wyjaśnić wątpliwości dotyczące gry Realu Madryt na początku sezonu, wykraczając poza komentowanie niektórych osobistości, takich jak Bellingham i Mbappé.

Ancelotti uważał, że pojedynek z Dortmundem będzie szansą na spróbowanie czegoś innego, biorąc pod uwagę wątpliwości, jakie pojawiły się na początku sezonu w dwóch rozgrywkach: LaLiga i Lidze Mistrzów.

Testem włoskiego trenera była modyfikacja układu środka pola, przejście na ustawienie 4-3-3 i istotna nowość w wyjściowej jedenastce: włączenie Luki Modricia, któremu towarzyszyli Fede Valverde i Bellingham, przed defensywą. linia czterech utworzona przez Lucasa Vázqueza, Militao, Rüdigera i Mendy’ego, a tuż za linią trzech w ataku, z Viniciusem i Rodrygo po bokach oraz Mbappé w roli „dziewiątki”.

Pierwsza połowa nie mogła być gorsza dla białych, którzy w ciągu zaledwie pół godziny musieli stracić dwa gole, aby rozpocząć atak. Tak naprawdę praktycznie zaraz po stracie prowadzenia 0:2 Real Madryt miał wyraźną potrójną szansę na zmniejszenie straty. Jednak różnica dwóch bramek wystarczyła, aby wywołać sporo gwizdów ze strony miejscowych kibiców, gdy gracze wycofywali się do szatni.

Nic, co wydarzyło się w pierwszej połowie, nie pozwalało przewidzieć częściowego wyniku 5:0 w drugich czterdziestu pięciu minutach, w którym Vinicius, zdobywając hat-tricka, został ukoronowany bohaterem kolejnego fetyszowego powrotu Realu Madryt do rozgrywek ‘: Liga Mistrzów.

POLI RINCON REAGUJE NA KOLEJNY CUD REALIZU MADRYT

Jeśli w Game Time można było mówić o szczęśliwym powrocie Realu Madryt we wtorkowy wieczór, był to Poli Rincón.

Były piłkarz próbował odwrócić uwagę od cudu, który właśnie widział na Santiago Bernabéu: „Do drugiej połowy, kiedy strzeliliśmy pierwszego gola, cierpieliśmy i za każdym razem, gdy widzieliśmy jego przegraną” – skomentował słabą pierwszą połowę.

„Jednak wielkość tego zespołu indywidualnie jest tak wielka, że ​​ewidentnie jest to nasz zespół Cope” – skomentował, odnosząc się do „boskiego” charakteru, jaki Poli nadaje Realowi Madryt: „Jak mogłoby być inaczej? jest zawsze blisko Boga.

„A kiedy masz te wielkie indywidualności, co się dzieje? Możesz zrobić to, co Madryt zrobił dzisiaj tyle razy: cud. I każdego dnia zadajesz sobie pytanie, czy nie mogą dokonać więcej cudów? Cóż, tak, robią to ponownie Czy wiesz dlaczego, Paco? Ponieważ to jest wieczne i tak będzie na zawsze” – analizował Poli, którego emocje skłoniły go do powiedzenia: „Nie ma nic więcej do powiedzenia: Madryt, mistrz Europy”.

Zrodlo