Przepraszamy, że przekazujemy tę wiadomość, ale jeśli szaleńczo spekulowaliście na temat pochodzenia pewnej demake’u Legend of Zelda: Breath of the Wild, który ostatnio krążył po Reddicie i Twitterze, tajemnica ma znacznie mniej soczystego winowajcę.
„Wygląda na to, że do sieci wyciekła stara pamięć ROM projektu, nad którym pracowałem z przyjaciółmi” – odpowiedział twórca Ermelber Świergot w odpowiedzi na A GBATemp artykuł. „To zabawne, że ludzie spekulują, że to jakiś mało znany przekaz medialny tajemniczego chińskiego dewelopera, podczas gdy jest to po prostu coś, co stworzyliśmy kilka lat temu. LMAO”.
W omawianym demake’u mamy do czynienia z w pełni odwzorowaną wersją Hyrule, całkowicie przebudowaną na Nintendo DS. Może nie będzie tam miast, wiosek i innych budowli, które można znaleźć w grze na Nintendo Switch z 2017 roku, ale sam teren jest zdumiewająco wierny mapie świata. Choć jest to imponujące, to charakter sposobu, w jaki odkryto tę pamięć ROM, skłonił wielu fanów Zeldy do szalonej pogoni za spekulacjami i teoretykami spiskowymi.
Znaleziony na starej fiszce DS zakupionej na chińskiej platformie handlowej AliExpress, plik ROM przedstawia Breath of the Wild jako pikselowaną grę DS. Wyszukiwanie wstecznych obrazów ujawniło, że klipy przedstawiające demake zostały po raz pierwszy opublikowane na chińskiej stronie podobnej do DailyMotion BilliBilli w 2019 r., choć plakat tych filmów (jak również tożsamość samego twórcy ROMu) był całkowitą tajemnicą. Ta warstwa intryg pozostawiła mnóstwo miejsca dla samozwańczych internetowych detektywów, którzy mogli wykorzystać swoją magię i wymyślić mnóstwo teorii o różnym stopniu ekstrawagancji.
YouTuber JustJasen opublikował szczegółowy opis demake’u, do którego link znajduje się powyżej, i w którym spekuluje, że twórca mieszka w Chinach. Mogło to mieć sens, biorąc pod uwagę fakt, że zarówno AliExpress, jak i BilliBilli to firmy z siedzibą w Chinach, a BilliBilli jest stosunkowo nieznana zachodnim odbiorcom. Kiedy Ermelber, włoski modder i twórca gier, stwierdził, że ROM to jego własny projekt wykonany z przyjaciółmi, teoria JustJasena okazała się fałszywa – chociaż przyjazne interakcje tej dwójki na Świergot zapewnij mnie, że nie ma tu żadnych urazów.
Z pewnością była to szalona jazda dla wszystkich zaangażowanych w spekulacje, choć niestety nie było to nic nadzwyczajnego, co zasługiwałoby na teorię spiskową. Nie umniejsza to pracy Ermelbera nad odtworzeniem Hyrule o niskiej rozdzielczości, co samo w sobie jest imponującym wyczynem, nawet jeśli nie miał zamiaru, aby świat go zobaczył.
Po graniu w Breath of the Wild przez 14 godzin bez przerwy podczas długiego lotu, teraz doceniam to, co okazało się dla mnie największym wyzwaniem w Zelda Tears of the Kingdom.