Podobnie jak Johnny Silverhand, Somewhat Damaged żyje w moim mózgu za darmo, odkąd skończyłem Cyberpunka 2077DLC z zeszłego tygodnia. The Widmowa wolność misja pojawia się pozornie znikąd i jest konsekwencją nie tylko odwrócenia się plecami od jednej z najbardziej obeznanych z siecią osób w całej grze, ale także myślenia, że w Dogtown istnieje coś takiego jak dobre uczynki bezkarne.
Podczas przekradania się przez opuszczony obiekt Cynosure i unikania gigantycznego mecha-pająka może nie być filiżanką herbaty dla każdegomoje serce ćpuna od horrorów natychmiast znalazło się w strefie. Nawiązania do kosmicznego terroru Alien: Isolation są wystarczająco oczywiste, ale myślę, że CD Projekt Red zasługuje na ogromne poklepanie po plecach za dostarczenie jednego z najlepiej zaprojektowanych poziomów survival horroru w grze innej niż horror kiedykolwiek. To po prostu kolejna z wielu sztuczek, które deweloper ma w rękawie, a ja jestem tutaj, aby omówić każdy szczegół, jaki ma do zaoferowania Somewhat Damaged.
Cóż, cholera
Jestem pewien, że powyższe uczucie było prawdziwe dla wielu z nas, gdy po raz pierwszy zanurkowaliśmy w głębiny Cynosure w pogoni za Songbirdem, po tym jak zdradziliśmy jej zaufanie do Phantom Liberty. Jeśli utrata komunikacji z Reedem nie jest wystarczającym sygnałem, że dzieje się coś złowieszczego, powinny to zrobić ślady Blackwalla pozostawione przez So Mi. Czarne i czerwone kałuże kodu gromadzą się jak krew na podłodze, ścianach, wszędzie, gdzie Songbird dotknęła, gdy gonimy ją coraz głębiej w placówkę. Dopiero gdy dotrzemy do pokoju kontrolnego, gdzie ona przejmuje przed nami ekrany, odlane w tej samej palecie czerni z jaskrawym czerwonym oświetleniem, nasz los jest przypieczętowany.
Nieprzyjemne, brutalne i wręcz mroczne rzeczy przepełnione są światem Cyberpunka 2077, począwszy od niedoszły burmistrz Peralez i jego żona poddawani kontroli umysłu do tego jednego cyberpsychicznego spotkania Krwawego Rytuału. Jednak Somewhat Damaged to pierwszy przypadek, w którym przerażające motywy stają się tematem prawdziwych horrorów – aż do braku możliwości obrony. Uwięzieni w Cynosure obecność V i Songbirda sprawia, że obiekt ożywa na nowo – podobnie jak gigantyczny, mechaniczny robot przypominający pająka o imieniu Cerberus, chcący upolować intruza. Przygotowanie ataku zabijającego jednym trafieniem, bycie zauważonym jest równoznaczne z natychmiastową śmiercią.
Chwile bezsilności są nieliczne i zwykle zarezerwowane dla dziwnej misji, w której V jest zmuszony porzucić broń, aby dostać się do nocnego klubu. Jednak tutaj, w obecności nowo przebudzonego bota Cerberusa, mamy dostęp do naszej broni, szybkich hacków lub Sandevistanów, jeśli chcemy z nich skorzystać. Byłyby po prostu bezcelowe, ponieważ najlepszą rzeczą, jaką można tutaj zrobić, jest ukrywanie się przed niebezpieczeństwem, a nie stawienie mu czoła. Cerberus jest manifestacją wszystkich ostrzeżeń techno, które słyszeliście podczas swojej dotychczasowej podróży po Cyberpunku, ucieleśnieniem technologii stworzonej przez człowieka, która wypiera swojego twórcę i staje się potworem samym w sobie. W końcu żadna ilość chromu nie zmieni Cię w nieprzeniknioną maszynę – chyba że jesteś Lizzy Wizzy – a teraz pozostaje tylko najbardziej ludzka z emocji: strach.
Biegnij dalej
Łącznie osiemdziesiąt podejść do walki podczas tej misji sprawia, że jest to tak ekscytujące doświadczenie. Każdy fan survival horroru prawdopodobnie zareagował tak samo jak ja, gdy zobaczył, co się dzieje: chwila podniecenia, po której uruchomiła się pamięć mięśniowa. Trzymanie się poza zasięgiem wzroku robota jest dość łatwe, jeśli pamięta się o kardynalnej zasadzie kota- horrory i myszki. Mianowicie słuchać i unikać aktywnego patrzenia na daną rzecz. Przytulanie się do filarów i chodzenie wokół nich, trzymając Cerberusa bezpiecznie po drugiej stronie, zwykle wystarcza, aby pozostać poza zasięgiem wzroku, i na szczęście dla nas, w Cyberpunku, sygnały dźwiękowe informują Cię, jak blisko czyhającego wroga jesteś – i na szczęście jest to też trochę głupio.
Ale Somewhat Damaged nie tylko ma za zadanie karać, zaskakiwać nas, ale także stanowi ogromną krytykę istniejących mocy. Wybory dokonane w Phantom Liberty wyróżniają się na tle pozostałych misji Cyberpunka samym faktem, że wszystkie są tak szare moralnie. W Dogtown nie ma dobrych ani złych odpowiedzi, nie ma czystego dobra i czystego zła – ponieważ w podstawowej grze prawdopodobnie jest dużo czasu. W tym walczącym mieście-państwie najważniejsze są raczej odcienie pomiędzy, a także ich interpretacja przez V w zgodzie z ich własnymi wartościami, przekonaniami i ideałami.
Somewhat Damaged sprzeciwia się temu etosowi, ponieważ brzmi – przynajmniej dla mnie – jak klips za uchem CD Projekt Red. Poddając graczy, którzy wybrali Reeda zamiast So Mi, przez taką próbę, pozbawiając ich wszystkiego, co wiedzieliśmy o Cyberpunku i wrzucając ich do horroru, nietrudno zrozumieć, dlaczego może to przypominać karę za podjęcie kategorycznie błędnej decyzji. W końcu Reed reprezentuje potęgę NUSA, a przekazanie żywego, oddychającego ptaka śpiewającego prezydentowi Myersowi skutkuje jednym z najbardziej otrzeźwiających i ponurych wydarzeń Zakończenia Cyberpunka 2077 ze wszystkich. Somewhat Damaged to zemsta, która daje zdradzonej So Mi ostatnią szansę na pokazanie V, dlaczego podjęła złą decyzję. Następnie otrzymujemy chwilę odkupienia, gdy Ona prosi, aby uwolniono ją od jej niedoli. To, czy V to zaakceptuje, czy nie, jest częścią horroru; ty i Songbird jesteście skazani na zagładę, patrząc w dół na beczkę własnych nieszczęsnych śmiertelników. Czy nie dość już z tym przeszedłeś tutaj na dole? rzeczczy też pozostaniesz przy swoim i pokładasz wiarę w NUSA?
Teraz, podczas mojej drugiej rozgrywki w Cyberpunka – tak, od początku do końca – już trochę mi smutno, że tym razem nie zagram w Somewhat Damaged. Choć jestem wdzięczny, że mogłem tego doświadczyć za pierwszym razem, słyszę głośno i wyraźnie przesłanie CDPR. Teraz lepiej sobie poradzę z Songbirdem, obiecuję – tylko nie obrzucaj mnie Cerberem. Biorąc to pod uwagę, jeśli deweloper kiedykolwiek będzie miał ochotę rzucić nam fanom horrorów kolejną kość w kontynuacji Cyberpunka Projekt Orion (lub zupełnie nowy adres IP), mam pewność, że wszystko pójdzie bez wysiłku.
Sprawdź więcej najlepsze gry RPG zagrać w następną grę, od Wiedźmina 3 po Baldur’s Gate 3