Plany rzucania Dodgersów słabną, atak marnuje szanse, podczas gdy Mets nawet NLCS

LOS ANGELES — To nie są te same drużyny New York Mets, które Los Angeles Dodgers widzieli ostatnio w maju. To wszystko było jasne na długo przed tym, jak Dodgersi zobaczyli, jak mecz w Bullpen wybucha im w twarz i spojrzeli na sześciorunową stratę. To stwierdzenie pozostało prawdą przez całe poniedziałkowe popołudnie, kiedy szansa na przejęcie ścisłej kontroli nad mistrzostwami Ligi Narodowej znikła.

Dodgers spakowali się do lotu przełajowego, marnując kilka okazji. Ustawili się w kolejce do gry w bullpen, próbując docisnąć swoją gorącą rękę do grupy graczy o dużej dźwigni finansowej. Zamiast tego prawie nie używali żadnych z oczekiwanych nazw.

Dodgers nie byli w stanie rozgryźć startera Mets, Seana Manaei, którego przez lata regularnie uderzali.

Kiedy Dodgers wrócili do gry, dwukrotnie ładując bazy w szóstej rundzie, nie byli w stanie zadać ostatniego ciosu. Kiedy dwie rundy później pojawiła się kolejna szansa, pojawiła się i zniknęła wraz z płytką piłką z lotu ptaka, aby położyć kres zagrożeniu. Ostatnie westchnienie w dziewiątym również nie wystarczyło. Pięciu najlepszych zawodników w swoim składzie osiągnęło łącznie pięciokrotnie wynik, uzyskując po południu wynik 0 na 15.

Mets 7, Dodgers 3. To będzie moment, w którym udają się do Nowego Jorku z podziałem 1:1 w NLCS, tchnąc życie w zespół Mets, który przez ostatni miesiąc zbierał iskry i zamieniał je w huczący płomień.


Mookie Betts uzyskał wynik 0 na 4 po trudnym dniu dla najlepszych pałkarzy w drużynie. (Harry Jak / Getty Images)

„Można się spodziewać, że będzie to długa seria” – powiedział Mookie Betts. „Są dobrzy. To niezła drużyna baseballowa. Nie dotarli tutaj przez przypadek. To będzie walka psów.”

Jest to ta sama pozycja, w której Dodgers zajmowali osiem dni temu, udając się do San Diego po wymazaniu wielu dobrych uczuć, które przesiąkły w pierwszym meczu. Przetrwanie kolejnych dni wymagało historycznej serii doskonałej gry w rzucaniu. Dodgers mogą pocieszyć się faktem, że ci Metowie nie są Padres; pojedyncza porażka w najlepszej siódemce nie niesie ze sobą strachu, jaki niesie ze sobą krótsza seria.

Mimo to opuścili stadion Dodger Stadium bez gwarancji, że wrócą w tym sezonie, a ich przewaga na własnym boisku została zaprzepaszczona. Mogą wyczyścić pole „jeśli to konieczne” pod kątem jakiejkolwiek wzmianki o przynajmniej Grze 5.

„To będzie walka” – powiedział Will Smith. „Wiedzieliśmy, że tak będzie”.

Dodgers dobrze ustawili się na początek dnia. Siedem bezbramkowych rund Jacka Flaherty’ego w pierwszym meczu w niedzielę wymagało tylko dwóch rund od obrońców, z których tylko jeden (Daniel Hudson) wziął udział w zeszłotygodniowym totalnym zamknięciu boiska przeciwko Padres w czwartym meczu Division Series. Pozostała część zagrody miała dwa dni odpoczynku i w poniedziałek pojawiła się szansa na powtórzenie tej samej formuły.

Z perspektywy czasu taki wyczyn byłby trudny. Menedżer Dodgers Dave Roberts powiedział, że Hudson, jeden z ośmiu miotaczy, którzy rzucili tego wieczoru, „po prostu miał pewne rzeczy, których nie mógł dzisiaj rzucić” po rzucie w niedzielę w ósmej rundzie. Alex Vesia, kolejny z ósemki, nie znajduje się w składzie NLCS z powodu kontuzji międzyżebrowej. To sprawiło, że w poniedziałek dostępnych było pięciu zawodników z dużą dźwignią, a tylko dwóch zgłosiło się do rzucania. Jeden z nich, Ryan Brasier, otworzył grę i poradził sobie z podaniem gola przez Francisco Lindora.

Zamiast kontynuować linię ramion dźwigni, które według Robertsa w końcu wyczerpią się przed 27 outami, wykorzystali Landona Knacka (który zakończył dziewiąty z wygranej 8:0 w czwartym meczu) w nadziei, że uda mu się uzyskać długość, która sprawi, że matematyka zadziała.

„Wszystko jest wspaniale, kiedy wszystko działa dobrze, a chłopaki rzucają zerami, ale wciąż masz do czynienia z naprawdę dobrymi klubami” – powiedział Roberts. „Istnieje margines, przed którym trzeba się chronić.”

To wciąż nie mogło się policzyć. Knack, który od dwóch tygodni nie rzucił się na żaden mecz poza tym sprzątaniem, zawalił się. Uderzenie Tyrone’a Taylora podwoiło przewagę Metsów na początku do 2:0. Mark Vientos powiedział w wywiadzie telewizyjnym, że podjął decyzję o celowym wyprowadzeniu Lindora przed siebie „osobiście”. W bitwie na 10 narzutów Knack pozostawił kilka narzutów nad talerzem; Vientos przerzucił ostatniego przez płot i po wielkim szlemie dał Metsom prowadzenie 6:0.

„Oczywiście przez całą drugą rundę i sposób, w jaki to wszystko się potoczyło, nie nadawałem zbyt dobrego tonu wszystkim innym” – powiedział Knack.

Dodgers nie mieli szans na kontratak. Manaea nie oferowała takiego ułaskawienia. Dzięki nowemu rozstawowi ramion i planowi ataku leworęczny ledwo przypominał miotacza, którego Dodgers pobili w dywizji, gdy Manaea grał w Padres i San Francisco Giants. Zestaw podwyższonych ciężarków z niższego kąta wprawił kilku Dodgerów w zakłopotanie. Duża przewaga zmusiła osławiony skład do powrotu do poprzednich pasywnych tendencji.

Szanse przeciwko Mets Bullpen wyczerpały się. Kolejne spacery i błąd Jose Iglesiasa załadowały bazy i zmusiły Manaeę do wycofania się z gry w szóstym secie, tworząc okno; Smith, który w tym sezonie zdobył 2 z 23 punktów, pojawił się po trzecim podrzucie, jaki zobaczył od Phila Matona.

Następnie Tommy Edman po dwóch runach wyprzedził nurkującego Pete’a Alonso na pierwszej bazie i wyrównał wynik na 6-3. Było tak blisko, jak Dodgers.

Dwa pałkarze później, po ponownym załadowaniu baz w grze składającej się z trzech runów, Kiké Hernández w meczu z Matonem uderzył pałką w samo serce bazy i wbił ją w ziemię, kończąc rundę double play.

Kiedy singiel Edmana i spacer Maxa Muncy’ego ponownie wyprowadziły Hernándeza na boisko w ósmym meczu składającym się z trzech runów, Mets wezwali bliżej Edwina Díaza.

Hernández ponownie pomyślał, że ma taką wysokość, jakiej chciał.

„Zawiesił go” – powiedział Hernández, suwak z dwoma uderzeniami, który obracał się płasko na środku talerza. Hernández podniósł ją płytko w prawo, aby ułatwić wyskok.

„Prawdopodobnie miałem dwa największe uderzenia w meczu” – powiedział Hernández. „Nie dotarłem”.

Kolejna szansa przeciwko Díazowi w dziewiątym rzucie – Andy Pages trafił, a Shohei Ohtani ruszył, aby stworzyć trochę ruchu – zakończyła się trzema prostymi uderzeniami, z których ostatnia padła po niesamowitym sliderze Díaza, którym Freddie Freeman machał na ziemi.

Tak więc pojawiła się szansa dla Dodgersów. Wyjść na 2:0 i utrzymać serię.

„Nie ma innego określenia niż przegraliśmy” – powiedział Betts. „To do bani, ale nie możesz się od nas spodziewać. Nie sądzę, żeby ktokolwiek spodziewał się, że ktoś się przewróci. … Jedziemy do Nowego Jorku. Wiemy, że będzie tam gorąco. Oczywiście doda im to dużej pewności siebie. Musimy wyjść gotowi do gry.”

Muncy ujął to bardziej dosadnie.

„Strata jest do bani” – powiedział – „ale nie można tam siedzieć i płakać. Masz jeszcze mnóstwo meczów do rozegrania.”

(Zdjęcie Kiké Hernándeza podczas podwójnego występu: Kiyoshi Mio / Imagn Images)

Zrodlo