Piosenka tygodnia: „Disease” to powrót Lady Gagi do muzyki pop

Tygodniowo, Konsekwencja’S Kolumna „Piosenki tygodnia” przedstawia świetne nowe utwory z ostatnich siedmiu dni i analizuje ważne wydawnictwa. Znajdź nasze nowe ulubione i więcej na naszej stronie Najpopularniejsze utwory Spotify playlistę i inne świetne utwory wschodzących artystów, sprawdź naszą Nowe dźwięki Spotify playlista. W tym tygodniu nowy, mocny popowy utwór Lady Gag przypomni fanom jej wybuchowe hity z 2010 roku.


Stefani Germanotta, znana masom jako jedyna Lady Gaga, potrafi stworzyć piosenkę wywołującą wyciskanie łez i dostarczyć muzykę, która zasługuje na miano Broadwayu. Podchodzi do standardów jazzowych z entuzjazmem odważnej tancerki z lat 40., a także absolutnie sprostała temu zadaniu, występując w Super Bowl Halftime Show. 2018 rok Narodziny gwiazdyjej pierwszy duży występ filmowy, przyniósł niszczycielski, w pełni trójwymiarowy zwrot. Potrafi grać, śpiewać, pisać, tańczyć i produkować… ale ostatecznie Lady Gaga jest gwiazdą popu na wskroś.

To bezpośredni wniosek z jej nowego singla „Disease” – mrocznego, tętniącego życiem i desperackiego popowego utworu, który sprawia wrażenie powrotu do formy po latach poszerzania repertuaru Gagi. Kiedy pojawiła się na scenie w 2008 roku z „Just Dance”, było to ekscytujące; kiedy natychmiast wydała „Poker Face”, „Bad Romance” i „Telephone”, było jasne, że dzieje się coś poważnego.

Zaangażowanym Little Monsters jako główny punkt odniesienia przyjdzie na myśl prawdopodobnie „Judasz” z 2011 roku, a jeśli słyszysz tutaj fantomowe „ra-ras”, nie jesteś sam. Jej wokalny występ ma w sobie odrobinę szorstkości poprzez warczące zwrotki i hymnowy refren. Kierując się na mostek, wokół utworu zaczyna owijać się niesamowity falset, który w miarę nawarstwiania się harmonii zwiększa głośność, aż wydaje się, że obejmuje wszystko. „Gdybyś był grzesznikiem, mógłbym sprawić, że uwierzysz” – intonuje Gaga z nutą udręki, wydobywając na światło dzienne obrazy religijne, które charakteryzowały jej wczesne prace.

To ciekawy czas na tego rodzaju powrót do formy kogoś, kto od 2008 roku jest główną siłą kulturalną. To artystka, która zawsze angażuje się w powierzone mu zadanie, niezależnie od tego, czy rozważa jedną ze swoich kolekcji jazzowych ze zmarłym Tonym Bennettem, czy też gra aktorską. naprzeciw Adama Drivera Dom Gucci. To wszystko, jeśli chodzi o jej wysiłki w latach 2020 Chromatyka i dzisiaj z pewnością nie miałem ochoty na poboczne zadania wykonywane połowicznie, ale „Disease” to czterominutowe przypomnienie, że muzyka pop to miejsce, w którym tak wiele elementów występu ma szansę się połączyć.

W podejściu Gagi do tworzenia muzyki odwołuje się ona do dramatu i teatru poprzez strukturę piosenek i wokal. Teledysk jeszcze nie powstał, ale „Disease” jest stworzony na potrzeby choreografii. Dla niej muzyka pop nigdy nie była powierzchowna i łatwa; stawka jest wysoka. A jeśli możemy liczyć na kogokolwiek, kto wykorzysta szerokie możliwości, jakie oferuje ten gatunek, to jest to Lady Gaga. Witaj w domu, Matko Potworze.

Maria Siroky
Współpracownik redaktora


Zrodlo