Pedro Martinez: "Co zyskałbym krytykując? Mamy taki zespół, jaki mamy i jestem szczęśliwy"

On Kosz Walencji odbiera w środę o 20:30. Wieże Hamburga w ramach Puchar Europy i ponownie łączy się z Fonteta po wielu tygodniach, a konkretnie od rozczarowującej eliminacji w fazie play-off UCAM Murcja. Od tego czasu wiele zmian. Pierwszy i najbardziej ekscytujący, na ławce rezerwowych. Pedra Martineza Powróci także do reżyserowania w domu, ponieważ odszedł w 2017 roku po prowadzeniu pomarańczowy do swojego jedynego tytułu Liga ACB. Ponadto pięć podpisów (Jana Montero, Brancou Badio, Nate’a Sestiny, Ethana Happa y Matta Costello) plus wzrost Sergio De Larreę do pierwszego zespołu. Wszystko z głównym celem, aby wrócić do Euroliga poprzez te kontynentalne zawody i kolejne, nie mniej ważne, odzyskiwanie chemii z fanami. Przeciwko Niemcom i po porażce w Manresie w ostatnią sobotę rozpoczyna się to wyzwanie.

W piątek zespół ogłosił pierwszy transfer tymczasowego rozgrywającego Goran Filipovica po porażce w Manresie Luis Arbalejo zaczął szukać atletycznej i odbijającej piątki. Jaki był poniedziałek”Nie mamy ochronnej obręczy jako takiej, widzimy ten handicap lub to, że mamy bardzo wszechstronną i wszechstronną grę wewnętrzną. W końcu stawia to na szali„, argumentował dyrektor sportowy. Mecz w Manresie dobiegł końca i, jak ogłosił COPE, rozpoczęły się poszukiwania utworu, którego jeszcze kilka dni wcześniej nie wydawało się tak bardzo tęsknić.

Nie spodziewałem się rozgrywającego, a przyjechał Filipovic. Czy spodziewasz się piątki, że klub jej szuka? Jeśli przyjdzie, czy nie byłoby lepiej, gdybyś miał zawodnika od początku okresu przedsezonowego?

Mogę się mylić, ale wydaje mi się, że postawiłeś mnie w sytuacji, w której mogę kogoś skrytykować. Wszystko jest ze mną konsultowane i za wszystko odpowiadam, co bym zyskał krytykując sytuację. Mamy taką drużynę, jaką mamy i jestem z niej zadowolony, chociaż żałuję, że jeden zawodnik nie zachorował, inny nie miał problemów fizycznych, jeszcze inny nie złamał ręki, a jeszcze inni byli w lepszej formie fizycznej. Tego byśmy chcieli, ale dostosowujemy się do tego, co nam się podoba. Nie będę krytykował tego, co zrobiliśmy, w pierwszej osobie liczby mnogiej. Jesteśmy tu, gdzie jesteśmy i trzeba iść do przodu, będą trudności i będziemy je wspólnie przeżywać, nie szukając winnych i nie wskazując na nikogo palcem. Kiedy coś idzie dobrze, jest to dzieło wielu ludzi, a kiedy idzie źle, także, ale teraz nie jest źle. Musimy patrzeć w przyszłość i naprawiać to, co naszym zdaniem zawiodło, bez szukania odpowiedzialności. Że można było zrobić inaczej, takie jest życie. Nawiasem mówiąc, kiedy robimy rzeczy, które uważamy za słuszne, nie mam zamiaru krytykować rzeczy, za które jestem odpowiedzialny.

Jak oceniasz możliwość podpisania umowy?

Mam dobry zespół i wyobraźcie sobie, że jeśli powiem „tak”, że chcę siedmiu zawodników, to będzie szaleństwo. Mamy takich zawodników, jakich mamy, wygraliśmy jeden mecz i przegraliśmy drugi. Ani po zwycięstwie nie uważamy, że mamy najlepszy zespół, ani po porażce nie uważamy, że jesteśmy najgorszym zespołem. Ten klub jest bardzo profesjonalny i są tam ludzie, którzy mają wszystkie informacje. Dyrektor sportowy i dyrektor generalny proszą nas o opinię, analizują sytuację, musimy ją przekazać tym, którzy muszą być konkurencyjni, nie płakać, a tym bardziej publicznie. Tak naprawdę nikogo nie pytałem, nie spodziewałem się rozgrywającego, ale klub działał pilnie i sprowadził zawodnika, który miał pomóc w rozwiązaniu problemu, który mieliśmy. Wszystko zostało uruchomione, to zależy od rynku i możliwości, nie rozmawiam z agentami i nie podpisuję kontraktów z zawodnikami, ja ich szkolę.

Czy uważasz, że zespół się poprawi? Jak można to osiągnąć?

Klub sprowadził zawodnika z oczekiwaniem, że pomoże nam się ulepszyć. Coś zostało zrobione, nie jesteśmy pozostawieni wpatrzeni w sufit ani płaczący. To nie znaczy, że teraz wszystko schrzanimy, Larry’ego odzyskamy ani jutro, ani w sobotę, ale nie będzie go długo. I przyjdzie Jones, któremu zostało jeszcze więcej. Część poprawy będzie stąd wynikać, musimy grać lepiej, nie stanie się to z dnia na dzień, rzeczywistość jest taka, że ​​nie jest to takie łatwe, jesteśmy częścią skomplikowanego procesu, który nie jest szybki. Doskonałości nigdy nie osiągniemy, nigdy nie powiemy, że tego nie da się zatrzymać, w sporcie gramy z niedoskonałościami, ale jesteśmy pewni, że będziemy konkurencyjni. Mam nadzieję, że pomoże nam to wygrać wiele meczów.

Czy będziemy mogli teraz zobaczyć Filipovic? Co możesz wnieść do zespołu?

Mam nadzieję, że tak, pewnego dnia przyjechał dzień wcześniej, z wycieczką, odbył tylko jedną sesję treningową przed meczem z Manresą, gra skomplikowała się w pierwszej połowie i nie widziałem momentu, w którym mógłby wejść na boisko, Nie chciałam stawiać go w tak niekorzystnej sytuacji. Zrobił kilka sesji treningowych, liczymy na niego, ale nie będziemy nakładać na niego dużej odpowiedzialności. Nie spodziewajmy się, że będzie wyróżniającym się zawodnikiem, dzieciak ma dobrą mentalność i mamy nadzieję, że może nam pomóc.

Jak myślisz, jak Fonteta przeżyje mecz Eurocup? Jak wspominasz spotkanie z fanami?

Nie jestem osobą, która będzie mówić, co macie myśleć, wszystko będzie i trudno uogólniać. Jest wielu ludzi, którzy darzą Valencia Basket dużym sentymentem i przyszliby, gdybyśmy walczyli o to, aby nie stracić tej kategorii. Inni lubią koszykówkę. Jest też mecz koszykówki pomiędzy dwiema profesjonalnymi drużynami z ambicjami. Z pewnością wiele osób ma poczucie przynależności, dobrze się bawi na imprezie publicznej. Od nas jako zespołu zależy, czy będziemy przekazywać wartości, dawać jak najwięcej poczucia, że ​​to robimy. Może ludzi jest mniej, bo są przyzwyczajeni do widoku innych graczy, ale nie powiemy opinii publicznej, że musimy zrobić to samo, to zależy od nas i nie ma znaczenia, czy dobrze na nas gwiżdżą, czy źle lub jeśli zachęcają nas mniej lub bardziej. Jeżeli jest choć jedna osoba, która przychodzi z nadzieją zobaczenia dobrego sportowego widowiska, to mi wystarczy, a jestem pewien, że jest ich więcej.

Czego oczekujesz od Hamburga? Widziałeś jak grają?

Przyjechaliśmy pełni entuzjazmu, chęci i troski, jaką zawsze mamy przed zawodami, o rywala, o wszystko. Wychodzimy po przegranym meczu, co sprawia, że ​​jesteśmy trochę mniej pewni siebie, porażka zawsze sprawia, że ​​jesteśmy bardziej spięci, ale mamy nadzieję i pragnienia. Zobaczymy, czy uda nam się rozegrać dobry mecz. Rywal jest dobry, nie sądzę, że będzie to łatwy mecz. Nie widziałem ostatniej porażki ze złym wizerunkiem, Juan Maroto ją przeanalizował, ponieważ widzi wszystko, ale widziałem tę, w której pokonali Albę Berlin i tę, którą przegrali jednym uderzeniem z Bayernem Monachium po wygraniu prawie całego meczu. Naszym obowiązkiem jest przygotowanie się do gry z najlepszą wersją przeciwnika, a nie z najgorszą. Wolę pozostać przy trudnościach, które napotkamy. Podoba mi się ich styl, grają bardzo szybko, bardzo agresywnie bronią, mają dobrych zawodników w grze jeden na jednego i stanowią dobry zespół. Miejmy nadzieję, że będziemy konkurencyjni i zwyciężymy.

Zrodlo