Oskarżony o strzelaninę na Ibizie przypisuje strzały koledze: "Powiedział, że chce ich przestraszyć"

Osoba oskarżona o strzelanie do pojazdu w supermarkecie na Ibizie w grudniu 2022 r. po kłótni zaprzeczyła, jakoby była autorką wybuchów i przypisał strzały współpracownikowi, który był z nim w tym czasie i który miał zamiar dokonać „przestraszyć” osobę, która oskarżyła ją o zgwałcenie partnera.

„Nie mam i nigdy nie miałem broni. Nigdy do nikogo nie strzelałem” – powiedział zapytany przez swojego prawnika i prokuratora podczas rozprawy w I Wydziale Sądu Wojewódzkiego.

Oskarżony zeznawał jako ostatni i choć przyznał się do swojej obecności na miejscu zdarzenia i udziału w kłótni, wielokrotnie zaprzeczał jakoby był autorem strzałów, które trafiły w pojazd skarżącego.

Mężczyzna przyznał, że nie zadeklarował tego punktu w śledztwie za radą swojego poprzedniego prawnika i „ponieważ nikt nie chce mieć problemów z osobą posiadającą broń”.

Odnosząc się do opóźnienia w ustaleniu lokalizacji – został aresztowany w Madrycie trzy miesiące po wydarzeniach – wyjaśnił, że tego samego dnia, w którym doszło do wydarzeń, rozpoczął pracę na łodzi, którą udał się do Alicante, i że później, ponownie zgodnie z zaleceniem swojego poprzedniego prawnika przeniósł się do Madrytu, gdzie ostatecznie został aresztowany w marcu 2023 r.

Z jego zeznań wynika, że ​​ofiara strzelaniny zidentyfikowała go jako sprawcę, ponieważ był to człowiek, z którym wcześniej się spotkał.

Na piątkowej rozprawie zeznawał także przyjaciel oskarżonego, z którym spotkał się tego dnia w supermarkecie. Kobieta zapewnia, że ​​była świadkiem jedynie „iskier”, które w żadnym wypadku nie wydawały jej się strzałami.

Proces rozpoczął się w ubiegły poniedziałek od zeznań skarżącego, który zapewniał, że oskarżony „rozzłościł się”, gdy w wyniku zamieszania oskarżył go o zgwałcenie partnerki.

Mężczyzna zapewnił, że „w dobrych manierach” zwrócił się do oskarżonego, gdy ten wziął go za domniemanego sprawcę znęcania się. „Zamiast powiedzieć mi, że jestem zdezorientowany, zagroził mi i rzucił wyzwanie, abym wyszedł na zewnątrz i walczył” – podsumował.

Zrodlo