Zapowiada się rok pełen wrażeń dla nowych gier typu roguelike od deweloperów stojących za niektórymi z nowoczesnych filarów gatunku. Zapowiedziano Slay the Spire 2Hades 2 jest już dostępny już rozkoszą, jeszcze przed pierwszą dużą aktualizacjąa teraz 24 października, twórca oryginalnego Dead Cells, Motion Twin, udostępnił w ramach wczesnego dostępu na Steamie nową grę typu roguelike w trybie współpracy w trybie współpracy o nazwie Windblown. Spędziłem kilka godzin grając w wersję demonstracyjną Windblown przed wydaniem nieco innego demo, które będzie będzie na Steamie od 14 do 21 października i tak, to jest dokładnie to, czego chcę i oczekuję od kooperacyjnej gry typu roguelike od twórców Dead Cells.
Podczas tej zapowiedzi gra w trybie współpracy nie była dla mnie wykonalna, ale Windblown świetnie się sprawdza solo. Do tego stopnia, że już po pierwszej sesji nie mogłem się doczekać północy, pragnąc pokonać bossa, który po prostu nie chciał umrzeć. Próbuję notować notatki podczas takich zapowiedzi, a ostatnia linijka, którą napisałem, mówiąca o zwycięstwie w postaci ostatecznego pokonania tego bossa, jest całkiem dobrym podsumowaniem moich dotychczasowych przemyśleń: „Ta gra jest zajebista”.
To nie kolejne Dead Cells
Znajdują się tutaj kości Dead Cells, przystosowane do trójwymiarowej akcji izometrycznej w stylu Hadesa w mniej makabrycznym wszechświecie. Zamiast marionetkowych zwłok, wcielisz się w znacznie ładniejszego i konfigurowalnego Leapera, funkcjonalnie nieśmiertelnego wojownika zagłębiającego się w fioletowe, pochłaniające świat tornado w poszukiwaniu odpowiedzi i sojuszników. Mój Leaper to dziwny mały aksolotl, który często wymiotuje. Kocham go. Każdy bieg zaczyna się od wystrzelenia z armaty i kończy się, gdy twój magiczny plecak duszy zaciągnie cię z powrotem do przestrzeni centrum pływającej wyspy, gdzie możesz kupić kilka ulepszeń i przywitać się z rosnącym gangiem kumpli – lub być może niecierpliwie tupać w prawo wróć do armaty, ponieważ boss, którego właśnie miałeś, mając 5% zdrowia, musi umrzeć Teraz.
Podczas każdej podróży do Vortexu składasz kompilację z dwóch broni (zwykle jednej do walki wręcz i jednej dystansowej, ale możesz podwoić, jeśli chcesz), dwóch aktywnych umiejętności opartych na czasie odnowienia zwanych Talizmanami, potężnych zdolności pasywnych zwanych Prezentami i kumulowanych, opracowane wzmocnienia statystyk, takich jak maksymalne zdrowie, obrażenia krytyczne i obrażenia podstawowe. Broń ma różne poziomy i może rzucać losowymi efektami, takimi jak leczenie, dodatkowe obrażenia zadawane wrogom z określonymi efektami statusu lub zwiększona prędkość ataku. Każda broń ma jakiś sposób na zapewnienie trafienia krytycznego – na przykład wykonaj trzeci atak w kombinacji lub uderz wrogów od tyłu – a wykorzystanie tego jest kluczem do szybkiego zakończenia walki, zanim zdążysz schrzanić i podjąć decyzję bardzo szkód spowodowanych choćby jednym błędem.
Większość sprzętu, który znalazłem, była dość prosta. Ten Trinket rzuca tam bombę, ta wybucha bezpośrednio wokół ciebie, a ta wybucha wokół ciebie, ale pozostawia mazię obszarową. Ten Prezent zwiększa obrażenia zadawane bossom, ten daje premię przy następnym trafieniu po uniku, a ten jest wręcz obezwładniony, ponieważ leczy cię o 4% HP po każdym zabiciu. W przypadku gier akcji typu roguelike zawsze można leczyć, prawda? Głębokość jest głównie łączona z wariantami Prezentów, które przecinają promienie – na przykład zadają więcej obrażeń wrogom pokrytym mazią lub powodują spore oparzenia szybko uderzającymi Talizmanami i atakami.
Biorąc to wszystko pod uwagę, najsilniejszym narzędziem w twoim arsenale jest szczerze mówiąc absurdalny unik Windblown. Wiele gier akcji sprowadza się do unikania ataków, ale bardzo niewiele opiera się na tym tak mocno. Windblown budzi się wcześnie rano, aby mieć więcej czasu w ciągu dnia na wykonanie uniku, a ja naciskam ten przycisk, jakby był mi winien pieniądze. Nie ma chodzenia; jest tylko unik. Prawie nie ma czasu odnowienia, więc jest to nie tylko główna metoda podróżowania, ale także niezwykle podatna na spamowanie w walce. Jeśli potwór choćby drapie się po nosie, robię unik do następnego hrabstwa – a potem wracam do walki z najcięższym uderzeniem mojej kombinacji, strategicznie ustawionym.
Nie żebym narzekał
Walka jest niesamowicie szybka, ale zachowuje siłę uderzenia i wyczucie kierunku, a ataki wroga są dobrze sygnalizowane. Możesz ujść na sucho wielorybnictwu na niektóre delikatne cele, ale elity i bossowie zmuszają cię do gry defensywnej i zadawania obrażeń tylko w bezpiecznych oknach. Z doświadczenia wiem, że zawsze jesteś o jeden nieodpowiedni unik od kaskady błędów, które mogą spalić na popiół twój niegdyś wygodny pasek zdrowia.
Windblown zaczyna odchodzić od solidnych podstaw Dead Cells, dodając alternatywne ataki, które można wykonać tylko inną bronią po zadaniu kilku ciosów obecną. Ataki alternatywne zadają tak duże obrażenia, że system walki zostaje w sprytny sposób nastawiony na nie. Znalazłem kuszę, która nie przypadła mi do gustu jako broń podstawową, ale kiedy zorientowałem się, że jej Alterattack uderza jak piętrowy autobus, zacząłem jej szukać przy każdym biegu. Niektóre bronie zadają mniejsze obrażenia, ale pozwalają na szybsze ataki alternatywne, co pozwala na zabawne kompilacje w tę i z powrotem. Może to popchnąć cię do zwiększenia prędkości ataku zamiast zadawania surowych obrażeń. Nagle cały arsenał – nieco rozczarowujące 11 broni w wersji startowej wczesnego dostępu – ma o wiele więcej zastosowań.
Ataki alternatywne zmieniają tempo walk, dodając skoki mocy i mile widziane ramki niezwyciężoności do twoich kombinacji, a dołącza do nich kolejny efekt: Krystalizacja. Jest to w zasadzie ruch egzekucyjny, którego możesz użyć, gdy zdrowie elitarnych wrogów spadnie do niskiego poziomu. Chociaż daje ci to szansę na zdobycie dodatkowych zasobów, kolejną dużą zaletą jest to, jak dobrze się czujesz w tej chwili. Animacje i efekty dźwiękowe są ogólnie dobre, ale Crystallize szczególnie dobrze radzi sobie z hałasem walki i stonowaną, ale wciąż dudniącą ścieżką dźwiękową Windblown. Krystalizacja KO to mała nagroda, mała oaza spokoju, która mówi: tak, najważniejsza jest martwy.
Spotkania bojowe są rozmieszczone na różnych poziomach, co daje ci chwilę wytchnienia pomiędzy nimi. W miarę postępów wyznaczasz ścieżkę przez różne biomy. Napotkałem dwa z pięciu biomów, które pojawią się w ramach wczesnego dostępu – pływające wyspy fantasy i pływające wyspy steampunkowe. Komnaty i areny mogą zawierać złoto do wydania w bieżącym przebiegu, tryby do wydania na stałe ulepszenia, takie jak większa mikstura zdrowia lub lepszy sprzęt startowy, różne opcje ulepszeń, a co najważniejsze, nowa broń, bibeloty i prezenty do odblokowania w przyszłych rundach. Windblown jest znacznie mniej podzielony na segmenty niż Dead Cells; Poziomy są jak na razie dość liniowe i nie sprawiają wrażenia zbyt zróżnicowanych, ale są również połączone i możliwe do eksploracji, a na marginesach znajdują się losowe, cenne sekrety, takie jak bonusowe skrzynie i sklepy. Podczas wykonywania uników niebezpiecznie łatwo jest wpaść na wrogów lub pułapki, więc zachowaj ostrożność przed wyruszeniem.
W rzeczywistości może to być wiatr więcej bardziej karalne niż Dead Cells. To była tylko wersja demonstracyjna, ale kiedy zaczynasz z maksymalnym zdrowiem wynoszącym 100 i pierwszym prawdziwym bossem, który zadaje 72 obrażenia w normalnych atakach, ciosy nie są wyciągane. Świetny bieg może bardzo szybko zakończyć się na południu, ale powrót do niego jest bezbolesny jeszcze tylko jeden że nigdy nie byłem sfrustrowany. Windblown od razu robi wrażenie i choć ograniczona pula sprzętu może ograniczyć jego różnorodność w momencie premiery, wydaje się, że jest to wspaniała podstawa do kontynuacji jednego z najlepsze gry typu roguelike wszechczasów. Po prostu nie mogę się doczekać, aż zagram w nią z przyjaciółmi.
„Niestety niezależni twórcy muszą jeść”: Dev w dziwacznym dungeon-crawle dowiedział się, że „następnym razem zrób roguelike”, ponieważ wielu graczy nie kupi nowych pomysłów zamiast „bezpieczniejszych wyborów”.