Nowo wyglądający Lynx po raz pierwszy razem przechodzą przez ogień play-offów

MINNEAPOLIS — Wszystkie te banery wiszą na krokwiach w Target Center, przypominając Minnesota Lynx o tym, czym byli kiedyś i kim są o krok od ponownego bycia.

Cztery tytuły mistrzowskie i pięć emerytowanych koszulek spoglądających z góry na boisko wyznacza organizację jako standard w WNBA. Ale cały ten sukces nie dotyczy drużyny Lynx, która przez cały sezon zasadniczy rozstawiona z numerem 2 w play-offach. Na mundurze nadal widnieje napis „LYNX” na piersi, ale twarze nie są już takie same, jak twarze skąpanych w tytułach drużyn.

Ta wersja Lynxa jest zupełnie nowa. Napheesa Collier i Courtney Williams to świetne zawodniczki, ale nie zrobiły takich karier jak Maya Moore i Sylvia Fowles. Przynajmniej jeszcze nie. To zespół, który wspiął się na szczyt koszykówki w fazie play-off, ale jeszcze nie pokonał go razem. Lynx jako franczyza są niezaprzeczalne. Ale ten konkretny zespół jest wciąż niesprawdzony.

Właśnie dlatego trenerka Lynx, Cheryl Reeve, miała uśmiech na twarzy po zwycięstwie 77-70 nad Connecticut Sun, które wyrównało serię na 1-1. Nie chodziło tylko o wygranie meczu, ale o to, jak go wygrali. To Williams szczekał z seryjną podżegaczką Mariną Mabrey. To Myisha Hines-Allen rzuciła się ramieniem na DeWannę Bonner. To Kayla McBride mocno faulowała DiJonai Carringtona w przerwie.

Zespołowi trudno jest zostać mistrzem, nie czując w ustach odrobiny krwi. Lynx zostali pokonani w pierwszym meczu i nie mogli oddać ani jednego strzału, aby rozpocząć drugi mecz. Popychani przez Mabrey i The Sun, zjednoczyli się w swoich sprawach, zapewniając występ, który cementuje grupę.

„Wierzę, że aby odnieść sukces, trzeba doświadczyć przeciwności losu” – powiedział Reeve. „Trzeba pokonać przeciwności losu, przejść przez nie, pokonać nierówności, wyboje i to wszystko, aby dostać się do ziemi obiecanej. To jedyny sposób. Gdyby to było łatwe, wszyscy by to robili.”

Dokładnie tak się stało, aby rozpocząć tę serię przeciwko zadziornemu słońcu. Connecticut zebrało siły, aby wygrać pierwszy mecz, a następnie zmusiło Colliera do oddania 3 z 14 celnych strzałów w drugim meczu. Lynx nie wykorzystał pierwszych ośmiu strzałów w meczu i po pierwszej kwarcie prowadził zaledwie 12-10, pomimo zmuszenia Sun do 20% skuteczności w strzelaniu i sześć obrotów.

Wtedy Mabrey, jak to ma w zwyczaju, zaczęła robić zamieszanie. Na początku drugiej kwarty zderzyła się z Bridget Carleton, co spowodowało faul, wystawiając nogę i przy okazji przewracając Carletona. Carleton odpowiedział chwilę później rzutem za 3 punkty, wydając pierwotny krzyk, aby uspokoić parę.

„W pierwszym meczu ćwierkali i rozmawiali. Musieliśmy im to oddać” – powiedział Williams, który prowadził z 17 punktami, pięcioma zbiórkami i czterema asystami. „To koszykówka w fazie play-off”.

Intensywność Mabrey zdawała się tylko napędzać Rysia. Kiedy później w drugiej kwarcie rzuciła się po wolną piłkę, wylądowała tuż nad Collierem, który w odwecie odepchnął ją. Hines-Allen wstąpił w miejsce kandydatki na MVP, popychając Mabrey i wpatrując się w nią sztyletami. Siostra Mabrey, Dara, zauważyła to.

Niedługo przed przerwą McBride strzelił gola, dzięki czemu Lynx prowadził sześciokrotnie, a następnie uderzył Mabreya, który ukarał go faulem technicznym. Kilka posiadania później McBride oddała rzut za trzy punkty, a Jordan wzruszył lekko ramionami, patrząc lekceważąco na Mabrey.

The Sun odwdzięczyło się, rozpoczynając drugą połowę, kiedy Carrington podjechał do obręczy i uderzył Carletona w twarz łokciem, który upuścił ją i załzawiły jej oczy. Spotykali się siła z siłą, dwie defensywne drużyny, które nie zamierzały się cofać.

„Minnesota wyszła dziś na boisko i była agresorem” – powiedziała trenerka Sun Stephanie White. „Byli agresywni w defensywie. Byli fizyczni. Nie pozwoliłby nam wdać się w naszą ofensywę.

The Sun trafiał w całym meczu z 36% skutecznością i 15 razy podbijał piłkę.

„To play-offy. To będzie fizyczne. Będą ryzykowne momenty” – powiedział napastnik Sun Bonner. „To zwycięstwo lub powrót do domu, wiesz? Emocje są duże. Jesteśmy po prostu dwoma rywalizującymi ze sobą zespołami. To tyle.”

To test, którego potrzebuje Lynx. Wygrali rekordowe 30 meczów w sezonie zasadniczym, ale przegrali siedem meczów z rzędu u siebie z Sun, w tym pierwszy mecz w niedzielę.

Mając szansę na powrót do Connecticut na 2:0, która zaczęła się wymykać pod koniec trzeciej kwarty, Mabrey spalił Williamsa. Następnie nastąpiła długa sesja pogaduszek pomiędzy dwoma zawziętymi zawodnikami, których sędzia Gina Cross musiała rozdzielić, zanim zrobiło się zbyt gorąco.

„Och, rozmawialiśmy” – powiedział Williams. „Powiedziałem jej, że nie może mnie chronić. Powiedziała mi, że nie rozegrałem zbyt wielu dobrych meczów.

„Powiedziałem: «Myślisz, że wywierasz presję, bo ja naprawdę wywieram presję». Mała akcja tam i z powrotem. To play-offy, stary. Porozmawiamy trochę. Gdy skończymy grać, znów będzie nam wszystko w porządku.”

W drużynie, która nie ma tego samego rodzaju przytłaczającego talentu, jaki miał dawny Lynx z Mayą Moore, Lindsay Whalen, Sylvią Fowles i Seimone Augustus, tworząc jedną z najlepszych piątek w historii ligi, nowi Lynx polegali na chemii i wytrzymałość, aby wygrać dzień. The Sun próbowało narzucić im swoją wolę w drugim meczu, tak jak robią to wszystkie dobre drużyny, gdy mają przewagę w serii. Ale Minnesocie to nie przeszkadzało.

Hines-Allen zdobył siedem ważnych punktów z ławki rezerwowych, a Connecticut odczuł każdy z nich. Pod koniec trzeciej kwarty zebrała się w ataku, wbiła ramię w klatkę piersiową Bonnera i zakopała ją pod koszem, po czym objęła prowadzenie 58-45.

„Czuła się w nas agresja, która była konieczna” – powiedział Reeve. „Kiedy grasz z tymi chłopakami, musisz być mocny fizycznie i psychicznie, bo oni z pewnością są”.

McBride w czwartej kwarcie mocno faulował Carringtona, a obrońca wstał w pośpiechu, aby sprzeciwić się zagraniu.

„Wszyscy musimy zachować spokój i koncentrację na celu, który stoi przed nami” – powiedział Carrington. „Wiemy, że z kimkolwiek gramy, będzie próbował nas wystawić na próbę mocnymi faulami, niezależnie od tego, czy będzie to ćwierkanie, czy cokolwiek to będzie. Musimy po prostu trzymać się razem i upewnić się, że wszyscy pozostaną skupieni na celu.

Pomimo porażki drużyna Sun zrobiła w tym tygodniu to, co musiała, wygrywając jeden mecz na własnym boisku Minnesoty. Seria przenosi się z powrotem do Connecticut w przypadku gier 3 i 4. Intensywność, która przeniknęła tę serię, prawdopodobnie będzie się zmieniać wraz z tymi dwoma zespołami.

Choć we wtorek wieczorem sytuacja była waleczna, żadna ze stron nigdy nie stała się tania lub niebezpieczna.

„Ludzie nie walczą” – powiedział Williams z lekceważącym chichotem. „To koszykówka w fazie play-off”.

Jednak wspierają się nawzajem i to jest najważniejsza rzecz, która wynikła ze zwycięstwa Lynx w drugim meczu. Czterech z ośmiu graczy rotacyjnych nie było w Minnesocie w zeszłym sezonie, nie mówiąc już o latach mistrzostw, które zakończyły się w 2017 roku. To nowa era dla Lynx i jedyny sposób, w jaki mogą umocnić swoje miejsce w dumnej historii tej serii jest sprawdzenie, jak zbiorowo zareagują, gdy zostaną przyparci do ściany.

„Wspaniałą rzeczą w tej grupie jest to, że po prostu muszą być sobą” – powiedział Reeve. Jeśli nadal będziemy sobą, poradzimy sobie w każdym trudnym momencie. Wiemy dokładnie, jak to zrobić.”

(Zdjęcie Kayli McBride z Minnesoty walczącej o odbicie z DiJonai Carringtonem z Connecticut: David Berding / Getty Images)



Zrodlo