Bez wątpienia sieci społecznościowe są pełne pomysłowości i bardzo utalentowanych użytkowników, którzy przy całym humorze świata Opowiadają o swoich doświadczeniach i dzielą się nimi z innymi.
Ale jeśli istnieją historie, które przemawiają do wszystkich użytkowników sieci takich jak X, były Twitter, to są to którzy mówią o recenzjach restauracji. Istnieją nawet konta przeznaczone do gromadzenia tego, co widzą w Internecie i udostępniania ich wszystkim.
Jednym z takich kont jest @SoyCamareroktóra, nawiasem mówiąc, wyświadcza przysługę branży hotelarsko-gastronomicznej, ponieważ mówi o niepewnych warunkach, jakie panują na niektórych stanowiskach pracy. Cóż, na tym koncie opublikowano recenzję bar w Tarragonie, obok którego nie można przejść obojętnie.
I choć recenzja nie była szczególnie druzgocąca, reakcja samego establishmentu była taka, że mając dość kłamstw, postanowił powiedzieć prawdę, narażając samego klienta.
Ale jedziemy fragmentami. To jest restauracja tapas i wszelkiego rodzaju dania w Tarragonie. Pewnego pięknego dnia przyszedł do niego ojciec z dwójką swoich dzieci i powiedział: Wygląda na to, że był niezadowolony.
Tak przynajmniej wynika z recenzji. Potem zostawił to w Google i to wywołało wszystkie kontrowersje.
Brutalna reakcja właściciela na tego klienta
Ten ojciec poszedł zjeść ze swoimi dziećmi i był niezadowolony z naczyń, postanowił napisać recenzję w Google, czekam na odpowiedź z restauracji.
„Chłopiec, gdy zobaczył swojego hamburgera, zaczął płakać. – Po prostu to mówię. przeczytaj notatkę klienta. Prawdą jest, że nie było innego przesłania, które w tekście mogłoby wydawać się nieco graniczne.
Widząc, że klient w jakiś sposób ukrywa całą prawdę, właściciel restauracji odpowiedział, opowiadając wszystko, co wiedziałem o tej wizycie. „Chłopiec zaczął płakać. ponieważ poprosiłeś go o minihamburgera, a jego starszego brata o 200-gramowego Wagyu” – zaczął od stwierdzenia, dając do zrozumienia, że jest to oczywiste.
„Po trzykrotnym stwierdzeniu, że mini burger jest za mały. – Szczerze mówiąc, też bym zaczęła płakać. powiedziała odpowiedź.
Natychmiast ta wiadomość na Twitterze stała się wirusowa i wielu użytkowników twierdziło, że ktokolwiek to zrobił Miał rację, był właścicielem tej restauracji.
„Teraz jest mi przykro dla tego dziecka, którego rodzice dyskryminują” podało jedno konto.
Recenzja klienta dotycząca restauracji w Argentynie, która stała się wirusowa
A ten, o którym Wam powiemy, jest jednym z najbardziej wirusowych w całym tygodniu i nie bez powodu udało mu się dotrzeć ponad sto tysięcy „lajków” i prawie osiem tysięcy retweetów.
Okazuje się, że dość zły klient, swoją drogą, chciał zostawić w Google recenzję restauracji, którą odwiedził w Argentynie. Na razie w porządku, gdyby nie jego ton i ostre uwagi, jakie mu rzucał za to, że nie lubi jedzenia.
„Kiedy miałem piętnaście lat, musiałem znieść stratę przyjaciela i mój dziadek tego samego dnia” Zacząłem pisać.
„Myślałem, że to najtrudniejsza rzecz w moim życiu, dopóki nie spróbowałem zjeść twojego mediolańczyka” – kończy, mówiąc: oceniając obiekt nieco ponad trzema gwiazdkami.
W mediach społecznościowych zyskał uznanie za ton i czarny humor, ale przede wszystkim za tyradę, jaką wygłosił pod adresem restauracji. Co więcej, jest już kilku użytkowników, którzy uważają, że W tego typu odpowiedziach Argentyńczycy są najlepsi.
Dlatego klient zdecydował się udostępnić go w sieciach społecznościowych, opowiadając, jakie były jego doświadczenia z już recenzowaną recenzją To historia Twittera i niektórzy użytkownicy uważają, że to wynik krytyki najcięższy, jaki kiedykolwiek był.