Największą niedzielną zabawą drużyny Commanders było wypchnięcie kontuzjowanego Jaydena Danielsa z boiska

LANDOVER, Maryland — Franczyza wróciła w zwykłym ubraniu, a nie w ortezie kolan.

A jeśli kiedykolwiek chciałeś skrystalizować różnicę od czasu, gdy dorośli przejęli dowódców Waszyngtonu, z jasną strukturą dowodzenia, którą wszyscy szanują, przyjrzyj się, jak nowy fundusz mózgowy Waszyngtonu poradził sobie z kontuzją żeber Jaydena Danielsa w pierwszym kwartale tego, co stało się 40 -7 Rozgromienie nieszczęsnej drużyny Carolina Panthers w Waszyngtonie. I porównajmy to z tym, jak poprzedni reżim pozwolił kontuzjowanemu rozgrywającemu Robertowi Griffinowi III wrócić na boisko, pozornie podejmując samodzielnie decyzję, przeciwko Seattle Seahawks w meczu barażowym sezonu 2012 – decyzja, która doprowadziła do katastrofalnych skutków. wyniki.

Daniels, fenomenalny debiutant, doznał kontuzji podczas niedzielnego pierwszego ofensywnego przejazdu Waszyngtonu. Być może zdarzyło się to w jego pierwszym zagraniu, po opcji odczytu trafił w prawo i w dół boiska na odległość 46 jardów. Próbował jednak usztywnić zabezpieczającego Panthers Lonniego Johnsona Jr., który znajdował się nieco za nim, i upadł niezdarnie, gdy Johnson go zaatakował. Albo mogło się to zdarzyć innemu bramkarzowi w dalszej części przejazdu. Jednak po podaniu do biegacza Austina Ekelera, który zdobył bramkę z gry Austina Seiberta, dzień Danielsa dobiegł końca. Decyzja w tej sprawie nie należała do niego.

Przed kolejnym ofensywnym posiadaniem Waszyngtonu Daniels wszedł do niebieskiego namiotu medycznego. Następnie, po przechwyceniu Emmanuela Forbesa pod koniec pierwszej kwarty, Daniels był gotowy, aby wrócić do gry. Wyszedł z namiotu i wziął hełm. Zaczął uciekać na boisko. A potem… został zatrzymany. Wrócił na ławkę. Zatrzasnął hełm. Został eskortowany z boiska do szatni Waszyngtonu.

Nie wrócił. Cóż, nie w mundurze; po przerwie wrócił na boisko, ubrany w miejskie ubranie i machając do kibiców.


„To było trudniejsze dobro, niż łatwiejsze zło” – powiedział trener Commanders Dan Quinn o usunięciu kontuzjowanego Jaydena Danielsa. (Amber Searls / Obrazy Imagn)

„To tyle ze strony medycznej” – powiedział później Dan Quinn.

„Al (Bellamy, główny trener sportowy Waszyngtonu), lekarze zespołu” – powiedział Quinn. „Wykazali się bardzo jasną komunikacją. Rozgrzałem go – rzucił trochę. Zabraliśmy go do namiotu. Następnym krokiem będzie zabranie go do środka i zrobienie tam zdjęć, a on zrobi jeszcze kilka zdjęć (poniedziałek). To jest proces, przez który przechodzi. Dobra wiadomość: była naprawdę jasna i tak właśnie jest. Mieliśmy kilku chłopaków. Upadł, (wślizg), Brandon Coleman upadł (ze wstrząśnieniem mózgu). Dyami (Brown) mógł wrócić (po kontuzji kostki). Ten proces, podobnie jak wywoływanie sztuki, jest naprawdę ważny.

Oznaczało to, że Bellamy, wieloletni trener lekkoatletyczny podczas swojego drugiego tournée z drużyną, oraz lekarze zespołu Christopher Annunziata i Tim McGrath, starszy dyrektor zespołu ds. zdrowia i wyników zawodników, wszyscy obserwowali rzucanie Danielsa. Potem zrobili zdjęcie – w tej chwili nie wiadomo, jak szczegółowe było – Danielsa w szatni. Następnie zalecili dyrektorowi generalnemu Adamowi Petersowi i Quinnowi: Daniels powinien przeczekać resztę tego spotkania. Nie zostały one uchylone przez Josha Harrisa ani jego grupę właścicieli, ani Quinna i jego trenerów.

Zdarzyło się to również tydzień temu, kiedy Brian Robinson został wykluczony z meczu w Baltimore – meczu, w którym bardzo chciał zagrać – z powodu kontuzji kolana. To był ważny moment dla niego i jego zespołu, ponieważ chciał udowodnić, że w tym sezonie naprawdę jest inaczej. Ale Robinson się nie ubrał.

„To było trudniejsze dobro” – powiedział Quinn – „niż łatwiejsze zło”.

W sporcie, a już na pewno w piłce nożnej, zawodnik za każdym razem, jeśli taka będzie jego decyzja, wróci na boisko i nie będzie miał kości wystających ze skóry. Taki jest ich etos. Ale ktoś musi powiedzieć nie. Nawet jeśli jest to niewygodne. Zwłaszcza kiedy jest to niewygodne i gdy stawka jest najwyższa.

Oczywiście, kibicujemy takim ludziom jak Ronnie Lott za pozornie szaloną decyzję o odcięciu kawałka palca, aby móc wrócić do akcji. Postrzegamy Willisa Reeda kulejącego z powrotem na podłogę w Madison Square Garden przed siódmym meczem finałów NBA w 1970 roku. Pamiętamy krwawą skarpetkę Curta Schillinga i grę Michaela Jordana o grypie/zatruciu pokarmowym oraz Joe Frazier i Muhammad Ali bijący ludzkość z siebie w trzech epickich walkach.

Czasem jednak ktoś musi wkroczyć i powiedzieć „nie”.

„Oczywiście jest wielu ludzi, którzy chcą, aby Jayden tam był” – powiedział ciasny Zach Ertz.

„Ale ludziom zależy przede wszystkim na osobie Jaydena. Myślę, że to świadectwo ludzi, którzy prowadzą to miejsce, że postrzegają nas nie tylko jako Pracownika Numer 5 czy Pracownika 86, ale troszczą się o nas jako o ludzi, jako o jednostki. Długoterminowe zdrowie Jaydena jest sprawą najwyższej wagi dla wszystkich osób w tym budynku. Rozumieją więc, że Jayden zrobi wszystko, co w jego mocy, aby tam być. Myślę, że wszyscy widzą jego ducha rywalizacji i to, jak bardzo uwielbia przebywać ze swoimi chłopakami. I nie mogę wypowiadać się na temat tego, czy mógł odejść, czy nie. Ale myślę, że od góry do dołu było oczywiste, że skończył. Myślę, że jest to świadectwo ludzi, którzy zarządzają tą sprawą.”

To jest decyzja, której nie można podjąć samodzielnie. A zwłaszcza, gdy dotyczy to zawodnika bardziej odpowiedzialnego niż ktokolwiek inny, z całym szacunkiem dla pozostałych chłopaków w szatni, nie tylko ze względu na start Waszyngtonu 5:2, ale także ze względu na poczucie, że ta franczyza w końcu się wyrówna, od odpowiedzialność kierownictwu, coaching zawodników i podążanie we właściwym kierunku.


Główny trener Waszyngtonu Mike Shanahan rozmawia z rozgrywającym Robertem Griffinem III podczas meczu play-off NFC z dziką kartą w 2013 roku przeciwko Seahawks. (Toni L. Sandys / The Washington Post za pośrednictwem Getty Images)

Tak się nie stało 6 stycznia 2013 roku.

Griffin, który już podczas studiów w Baylor zerwał prawy więzadło krzyżowe przedniego przedniego, miesiąc wcześniej, pod koniec sezonu zasadniczego, doznał skręcenia więzadła pobocznego bocznego w prawym kolanie, kiedy Baltimore popisał się potężnym wślizgiem Haloti Ngata na nos nogę po biegu w Griffin. Kirk Cousins ​​wszedł na boisko, po czym Griffin wrócił na kilka zagrań, po czym na dobre wycofał się z gry.

Cousins ​​poprowadził Waszyngton do zwycięstwa nad Ravens po dogrywce, a następnie rozpoczął grę w następnym tygodniu w Cleveland. Jednak Griffin wrócił, aby zagrać w dwóch ostatnich meczach sezonu zasadniczego, w tym w finale sezonu zasadniczego, w którym Redskins zwyciężył 28:18 z Dallas, zapewniając sobie miejsce w play-offach. Zatem w następny weekend w rundzie z dziką kartą Griffin był za środkowym przeciwnikiem Seattle.

Wyraźnie ograniczony Griffin zdawał się pogłębiać skręcony LCL w pierwszej kwarcie meczu z Seattle. Jednak po krótkiej przerwie na ławce rezerwowych wrócił do gry. Nikt go nie zatrzymał. Trener Mike Shanahan, który miał wówczas w mieście większą władzę niż ktokolwiek inny poza przewodniczącym Kolegium Połączonych Szefów Sztabów, pozwolił Griffinowi wrócić na boisko. Podobnie dr James Andrews, słynny chirurg, który w tygodniu poprzedzającym mecz powiedział „USA Today”, że nie jest pewien, czy Griffin jest na tyle zdrowy, aby wrócić na boisko i grać.

Co ważniejsze, Andrews powiedział, że nigdy nie pozwolił Griffinowi na powrót na mecz w Baltimoreco według Shanahan zrobił lekarz.

Jednak w meczu przeciwko Seattle zarówno trener zarabiający 7 milionów dolarów rocznie i posiadający pełną kontrolę nad franczyzą, jak i znany lekarz stali i patrzyli, jak franczyzowy QB wraca na boisko i gra, aż do momentu, w którym kolano nie poddało się na dobre. w końcówce meczu, gdy Griffin doznał całkowitego zerwania więzadła krzyżowego przedniego (ACL).

„Szanujesz władzę, a ja szanuję trenera Shanahana” – powiedział Griffin po meczu. „Ale jednocześnie czasami trzeba się podnieść i być mężczyzną. Nie było mowy, żebym wyszedł z tego meczu.

Shanahan powiedział, że prawdopodobnie sam by się wahał. Ale powiedział też: „Obiecuję wam, że gdybyśmy myśleli, że ma to coś wspólnego z karierą Roberta i jego kontuzją, a on nie powinien tam być, wyeliminowalibyśmy go”.

Nie wiem tyle o piłce nożnej, co Shanahan. Wiem jednak, że kontuzje kolan mają duży wpływ na karierę rozgrywającego. Zwłaszcza takiego, którego kariera rozpoczęła się od elektryzującego startu RGIII. Do tego przyczyniła się oczywiście kontuzja kolana „Wszystko na tydzień 1” w następnym sezonie, wszystkie bzdury z tym związane i wszystko, co splata się pomiędzy Griffinem i Shanahanem, a franczyza i jej gwiazda QB trafiają do rębaka.

Oczywiście uraz żeber nie jest tak poważny jak uraz kolana. I tym razem Waszyngton miał w niedzielę tę korzyść, że zagrał… cóż, z równie okropnymi Panthers. To, jak wygrali mecz w tym sezonie, nie mieści mi się w głowie. Nie jest dla mnie czymś niezwykłym, że tak właśnie wyglądali Dowódcy w oczach reszty ligi przez większość poprzednich ponad dwóch dekad. Jest wiele powodów, dla których obecnie tak nie jest, ale Daniels jest jednym z najważniejszych.

Marcus Mariota zastąpił Danielsa na pozycji rozgrywającego i spisał się nieźle, prowadząc Waszyngton sześciokrotnie, co spowodowało, że Panthers mieli miazgę, co doprowadziło do kolejnego wczesnego wyjścia z tej nagle zepsutej rzeszy fanów, w dniu, w którym franczyza wycofała się z obrońcy Hall of Fame Koszulka Darrella Greena z numerem 28. To był bardzo dobry dzień na boisku dla tej bardzo intrygującej i interesującej drużyny.

Ale najważniejsza praca została wykonana na uboczu, gdy organizacja uratowała gwiazdę rozgrywającego przed nim samym.

(Główne zdjęcie Jaydena Danielsa schodzącego z boiska po kontuzji w meczu z Panthers: Daniel Kucin Jr. / Associated Press)

Zrodlo