Najbardziej samokrytyczny Madryt

Porażka zawsze powoduje frustrację. W Realu bardziej, ponieważ jest to czasownik przegrywający, który jest słabo odmieniony w Białym Domu. Porażka w Lille oznaczała, że ​​drużyna Carlo Ancelottiego spotka się ze swoją znienawidzoną bestią już po 259 dniach. Od 18 stycznia w meczu pucharowym z Atlético oraz w dogrywce pokonana biała drużyna nie schodziła z boiska. A jeśli kontekst sprowadzić do Ligi Mistrzów, wydłuży się to do 505 dni, począwszy od 17 maja 2023 r. w drugim meczu półfinału przeciwko Manchester City na Etihad.

Kontynuuj czytanie

Zrodlo