Około 20 lat temu, na początku XXI wieku, w partii Paula Shumakera zaczęła pojawiać się niepokojąca tendencja.
Shumaker, republikański agent mówiący klasycznym karolińskim akcentem, przedstawił Al Jazeerze w ostrych słowach: liczba zarejestrowanych Republikanów zaczęła spadać, podczas gdy liczba „niezrzeszonych” wyborców stopniowo rosła.
„Teraz nie ma już liberalnych Republikanów, jest też mniej umiarkowanych Republikanów” – powiedział Shumaker.
Podzielił się danymi pokazującymi, jak obie główne partie, Republikanie i Demokraci, zainwestowały w sumie w państwie ponad 147 mln dolarów w ciągu ostatnich 10 lat – ale nawet to nie mogło powstrzymać „eksplozji” niezrzeszonych wyborców, którzy obecnie są wyraźna większość.
Spośród 8,5 miliona wyborców w Karolinie Północnej w tym roku około 38 procent są zarejestrowane jako „niepowiązane”. To przyćmiewa 32 procent, które identyfikują się jako Demokraci i 30 procent, które twierdzą, że są Republikanami.
Ta eksplozja „niezrzeszonych” wyborców jest zgodna z tą eksplozją większe trendy demograficzne pokazujący Amerykanów przełamujących tradycyjne etykiety partyjne, co zwiększa nieprzewidywalność wyborów.
Nie oznacza to jednak, że „niezrzeszeni” wyborcy wybiorą kandydata strony trzeciej. Ankiety pokazały, że większość niezależnych wyborców w rzeczywistości „skłania się” konsekwentnie albo w stronę Partii Republikańskiej, albo Demokratów.
Oznacza to, że są bardzo łatwo dostępne i poszukiwane przez dwie główne partie.
„Żadna partia nie może wygrać bez zbudowania koalicji dla niezrzeszonych wyborców” – powiedział Shumaker.
Republikanie, wyjaśnił, muszą apelować do niezrzeszonych wyborców na przedmieściach i w miastach – w dwóch obszarach oczekuje się, że Demokraci wygrają.
Tymczasem Demokraci mają nadzieję wykorzystać „niezrzeszonych” wyborców do zrekompensowania strat w swojej bazie. Ponad 2,4 miliona osób w Karolinie Północnej zarejestrowało się jako Demokrata od 26 października – w porównaniu z ponad 2,6 miliona mniej więcej w tym samym momencie cyklu wyborczego w 2020 r.
Stratedzy partyjni, tacy jak Jackson, mają nadzieję nadrobić straty, apelując do wyborców w lewicowych bastionach – zazwyczaj w ośrodkach miejskich – jednocześnie utrzymując pozycję na obszarach wiejskich.
W końcu Karolina Północna ma największą po Teksasie populację wiejską w USA.
„Ludzie często mówią, że na obszarach wiejskich trzeba mniej stracić, ale to nieprawda: trzeba po prostu zatamować krwawienie” – powiedział Jackson. „Jeśli Kamala Harris wytrzyma [outgoing President] Przy marginesie Joe Bidena mogłaby mieć szansę.
Mac McCorkle, demokratyczny konsultant polityczny cieszący się pogodną i przyjazną aurą, określa niezrzeszonych wyborców jako „cennych” dla swojej partii. Uważa on, że tylko niewielka liczba wyborców zadecyduje, czy Karolina Północna poprze Harrisa, czy Trumpa.
„To nie jest tak, że 20 procent elektoratu może pójść w którąkolwiek stronę” – stwierdził. „Mówimy o wyścigu, w którym zadecyduje jeden, dwa, trzy procent”.