Na przestrzeni trzech efektownych EP Dua Saleh dała się poznać jako zmiennokształtny niezależny od gatunku. Czerpiąc z wątków R&B, popu, trapu i gospel, niespokojny sudański amerykański artysta i okazjonalnie aktor lokuje patos w ponurym tle: groźny klubowy rytm, przygnębiony fortepian i zwiewna suita smyczkowa tworzą solidne podstawy dla dryfującego falsetu Saleha i gburowatego rapu wszystko, od queerowego romansu po zmagania z diabłem. Kontynuują przemianę na debiutanckim albumie MUSZĘ DO NICH ZADZWONIĆkoncentrując swój styl w mrocznej, zręcznej domowej piosence pop-R&B, rapu i rocka, których teksty wahają się od zarozumiałości po chorobę z miłości. To pomysłowa i mocna mieszanka, która przesuwa tarczę w stronę głębszego, bardziej ekspresyjnego pisania i produkcji piosenek.
MUSZĘ DO NICH ZADZWONIĆ opiera się na luźnej koncepcji – dwoje kochanków spotyka się, zrywa i ponownie łączy na tle apokalipsy – ale dystopijna fabuła to nie tyle fabuła, którą warto śledzić, ile raczej budowanie rusztowania dla ponurej atmosfery. Gitara elektryczna i wybuchowa perkusja w utworze „Want” uzupełniają historię utworu o magnetycznym przyciąganiu pewnego kochanka, podczas gdy odurzający „Pussy Suicide” podąża za powolnym, nasiąkniętym rytmem rytmem, podążając za romantycznymi ruchami Saleha w tę i z powrotem: „Was I Leading You kiedy ci powiedziałam, że naprawdę zdrowieję?” pytają słodko. „Myślę, że moglibyśmy skorzystać z miejsca na oddech”. Później, w najważniejszym utworze „Unruly”, rzucili węża ze stopami, aby zaintonować zamyślony refren piosenki – „Jak mogłem stać się tak niesforny?/Jak mogłem stać się taki dziki?” – podczas gdy Salih chełpliwie odpowiadał na pytanie. Para tańcząca przy grzechoczącej perkusji i przy słabym oświetleniu syntezatorów stanowi dla siebie nienaganne uzupełnienie.
Saleh odnajduje jedność pośród chaotycznych emocji poprzez ich dotykowy głos, uformowany i ukształtowany tak, aby uzyskać niezwykle elastyczny efekt. Brzmią jak pajęczyna, gdy egzorcyzmują diabelską sytuację w „Playing Games” i wydają mrożący krew w żyłach krzyk w grzmiącej kulminacji, która kończy się bliżej „2excited”. Saleh najczęściej przechodzi do srebrzystego falsetu, dodając zgrabnego, śpiewnego akcentu nawet najbardziej lekceważącym tekstom, niczym zwinni wokaliści, tacy jak Amaarae. „Twoja suka, ona zawsze mnie przytłacza / Mówi, że jestem jej nową seksualnością” – przechwalają się zmienioną tonacją w „Coast”, skądinąd zwodniczo wyluzowanym utworze z udziałem piosenkarza R&B Gallanta. Później przerabiają rymowanki na sprośne zakończenia w „Bo Peep”, jednej z niewielu piosenek, w których można dostać dawkę humoru, aby poprawić nastrój – ułożenie wersu w stylu „Patty musi zjeść ciasto, które chce, żebym spróbował” wymaga umiejętności ” zwiń język, a nerwowa wypowiedź Saleha sprawia, że wskakuje na swoje miejsce.