Mistrzostwo Quinna Hughesa w defensywie, co widzę u Eliasa Petterssona i nie tylko

To niesamowite, jak szybko może zmienić się temperatura na rynku.

Tydzień temu Vancouver Canucks przegrali 4:1 z Tampa Bay Lightning, co było ich trzecim z rzędu bez zwycięstwa. Ich najlepsi gracze mieli problemy, bramkarz był znakiem zapytania, a dolna czwórka na niebieskiej linii była ogromnym problemem (w pewnym sensie nadal tak jest, ale o tym więcej w dalszej części tygodnia). Kibice nie wpadali w panikę – ludzie zrozumieli, że to dopiero trzy mecze – ale zaczęli się denerwować.

Teraz nagle nabrali formy po wygraniu trzech meczów z rzędu. Ich bilans wynosi 3-1-2, zdobywając punkty w pięciu z pierwszych sześciu meczów. Ostatnie dwa zwycięstwa odniosły z Chicago i Filadelfią, więc należy podejść do tego z przymrużeniem oka, ale atmosfera jest dobra, a pozytywna dynamika nabiera tempa.

Oto kilka moich ostatnich obserwacji Canucks.


Dobre pierwsze wrażenie Brännströma

Byłem bardzo zaintrygowany, jakie pierwsze wrażenie zrobi Erik Brännström, gdy zostanie powołany.

Niewymiarowy 25-latek był pełnoetatowym obrońcą NHL, występując w 150 meczach w ciągu ostatnich dwóch sezonów i wyglądał na solidnego zawodnika trzeciej pary. To dawało nadzieję, że uda mu się dać drużynie Canucks z dolnej czwórki iskrę szybkości i umiejętności poruszania krążkiem. Z drugiej strony jego przedsezon w drużynie Avalanche był naprawdę okropny. Dwa solidne sezony to znacznie większa próbka i należy je potraktować znacznie mocniej niż jeden zły okres przedsezonowego hokeja, ale ten ostatni to także jego ostatnia akcja w NHL, w której brał udział i nigdy nie wiadomo, jak trudny okres może wpłynąć na pewność siebie zawodnika .

Po trzech meczach Brännström pokazuje, że zasługuje na pozostanie w składzie Canucks, nawet po powrocie Derek Forbort. Debiut Brännströma w sezonie przeciwko Panthers był jedynie OK – jego para przez większą część wieczoru znajdowała się w trudnej sytuacji, a on został złapany zbyt wysoko na lodzie w akcji, która doprowadziła do szansy na ucieczkę – ale kontekst ma znaczenie. Kończył dzień długiej podróży, nie miał dnia treningowego, aby zaaklimatyzować się z kolegami z drużyny, a jego partner Vincent Desharnais wyraźnie miał tego wieczoru trudności z Panterami.

Ostatnie dwa mecze Brännströma były naprawdę dobre. Nie zamierza samodzielnie rozwiązać problemów Canucks z dolną czwórką – w pewnym momencie będą musieli dodać prawdziwego zawodnika z czołowej czwórki zawodników – ale jego płynna i pozbawiona wysiłku jazda po wybiciu ustabilizowała dolną parę przynajmniej tymczasowo.

Przyjrzyjmy się niektórym jego zmianom przeciwko Blackhawks, aby pokazać, w jaki sposób zapewnił mu wzmocnienie, a także niektóre szczegóły, które musi dopracować.

Oto jego pierwsza zmiana w meczu, w której podnosi kij Tylera Bertuzziego, aby wyrwać krążek, w szybkim tempie okrąża siatkę i wykonuje ładne podanie taśma po taśmie, aby doprowadzić do kontrolowanej ucieczki:

Film dzięki uprzejmości Sportsnet

W następnej akcji zobacz, jak dobrze jest przygotowany na odzyskanie strefy defensywnej. Brännström spokojnie ustawia odbijający się krążek, płynnie obraca się na krawędziach, aby otrząsnąć się z sprawdzania przedniego, wykonuje dokładne podanie pod presją i kontynuuje jazdę po lodzie, aby móc go przyjąć z powrotem i wykonać kolejne podanie, aby wkroczyć do strefy ofensywnej.

Nie załączę klipu wideo przedstawiającego każdą udaną ucieczkę, którą poprowadził, ale było też kilka innych gładkich wyjść ze strefy. Dał także Canucks kolejne dynamiczne zagrożenie na ofensywnej niebieskiej linii. Czasami wyglądał groźnie w strefie ofensywnej przeciwko Filadelfii. W meczu z Chicago przekroczył linię bramkową i oddał strzał w poprzeczkę.

Wszystko to jest wspaniałe, ale musimy przyznać, że we wtorek wieczorem jego gra w defensywie nadal miała pewne wzloty i upadki. Nie stanowił problemu i od trzech meczów nie był na lodzie, żeby strzelić gola, ale popełnił kilka błędów, które będzie musiał naprawić, aby w końcu zbudować większe zaufanie.

W drugiej kwarcie Brännström otrzymał niepotrzebną karę za trzymanie Bertuzziego w rzucie rożnym. Nie trafił krążka i stracił swoją pozycję, ściskając bandy w poniższej sekwencji. Wynik nie wyglądał źle, ponieważ Blackhawks spartaczyli próbę szybkiego wybicia się w drugą stronę (i ponieważ Brock Boeser dobrze się spisał), ale dobra drużyna może wytrącić Cię z szału takim błędem.

Oddał krążek także w trzeciej tercji, co doprowadziło do szybkiej okazji przeciwko drużynie.

Brännström wykonał jednak kilka pozytywnych zagrań w defensywie. Dobrze doszedł do siebie, blokując strzał Connora Bedarda po tym, jak początkowo nie udało mu się wybić krążka. Podczas innej zmiany był w dobrej pozycji, aby przerwać niebezpieczne podanie w pole karne:

Ogólnie rzecz biorąc, Brännström miał obiecujący początek swojej kadencji w Canucks.

To, co widzę po Petterssonie

Kiedy gracze przeżywają kryzys, rzadko przechodzą od zagubienia i całkowitej nieskuteczności w jednej grze do dominacji w następnej. Często jest to stopniowa wspinaczka w górę w ciągu kilku gier lub kilka tygodni ciągłej poprawy i zdobywania pewności siebie, zanim naprawdę wybuchną.

Nie jest tajemnicą, że Elias Pettersson miał powolny start. Nadal nie strzelił swojego pierwszego gola i ma tylko trzy asysty w sześciu meczach. Nie widzieliśmy jeszcze, żeby z autorytetem przejął grę. Jednak obserwując go uważnie w ostatnich 2-3 meczach, wydaje się, że zmierza we właściwym kierunku. Nic z tego nie gwarantuje, że wybicie jest tuż za rogiem, ale istnieją pozytywne oznaki, na których może on się opierać.

Jego zabójczy strzał i dynamiczna zabawa jeszcze nie powróciły, ale podczas tej podróży widoczne były iskry elitarnej wizji rozgrywania.

W jego pierwszej zmianie w meczu przeciwko Chicago było kilka obiecujących elementów. Najpierw oddał krążek odwrotne uderzenie i zamiast się przewrócić, utrzymał posiadanie. W miarę rozwoju akcji obrał sprytną drogę poza krążkiem i otworzył się w slocie. Kiedy Garland podał mu krążek, Pettersson fenomenalnie podał jednym dotknięciem do Nilsa Höglandera tylnymi drzwiami, co byłoby mocnym uderzeniem, gdyby nie cudowna interwencja Petra Mrazka.

W drugiej połowie swoim szybkim podaniem w poprzek do JT Millera niemal zakończył się golem w kółko i krzyżyk dla Höglandera.

Później podczas tej samej zmiany podał przez nogi Connora Murphy’ego, dając Hronkowi szansę na prowadzenie.

Zanim Miller strzelił gola w grze w przewadze, Pettersson był odpowiedzialny za wygranie bitwy z Sethem Jonesem w rzucie rożnym, dzięki czemu Canucks utrzymali posiadanie krążka. Wyciągnął także rzut karny w trzeciej tercji i miał kilka ostrych przechwytów w strefie defensywy po kontroli z tyłu.

Pettersson musi robić coś więcej niż tylko stwarzanie okazji do zdobycia gola, dobrą grę w defensywie i losowanie rzutów karnych. Jest graczem wartym 11,6 miliona dolarów, a to wiąże się z oczekiwaniem elitarnej produkcji i czasami samodzielnego przejmowania gier. Ten poziom gry w końcu musi nadejść. Nadal musi odnaleźć w sobie instynkt zabójcy, aby wykańczać akcje w obszarach punktowanych i nie kieruje grą tak dynamicznie, jak wtedy, gdy jest w najlepszej formie. Widzimy jednak oznaki powrotu jego IQ i umiejętności rozgrywania, że ​​jego pewność siebie powoli rośnie i zdobywa punkty w kolejnych meczach.

Nic z tego nie gwarantuje, że wybicie Petterssona jest tuż za rogiem, ale przynajmniej dostarcza paliwa do ostrożnego optymizmu.

Mistrzostwo Hughesa w defensywie

Dominacja Quinna Hughesa podczas zabawy osiąga nowy poziom. Mówimy o nietypowych, dwukierunkowych wynikach.

Canucks przewyższali drużyny ogromną przewagą 81-42 i kontrolowali 67 procent szans na zdobycie gola podczas jego zmian pięciu na pięciu. Większość tego wynika z jego niesamowitych umiejętności. Potrafi nagiąć grę do swojej woli dzięki swojej elitarnej jeździe na łyżwach, błyskawicznym umiejętnościom rzucania krążkiem, nieszablonowej kreatywności i genialnemu IQ. Rzadko kiedy musi się bronić, ponieważ często posiada krążek 60 metrów od siatki Canucks.

Kiedy jest zmuszony grać bez krążka, po cichu nadal robi wrażenie w defensywie. Transmisja w Sportsnet znakomicie pokazała, jak skutecznie Hughes związał Bedarda przed siatką, gdy nastąpiło odbicie. To typ gry, z którym często borykają się mniejsi obrońcy, ale Hughes rozegrał go znakomicie.

Nie pojawi się to w najciekawszych momentach, ale to kolejny przykład tego, dlaczego Hughes nadal gra na poziomie Norrisa.

(Zdjęcie Quinna Hughesa: Carmen Mandato / Getty Images)

Zrodlo