Miarą rozwoju Scottiego Barnesa jako lidera będzie jego sposób gry w złych momentach

TORONTO — Kuszące jest skupienie się na czterech rzutach za trzy punkty, które Scottie Barnes trafił w pierwszej kwarcie we wtorek. Jeśli Barnes będzie w stanie regularnie karać przeciwników za wyzywanie go do prowadzenia samochodu i wchodzenie pod parawan, świat otworzy się przed drużyną Toronto Raptors All-Star i jego zespołem.

Rozsądnie jest jednak założyć, że celność Barnesa za trzy punkty będzie pojawiać się i znikać przez cały jego czwarty sezon w NBA. Nie ma żadnych osiągnięć w strzelaniu z nokautem. Nadal nad tym pracował i być może w tym roku nastąpi przełom. Bardziej prawdopodobne jest, że postęp nastąpi zrywami.

Nie, chwile, których warto się trzymać, nadeszły po zdobyciu czwartej trójki w pierwszej kwarcie przedsezonowego zwycięstwa 119-118 z Boston Celtics. Najpierw Barnes wyrównał środkowy Celtics Xavier Tillman, dobry, ale wolniejszy obrońca, rzucił się prosto na niego i uderzył krótkim skoczkiem średniotonowym. Niedługo potem stanął po drugiej stronie bramki Derricka White’a, klaszcząc i wywierając nacisk na piłkę, na czym skupiał się przedsezonowy mecz Raptors. Może to trochę dużo jak na mecz przedsezonowy, ale miły moment dla gracza, któremu czasami brakowało tej asertywnej, zamkniętej atmosfery. Przyniósł to, kończąc mecz z 26 punktami, 10 asystami i dziewięcioma zbiórkami w 30 minut, co było świetnym wynikiem, na jaki można było liczyć.

Wszystko, co musisz wiedzieć o przedsezonie, to to, że ta sama grupa wyjściowa Raptors, pozbawiona stałych bywalców, która wygrała pierwsze kwarty we wtorek 36:20 przeciwko Celtics z trzema starterami, przegrała w tych samych minutach w niedzielę w Bostonie 22:12 przeciwko Celtics skład bez stałych bywalców. Wyciągaj wnioski na własne ryzyko.

Jednak oglądanie Barnesa w obu meczach było ilustracją. We wtorek trochę żartował, ale w produktywny sposób jak na młody zespół, który będzie musiał trzymać się pozytywnych momentów, kiedy się pojawią. W niedzielę doszło do znajomego nieporozumienia z sędziami i zirytowanej mowy ciała. Dotyczyły one znaków dla gracza, który ma klucze do franczyzy, w postaci przedłużenia kontraktu dla debiutanta na maksymalnym poziomie, który podpisał poza sezonem.

W tym momencie powinniśmy cofnąć się i pamiętać, że tak, Barnes ma dopiero 23 lata. Z natury jest także zawodnikiem emocjonalnym, na dobre i na złe. Nigdy nie będzie stoicki jak Kawhi Leonard ani ognisty, ale skupiony jak Fred VanVleet. Pod wieloma względami DeMar DeRozan jest jego najbliższym odpowiednikiem Raptors z punktu widzenia osobowości na korcie, a DeRozan z pewnością rozpracował całą tę kwestię przywództwa, korzystając z pomocy szorstkiego, ale stabilnego Kyle’a Lowry’ego.

Jest jednak oczywiste, że w trakcie wspinania się Barnesa w górę hierarchii organizacyjnej zdarzały się pewne niezręczne momenty.

„Chodzi o to, żeby tych chłopaków połączyć razem. Nie mieliśmy za sobą pełnego sezonu (w ubiegłym roku). Mieliśmy wiele nowych twarzy, wielu nowych ludzi (w zeszłym roku)” – Barnes powiedział o próbie wymyślenia, jak poprowadzić zespół z powrotem na dzień mediów. „Wszystko zaczęło się więc tego lata, kiedy budowaliśmy chemię w tym zespole i po prostu próbowaliśmy się rozwijać. Wszystko zaczęło się tego lata od tego, kim chcemy być, nad czym musimy popracować, na czym musimy się skupić i starać się, aby wszyscy byli na tej samej stronie.

„Scottie zawsze był bardzo wokalnym facetem, emocjonalnym i wokalnym liderem” – powiedział Jakob Poeltl przed rozpoczęciem obozu przygotowawczego. „Myślę, że widziałem, jak dojrzewa najbardziej, niemal poprzez sposób, w jaki rozumie swoich kolegów z drużyny”.

Jednak to, jak Barnes reaguje na boisku, jest o wiele ważniejsze niż to, jak często gra w NBA 2K z kolegami z drużyny. Niedziela była zła: frustracja, złe decyzje, wycofanie się z defensywy.

Wtorek był znakomity, nawet gdy Celtics odwrócili się jak burza, podczas gdy Barnes grał w składzie pełnym zawodników, w skład którego wchodził jeszcze jeden regularny zawodnik, który mógłby zagrać, jeśli Raptors będą zdrowi. Barnes nadal odpychał piłkę w przejściach, próbował wejść w pole karne i stworzyć coś dla innych, po czym przyjął postawę defensywną. W czwartej kwarcie spokój nieco się zachwiał, ale ogólnie był pozytywny. To jest Barnes, którego ten zespół musi widzieć w chwilach przeciwności losu. Po spotkaniu z Jaysonem Tatumem, podczas gdy mistrz NBA i mistrz olimpijski tańczył na obwodzie, zmuszając do niecelnej trójki, Barnes uderzył się w klatkę piersiową. Następnie zachwycił się golem Ochai Agbaji po drugiej stronie bramki.

„To nasz lider, ogromna część tego zespołu” – powiedział Gradey Dick. „Kiedy ta energia jest zaraźliwa, cały zespół się nią karmi i po prostu sprawia, że ​​wszyscy chcemy tak grać”.

Granie w ten sposób jest łatwiejsze, gdy tablica wyników nie spiskuje aktywnie przeciwko tobie. Barnes i Dick nie mogli przegapić meczu na początku, ale nie zawsze tak będzie. Raptors będą mieli okropne połowy strzeleckie, po których nie będą mogli się otrząsnąć.

Język ciała jest fajny do przytaczania, ale jest efemeryczny, zakładając, że zło zdarza się tylko w zrywach. Barnes nie może zachwiać się podczas procesu sądowego. Jeśli mu się to uda, sporadyczne wydęcie warg lub opadnięcie ramion będzie całkowicie wybaczalne.

Notatki

• Immanuel Quickley (kciuk) opuścił swój czwarty z rzędu mecz przedsezonowy, ale rano przeszedł przez strzelaninę w pełnym kontakcie. Raptors mają nadzieję, że uda mu się zagrać w piątek na Brooklynie w finale przedsezonowym, ale nie będą tego wymuszać.

• Z innych doniesień o kontuzjowanym rozgrywającym wynika, że ​​Jamal Shead opuścił poniedziałkowy mecz z powodu naciągnięcia lewego ścięgna podkolanowego. Dołącza do Quickleya, RJ Barretta, Bruce’a Browna, Garretta Temple, Kelly’ego Olynyka i Ja’Kobe Waltera na liście kontuzjowanych. Z tej grupy jedynie Temple, Quickley i Olynyk mają szansę być dostępni w przyszłym tygodniu, kiedy rozpocznie się sezon zasadniczy.

• Grając w podstawowych rolach Davion Mitchell i Agbaji w dalszym ciągu wyglądają na godnych rotacyjnych minut. Łatwiej dobrze wyglądać grając u boku starterów niż rezerwowych. Mimo to byli dwoma z najlepszych zawodników w okresie przygotowawczym.

Dick podjął próbę skoku w górę!

„Mówiłem ci (o) wszechstronności” – powiedział Dick ze śmiechem o strzale. „Wiedziałem, że (Poeltl) to posprząta”.

• Trafiając cztery rzuty wolne w końcówkach meczów, unikając w ten sposób dogrywki przedsezonowej, DJ Carton automatycznie przekształca swój dwustronny kontrakt w umowę z głównym składem. To mało znana klauzula układu zbiorowego pracy, nazywana potocznie „wyjątkiem zbawienia pisarza beatowego”.

(Zdjęcie: Kevin Sousa / Imagn Images)



Zrodlo