Mężczyźni udający „strażników prawa” porywają Amerykanina w Zamboanga del Norte

W piątek policja potwierdziła, że ​​uzbrojona grupa udająca stróżów prawa uprowadziła Amerykanina z jego domu w mieście Sibuco w prowincji Zamboanga del Norte w czwartek wieczorem.

W oświadczeniu regionalna policja na półwyspie Zamboanga podała, że ​​czterech uzbrojonych mężczyzn „fałszywie podających się za funkcjonariuszy organów ścigania” siłą zabrało 26-letniego Elliota Onila Eastmana z domu rodzinnego w Sitio Tungawan w Barangay Poblacion w Sibuco o godzinie 23:00

„Chociaż on (Eastman) początkowo stawiał opór, niestety został postrzelony w nogę, a później zabrany na pokład łodzi płynącej na pełne morze” – napisano.

Kontynuacja artykułu po tym ogłoszeniu

Policja stwierdziła, że ​​„aktywowała już wszystkie dostępne zasoby”, aby zaradzić tej sytuacji.

„W pełni współpracujemy z innymi organami ścigania, odpowiednikami AFP (Sił Zbrojnych Filipin) i władzami lokalnymi, aby zapewnić szybkie rozwiązanie tej sprawy” – stwierdzono.

Ambasada Stanów Zjednoczonych w Manili w oświadczeniu stwierdziła, że ​​„była świadoma” porwania w Zamboanga del Norte i rozpoczęła współpracę z władzami lokalnymi. Nie podano szczegółów.

Kontynuacja artykułu po tym ogłoszeniu

„Zazwyczaj nie komentujemy doniesień o potencjalnych porwaniach, dopóki dochodzenie jest w toku” – stwierdziła w oświadczeniu Glenda Wallace, pełniąca obowiązki rzecznika ambasady USA w Manili.

Kontynuacja artykułu po tym ogłoszeniu

Żonaty z Pinaya

„Departament Stanu USA nie ma większego priorytetu niż dobro i bezpieczeństwo obywateli USA za granicą” – dodała.

Kontynuacja artykułu po tym ogłoszeniu

Według wywiadu radiowego z płk Helen Galvez, rzeczniczką policji na półwyspie Zamboanga, Amerykanin jest żonaty z Filipinką i przebywa w kraju od pięciu miesięcy.

Galvez powiedział, że policja nie zidentyfikowała jeszcze grupy stojącej za porwaniem.

Kontynuacja artykułu po tym ogłoszeniu

Zapewniła jednak mieszkańców Sibuco, że policja „robi wszystko, co w jej mocy, aby zapewnić ofierze bezpieczny powrót do zdrowia”.

Policja zwróciła się do mieszkańców o współpracę i wezwała informatorów do zgłaszania się w celu pomocy w dochodzeniu.

„Twoje bezpieczeństwo i ochrona pozostają naszymi najważniejszymi priorytetami i będziemy nadal dostarczać aktualizacje w miarę postępów w tej sprawie” – stwierdzono.

Przeszłe zdarzenia

23 lata temu ostatnie znane porwanie Amerykanów na Mindanao odbiło się szerokim echem w mediach.

27 maja 2001 r. bandyci z Abu Sayyaf uprowadzili trzech Amerykanów i 17 Filipińczyków z kurortu Dos Palmas w prowincji Palawan. Ofiary zabrano łodzią do prowincji Basilan.

Wśród jeńców byli deweloper Reghis Romero II, 8-letni RJ Recio i trzej Amerykanie — Martin i Gracia Burnham, misjonarze obchodzący rocznicę ślubu oraz Guillermo Sobero, który spędzał wakacje ze swoją filipińską dziewczyną.

Sobero, turysta z Corony w Kalifornii, został ścięty przez bandytów 12 czerwca 2001 r. jako „prezent z okazji Dnia Niepodległości” dla ówczesnej prezydent Glorii Macapagal-Arroyo. Gracię udało się uratować ponad rok później, w czerwcu 2002 roku, ale jej mąż Martin był jedną z ofiar śmiertelnych podczas operacji.

Romero, Recio i innym jeńcom udało się później uciec w bezpieczne miejsce.

Kilka miesięcy przed porwaniami w Dos Palmas, w sierpniu 2000 r., Amerykanin Jeffrey Schilling również był zakładnikiem Abu Sayyafa. Został uratowany w kwietniu 2001 roku.

14 listopada 1993 r. Abu Sayyaf porwał Amerykanina Charlesa Waltona, badacza języków z amerykańskiego Letniego Instytutu Lingwistyki.


Nie można zapisać Twojej subskrypcji. Spróbuj ponownie.


Twoja subskrypcja zakończyła się sukcesem.

Walton został zwolniony 23 dni później w odległej wiosce w Patikul w Sulu. — Z RAPORTEM Z BADAŃ INQUIRER



Zrodlo