Poniedziałek, 28 października 2024 – 00:24 WIB
Djakarta – Marc Marquez poprowadził pełen dramatyzmu wyścig podczas MotoGP Tajlandii 2024. Zawodnik Gresini Racing nie stanął na podium z powodu wypadku i otrzymał karę.
Przeczytaj także:
Klasyfikacja MotoGP 2024: Pecco Bagnaia traci 17 punktów do Jorge Martina
W wyścigu, który odbył się na torze Buriram w niedzielę 27 października 2024 r., Marquez rozpoczął wyścig całkiem nieźle. Jest w stanie być na drugim miejscu lub za Francesco Bagnaią.
Na 13 okrążeń przed końcem wyścigu Marc Marquez rozbił się w ósmym zakręcie. Na szczęście był w stanie ponownie kontynuować wyścig i próbował przedostać się przez bezpieczną pozycję, aby zdobyć punkty.
Przeczytaj także:
Bagnaia pokonuje Martina w MotoGP Tajlandii 2024, Marquez nie staje na podium
Na 23. okrążeniu Marquez wyprzedził Joana Mira na trzecim zakręcie, ale obaj kierowcy dotknęli się, aż Mir minął szeroko. W wyniku tego incydentu Marquez otrzymał karę i po wyścigu spadł o jedną pozycję, spadając z 11. na 12. pozycję.
Przeczytaj także:
Aktywność w mediach społecznościowych to coś, co zyskuje sponsor Gresini Racing
Ostatecznie jednak powrócił na 11. pozycję, gdy odkryto, że odbył karę w postaci spadku o jedną pozycję w wyścigu. Marquez powiedział, że po kontakcie spodziewał się kary, ale czuł też, że to tylko kwestia perspektywy.
„Wyobrażałem sobie, że dostanę karę. Nie widziałem zdjęcia, ale jeśli zdjęcie pochodzi z prostego kierunku, to jest jeden punkt widzenia, ale jeśli zdjęcie jest na samym końcu, to jest inny punkt widzenia, ” powiedział Marquez, jak donosi Crash.
„Ale jadąc po linii prostej – jeszcze przed punktem hamowania jechałem równolegle do Joan. Wtedy powiedziałem: „OK, skontaktuj się”. To znaczy, nawiązaliśmy kontakt i wiedziałem, że dostanę rzut karny.
Obecnie Marquez pozostaje na trzecim miejscu w klasyfikacji MotoGP z 356 punktami. Mimo to niezdolność do podium w wyniku wypadku doprowadziła dziecko do płaczu.
Kiedy doszło do wypadku, kamera wyścigowa uchwyciła moment, w którym dziecko płakało, gdy zobaczyło Marqueza. Na szczęście Marquez był w stanie wstać i nie tylko się poddać.
Następna strona
„Ale jadąc po linii prostej – jeszcze przed punktem hamowania jechałem równolegle do Joan. Wtedy powiedziałem: „OK, skontaktuj się”. To znaczy, nawiązaliśmy kontakt i wiedziałem, że dostanę rzut karny.