Marc Márquez przeżywa swoje pierwsze Grand Prix Japonii MotoGP poza Hondą z pewną dozą obcości i tęsknoty. Przyjeżdża Ducati i wierzy, że Motegi może dobrze dla niego spisać się. Oczywiście wie, że w tym roku rower będzie lepszy. Nie czuje już walki o tytuł w 2024 roku i daje to jasno do zrozumienia.
Kontynuuj czytanie