Maple Leafs wymieniają Timothy’ego Liljegrena na rzecz Sharks w zamian za Matta Benninga, parę typów

Era Timothy’ego Liljegrena w Toronto wreszcie dobiegła końca.

Siedem lat po tym, jak Maple Leafs wybrali Liljegrena na 17. miejsce w konkursie NHL Draft, w środę przekazali go San Jose Sharks w zamian za wybór w trzeciej rundzie w 2025 r., wybór w szóstej rundzie w 2026 r. i obrońcę Matta Benninga, zespół ogłosił. Wybór w trzeciej rundzie zostanie dokonany w zależności od tego, który z typów San Jose uzyskanych wcześniej od Edmonton Oilers i Colorado Avalanche będzie lepszy.

Ostatecznie Liljegren miał potencjał, który nie został w pełni wykorzystany.

Leafs czekali i czekali, mając nadzieję i nadzieję, że Liljegren stanie się filarem prawej strony ich czołowej czwórki w obronie.

To się nigdy nie zdarzyło. A po tym, jak jesienią Liljegren wypadł z łask nowego trenera Leafs Craiga Berube, dyrektor generalny Brad Treliving, który nie brał udziału w tworzeniu ani rozwijaniu Liljegrena i niechętnie sprowadził go z powrotem na dwuletni kontrakt latem ubiegłego roku, zdecydował, że nadszedł czas, aby przestań czekać.

Liljegren zagrał tylko raz w pierwszych 10 meczach sezonu dla Berube. Na wykresie głębokości wyprzedzili go Conor Timmins i Philippe Myers, a po powrocie po kontuzji Jani Hakanpää przypuszczał, że spadnie jeszcze bardziej.

Leafs byli otwarci na wymianę Liljegrena latem, kiedy on wciąż szukał nowego kontraktu i spodziewał się potencjalnie bogatego wyroku arbitrażowego. Skończyło się na podpisaniu z nim dwuletniego kontraktu z limitem wynoszącym 3 miliony dolarów.

Ten wybór szybko wyglądał na błąd na zgrupowaniu, gdzie niemal od razu stało się jasne, że Berube nie jest kibicem. Powiedział, że chce, aby Liljegren rozegrał cięższe mecze i podejmował szybsze decyzje. Podrapał Liljegrena na początku sezonu, a następnie w ośmiu z dziewięciu meczów.

Okazało się, że obniżyło to wartość handlową Liljegrena, a Leafs wybrali tylko dwa niższe drafty.

ZEJDŹ GŁĘBEJ

Niepewna decyzja Maple Leafs w sprawie Timothy’ego Liljegrena: Co dalej z obrońcą?

Przed Berube Sheldon Keefe był jedynym trenerem, dla którego Liljegren grał od czasu przybycia do Ameryki Północnej. Keefe został zwolniony przez Leafs po zeszłym sezonie i obecnie gra w New Jersey Devils.

Nawet Keefe, który zdobył Puchar Caldera, a Liljegren odgrywał kluczową rolę w drużynie AHL Toronto Marlies, często był sfrustrowany Liljegrenem i jego niespójnym rozwojem. Skreślał Liljegrena w każdym z trzech kolejnych sezonów spędzonych w drużynie Leafs, w tym w czwartym meczu przeciwko Boston Bruins tej wiosny.

Liljegren podejmował decyzje niekonsekwentnie i często nie grał z odpowiednią ilością dżemu.

Liljegren, który ma zaledwie 25 lat i nie przełamał bariery 200 meczów w NHL, nadal może rozkwitnąć i sprawić, że Leafs będą żałować, że z niego zrezygnowali. W zeszłym sezonie spędzał średnio prawie 20 minut na mecz, a w jego karierze w NHL zdarzały się okresy, kiedy wydawało się, że zmienia się w obrońcę, który może zrobić po trochu wszystko.

Jednak nigdy to nie wystarczyło, a Leafs, desperacko chcąc zakończyć trwającą od kilkudziesięciu lat suszę w Pucharze Stanleya, sprowadzili Hakanpää, a także Chrisa Taneva i Olivera Ekmana-Larssona, aby latem wzmocnili swoją niebieską linię.

I tak czas Liljegrena w Toronto dobiegł końca.

(Zdjęcie: Timothy Liljegren: Kevin Sousa/Getty Images)



Zrodlo