Limp Bizkit wracają do studia i nagrywają kontynuację albumu z 2021 roku Nadal jest do bani.
Frontman Fred Durst zaoferował aktualizację Instagramagdzie podzielił się historią Johna Otto śledzącego perkusję na potrzeby nowego materiału.
Zdobądź bilety na Limp Bizkit tutaj
„O cholera, w studiu z Johnem Otto… mamy zamiar położyć kres tym pałkom perkusyjnym, stary” – powiedział Durst w klipie. „Zajmijmy się tym funky funky. Sprawmy, żeby Limp Bizkit wyskoczył.”
Chociaż nie słychać żadnej muzyki, w drugim klipie Otto grał szybki beat, a Durst dodał podpis: „HUMAN DRUM MACHINE”.
Wygląda na to, że zespół nu-metalowy wykorzystuje przerwy między trasami koncertowymi na nagrywanie nowego materiału. Durst i spółka mają przed sobą napięty plan na rok 2025, obejmujący zbliżające się występy w Europie i Wielkiej Brytanii oraz występy w Ameryce Północnej w ramach trasy koncertowej Metalliki „M72” (kup bilety tutaj).
Nadal jest do bani był pierwszym albumem Limp Bizkit od 10 lat, po wydaniu z 2011 roku Złota Kobra. W sumie zespół wydał siedem albumów od momentu powstania w 1994 roku.
Jak już informowaliśmy, Durst i Limp Bizkit złożyli niedawno pozew przeciwko Universal Music na kwotę 200 milionów dolarów, twierdząc, że zespół „do niedawna nie otrzymywał żadnych tantiem”.
W pozwie złożonym 8 października prawnicy Dursta zarzucają Limp Bizkitowi i „prawdopodobnie setkom innych artystów”, że „przez lata bezprawnie wstrzymywano ich tantiemy” z powodu „oszukańczego” systemu stworzonego przez Universal Music.
W pozwie zarzuca się, że UMG nie wystawiało oświadczeń licencyjnych, w szczególności za lata 1997-2004 – szczytowy okres działalności zespołu – „sugeruje, że UMG celowo ukrywało prawdziwą kwotę sprzedaży, a zatem opłaty licencyjne należne Limp Bizkit, aby nieuczciwie zatrzymać te zyski dla siebie.”
Poniżej możecie zobaczyć zrzut ekranu z relacji Limp Bizkit na Instagramie z perkusistą Johnem Otto.