Liama Payne’aKariera muzyczna najwyraźniej uległa załamaniu, gdy wytwórnia płytowa opuściła go na kilka dni przed śmiercią.
Jedna z ostatnich osób, która rozmawiała z nim przed jego śmiertelnym upadkiem, pamięta, jak był wkurzony po przeczytaniu e-maila, w którym krzyknął: „Pieprz to gówno, koleś!”.
Gość hotelowy potwierdził również doniesienia, że Liam Payne był pod wpływem narkotyków, ponieważ przed śmiercią zachowywał się w hotelu chaotycznie.
Kontynuacja artykułu poniżej ogłoszenia
Według doniesień wytwórnia płytowa Liama Payne’a upuściła go na kilka dni przed śmiertelnym upadkiem
Okazuje się, że piosenkarz „Midnight Hour” na kilka dni przed upadkiem z trzeciego piętra hotelu Casa Sur w Buenos Aires w Argentynie doznał niepowodzenia w karierze.
Według Codzienna poczta, Wytwórnia płytowa Payne’a, Universal Music, zwolniła go na kilka dni przed tragicznym wydarzeniem.
Payne pierwotnie podpisał kontrakt z Sony jako członek swojego byłego boysbandu One Direction, ale w lipcu 2016 roku podpisał nowy kontrakt z Capitol Records, firmą należącą do Universal, gdzie właściwie kontynuował karierę solową.
Mówiono, że był „zachwycony”, kiedy podpisywał umowę, ale podobno został zwolniony po niedawnych przetasowaniach w firmie.
Kontynuacja artykułu poniżej ogłoszenia
Gość wspomina, jak Liam Payne zareagował ze złością na e-mail
Inna gość hotelu opowiedziała swoje spotkanie ze zmarłym piosenkarzem i przypomniała sobie, jak gniewnie zareagował na e-mail.
Według Codzienna poczta, kobieta, która przedstawiła się jako Rebecca, ujawniła, że widziała go przesiadującego w holu hotelu z otwartym laptopem, ubranego w białą kamizelkę, spodnie bojówki i tenisówki, i że ze złością zareagował na e-mail.
Była szczególnie zaniepokojona, ponieważ wydawało się, że ma włączoną funkcję ułatwień dostępu dla niepełnosprawnych użytkowników, dzięki czemu jest powiadamiany o ruchu kursora na ekranie.
„Mam niewidomego krewnego i zdałam sobie sprawę, że z jakiegoś powodu w laptopie miał ustawione ułatwienia dostępu, więc za każdym razem, gdy poruszał myszą i najeżdżał na coś, maszyna wypowiadała się na głos, informując, gdzie znajduje się kursor” – wyjaśniła Rebecca.
Kontynuacja artykułu poniżej ogłoszenia
Kontynuowała: „Zakładałam, że on też to robi dla uwagi. Potem otworzył e-maile i zobaczył jednego, który wyraźnie go zdenerwował. Nagle wziął komputer i krzyknął: „Pieprz to gówno, stary!”. i zaczął walić komputerem o ziemię.”
Kontynuacja artykułu poniżej ogłoszenia
Piosenkarz najwyraźniej był pod wpływem narkotyków
Relacja Rebeki ze spotkania z piosenkarzem „LP1” najwyraźniej potwierdziła wcześniejsze doniesienia, jakoby był on pod wpływem narkotyków.
Wyjaśniła, że zachowanie Payne’a polegające na uderzeniu laptopa o podłogę zaniepokoiło innych gości i personel hotelu, w związku z czym podeszła do niego i zapytała: „Czy wszystko w porządku?” ale „tylko chrząknął” i powiedział, że jest „tak popieprzony”, ponieważ „był w boysbandie”.
Rebecca stwierdziła następnie, że Brytyjczyk imieniem Roger, który był z Paynem, podszedł, aby przeprosić za swoje zachowanie i powiedział: „Przykro mi, czasami po prostu się naćpał”.
Kontynuacja artykułu poniżej ogłoszenia
„Zastanawiałem się, co ci ludzie, którzy z nim byli, robili, aby mu pomóc, ale może próbowali i nie udało im się. Personel hotelu wariował i obserwował go bardzo nerwowo. Widziałem, że jeden z nich rozmawiał przez telefon z, jak przypuszczałem, ochronę lub policję” – powiedziała.
Gość hotelowy zauważył, że próbowała zrozumieć, dlaczego spędzał czas w holu, podejrzewając, że planuje spotkać się z kimś, kto dostarczy mu narkotyki. Według doniesień wrócił do holu, gdzie „potknął się i upadł na twarz, rozciągając się na podłodze”.
„Personel przyszedł mu pomóc i wsadził z powrotem do windy i wtedy zrobiłam ostatnie zdjęcie” – powiedziała, odnosząc się do zdjęcia, które udostępniła serwisowi informacyjnemu. „Widać tylko ramię Anglika, który z nim był, przytrzymującego otwarte drzwi windy, zanim ponownie zabrali ich na trzecie piętro”.
Kontynuacja artykułu poniżej ogłoszenia
Liam Payne przekroczył proponowany pobyt w Argentynie
Dziewczyna Payne’a, Kate Cassidy, zostawiła go w Buenos Aires na dwa dni przed śmiercią. Para przybyła do stolicy Argentyny na początku tego miesiąca, aby wziąć udział w koncercie jego byłego kolegi z One Direction, Nialla Horana.
Mieli zostać tylko pięć dni, ale ostatecznie spędzili dwa tygodnie, po czym najwyraźniej zatęskniła za domem i zdecydowała się wyjechać 14 października, dwa dni przed jego śmiercią.
„Byłam bardzo gotowa do wyjazdu” – udostępniła Cassidy w filmie na TikToku. „Szczerze mówiąc, uwielbiam Amerykę Południową, ale nienawidzę przebywać zbyt długo w jednym miejscu. A mieliśmy tam spędzić jakieś pięć dni, a zamieniliśmy się w dwa tygodnie”.
Chociaż przed lotem dostała „dziwnej wysypki” z powodu „niepokoju”, Cassidy dodała, że „bardzo się cieszyła, że jest w domu” i „to bardzo ją uspokoiło”.
Przyczyna śmierci piosenkarza
Payne zmarł na miejscu po upadku i według doniesień doznał obrażeń zmieniających życie, w tym złamania czaszki.
Szef służb ratunkowych w Buenos Aires, Alberto Crescenti, ujawnił, że Payne miał „złamanie czaszki i niezwykle poważne obrażenia, które doprowadziły do jego natychmiastowej śmierci”.
Powiedział także telewizji TN, że Payne nie żył, gdy karetki przybyły na miejsce o 17:00 czasu lokalnego, dodając: „Nasza rola polegała na szybkim dotarciu na miejsce, udzieleniu pomocy medycznej i próbie reanimacji go, ale jego obrażenia nie dawały szans na życie”.