Legenda Dodgersów Fernando Valenzuela umiera w wieku 63 lat

Fernando Valenzuela, meksykański południowiec, który stał się ikoną Los Angeles podczas swojego debiutanckiego sezonu w Los Angeles Dodgers i pozostał żywotną częścią struktury franczyzy przez następne cztery dekady, zmarł we wtorek, potwierdzili Dodgers. Miał 63 lata.

Valenzuela niedawno odszedł z pracy wieloletniego hiszpańskiego nadawcy Dodgersów, aby „skupić się na swoim zdrowiu”.

„Fernando Valenzuela był jednym z najbardziej wpływowych graczy swojego pokolenia” – powiedział w oświadczeniu komisarz MLB Rob Manfred. „Dzięki jego charakterystycznemu stylowi rzucania, debiutancki sezon leworęcznego Dodgera wywołał tyle emocji w USA i jego rodzinnym Meksyku, że powszechnie nazwano go „Fernandomania”. Jego sezon 1981 zalicza się do najbardziej utytułowanych lat pitchingu w historii, ponieważ Fernando został Debiutantem Roku Ligi Narodowej, zdobywcą nagrody NL Cy Young Award, Srebrnym Sluggerem i mistrzem World Series.

„Po swojej pamiętnej karierze Fernando był wybitnym ambasadorem baseballu. Konsekwentnie wspierał rozwój tej dyscypliny podczas World Baseball Classic i na imprezach MLB w swoim kraju. Jako członek zespołu nadawczego Dodgera przez ponad 20 lat Fernando pomógł dotrzeć do nowego pokolenia fanów i pielęgnować ich miłość do gry. Fernando na zawsze pozostanie ukochaną postacią w historii Dodgera i szczególnym źródłem dumy dla milionów latynoskich fanów, których zainspirował.

„Będziemy uczcić pamięć Fernando podczas World Series 2024 na stadionie Dodger. W imieniu Major League Baseball składam najszczersze kondolencje rodzinie Fernando, drużynie Dodgers, jego przyjaciołom z całej drużyny i wszystkim lojalnym fanom baseballu w Meksyku”.

Zjawisko znane jako „Fernandomania” miało miejsce latem 1981 roku, w sezonie, w którym zdobył nagrodę National League Cy Young i nagrodę Rookie of the Year, pomagając Dodgersom wygrać World Series.

Od doliny San Gabriel po South Bay był powszechnie znany, zanim skończył 21 lat i był zawodnikiem, któremu przypisywano gwałtowny wzrost frekwencji ze strony społeczności latynoskiej w Los Angeles. Spędził 11 z 17 sezonów w dużej lidze jako Dodger, tworząc sześć drużyn All-Star i trzykrotnie zajmując miejsce w pierwszej piątce w głosowaniu na Cy Young.

Na emeryturze Valenzuela dołączył do nadawcy Hall of Fame Jaime Jarrína w ramach hiszpańskojęzycznej transmisji zespołu.

W 2023 roku Dodgers uznali niezatarte miejsce Valenzueli w tradycji franczyzy, zmieniając politykę klubu na jego cześć: Valenzuela został pierwszym Dodgersem, którego numer przeszedł na emeryturę bez dotarcia do Galerii sław. Przed ceremonią w sierpniu zeszłego roku, gdy jego numer 34 zajął miejsce na stadionie Dodger, pomiędzy numerem 32 Sandy’ego Koufaxa a numerem 39 Roya Campanelli, Valenzuela oświadczył, że jest zszokowany.

„Nigdy nie przyszło mi do głowy, że coś takiego kiedykolwiek się wydarzy” – powiedział Valenzuela. „Podobnie jak udział w World Series w moim debiutanckim roku, nigdy nie myślałem, że to się stanie”.

Częścią uroku Valenzueli dla fanów Dodgersów było to, jak wyłonił się z niego w pełni ukształtowany młody człowiek zdolny do zdominowania wszystkich wokół siebie. Urodził się w Navojoa na zachodnim wybrzeżu Meksyku, a dorastał w małym miasteczku o nazwie Etchohuaquila. Jego rodzice byli rolnikami. Mike Brito, skaut, który sprowadził go z Meksyku, powiedział kiedyś Sports Illustrated, że posiadłość rodziny była „mniej więcej o połowę mniejsza od pola bramkowego stadionu Dodger Stadium, mniej więcej od przystanku do bazy domowej”. Fernando pracował na roli, kiedy nie grał w baseball.

Valenzuela przeszedł na zawodowstwo jeszcze w szkole średniej. Jak głosiła historia, Brito odnalazł go przez przypadek, w okolicach Wielkanocy 1978 roku. Kiedy przebywał w Meksyku, aby znaleźć krótki przystanek, urzekł go pierwszy miotacz drugiej drużyny. Dodgers podpisali z nim kontrakt rok później. Jesienią 1980 roku Valenzuela grał w bullpen pierwszej ligi.

To był jego kolejny sezon, w którym stał się sensacją. Wyglądał estetycznie, przechylał głowę w stronę nieba przed wypuszczeniem każdego uderzenia i był niezwykle skuteczny. W sezonie skróconym o liczbę strajków Valenzuela zanotował osiem przestojów, więcej niż jakikolwiek miotacz w Lidze Narodowej. Dokończył 11 z 25 meczów, które rozpoczął. Żaden zawodnik National League nie trafił więcej pałkarzy niż Valenzuela i żaden miotacz nie zapewnił lepszego występu. Jego występy stały się wydarzeniami, a ścieżka dźwiękowa do jego sukcesów stanowiła „Fernando” zespołu ABBA. Jego występy zaprosiły latynoskich fanów na boisko i otworzyły oczy drużynom na wartość graczy mieszkających poza Stanami Zjednoczonymi.


Valenzuela przemawia do publiczności na stadionie Dodger podczas ceremonii przejścia na emeryturę w sierpniu 2023 r. (Kevin Reece przez AP)

„Wpływ, jaki wywarł nie tylko na południową Kalifornię, ale w całym kraju, był naprawdę świetny dla gry” – powiedział Los Angeles Times w 2011 roku były komisarz MLB Bud Selig.

Valenzuela pozostawał wytrzymałym i skutecznym miotaczem przez większą część dekady. Jego pensja przekroczyła milion dolarów, co było rzadkością w tamtych czasach. Zasłużył na utrzymanie. Nazywali go „El Toro”. Kiedy wziął baseball, nie chciał go oddać. Valenzuela ponownie prowadził NL w pełnych meczach w 1986 i 1987 r. W 1988 r., gdy Orel Hershiser, Kirk Gibson i Stunt Men byli oszałamiającymi przeciwnikami na drodze do kolejnych mistrzostw, Valenzuela został odsunięty na bok z powodu kontuzji barku. W kolejnych latach nadal grał w baseball, a w 1990 r. nawet nie trafił, ale Dodgersi nadal go wypuścili przed rozpoczęciem sezonu 1991.

Valenzuela odbijał się od Aniołów, Tygrysów, Orioles, Phillies, Padres i wreszcie Cardinals. Swój ostatni mecz rozegrał 14 lipca 1997 r.

Zanim dołączył do ekipy telewizyjnej w 2003 roku, trzymał Dodgersów na dystans. W ciągu dwudziestu lat, odkąd po raz pierwszy pojawił się na scenie, jego legenda tylko urosła.

Po tym, jak Valenzuela opuścił Dodgers w 1990 roku, jego koszulka z numerem 34 na zawsze nie została odebrana. Ale oficjalnie wycofano go dopiero w zeszłym roku. Ceremonia pokazała znaczenie Valenzueli dla franczyzy, jego wkład wykraczający poza to jedno lato, poza jego godną podziwu dekadę na boisku.

Jak Hershiser zauważył w systemie nagłośnienia stadionu Dodger Stadium podczas pokazu dronów po meczu, po wycofaniu koszulki Valenzueli z drużyny: „W dniu, w którym przyszedłeś, wszystko się zmieniło”.

(Górne zdjęcie Fernando Valenzueli z 1981 r.: Ron Vesely/Getty Images)



Zrodlo