Wydaje się, że coś się zmieniło w namacalny sposób po wywiadzie, którego kilka dni temu Álvaro Morata udzielił Alberto Herrerze w „Herrera en COPE”, w którym opowiedział o depresji, którą musiał przezwyciężyć i o tym, że między innymi skłoniło go do zmiany Madrytu na Mediolan, gdzie obecnie mieszka.
“Kiedy masz naprawdę ciężkie chwile, depresję, ataki paniki, nie ma znaczenia jaką pracę wykonujesz, nie ma znaczenia jaką masz sytuację w życiu, masz w sobie drugą osobę, z którą musisz walczyć każdego dnia, każdej nocy i każdego dnia w końcu najlepiej było dla mnie wyjechać z Hiszpanii, bo przyszedł taki moment, że nie mogłam już tego znieść. Było mi bardzo źle. Myślałam, że nie będę w stanie ponownie założyć butów.„, zastanawiał się zaledwie tydzień temu.
“Na trzy miesiące przed mistrzostwami Europy najdalszą rzeczą, która przyszła mi do głowy, było założenie koszulki i bycie kapitanem… Myślałem o tym, czy mógłbym jeszcze raz zagrać. Nie wiem, co było ze mną nie tak. To bardzo delikatne i w tym momencie zdajesz sobie sprawę, że to, co lubisz najbardziej na świecie, jest tym, czego najbardziej nienawidzisz.„przyznał się.
I opisał moment, w którym zdał sobie sprawę, że w ten sposób sięgnął dna: „Proszę o pomoc w chwili, gdy zdaję sobie sprawę, że sprawa wymyka się spod kontroli. Budzisz się, jedziesz samochodem w drodze na trening i wiesz, że jesteś chory. Jeśli gdziekolwiek jestem, lubię porozmawiać, żartować i pamiętam, że poszedłem do szatni i milczałem na swoim miejscu, a gdy już musiałem się ubrać, musiałem wrócić do domu, zamknąć się w pokoju i walczyć z mój brat cały czas w głowie„.
DWA WNIOSKI JUANMY CASTAÑO
Być może po tym wyznaniu Morata znalazł zrozumienie hiszpańskiej opinii publicznej, która odwdzięczyła mu się tak wielkimi uczuciami podczas meczu Hiszpanii z Danią w ubiegłą sobotę, a zwłaszcza we wtorek z Serbią, w mieście tak wyjątkowym dla piłkarz jak Cordoba.
Po tym wszystkim kieruję słowa do Juanmy Castaño, dyrektora El Partidazo de COPE: „Pozostały mi dwie refleksje„.
Pierwsza refleksja nadawcy z Asturii dotyczy empatii wywołanej szczerością mówienia o swoich słabych stronach, tak jak Morata w COPE: „Ludziom, jeśli wyjaśnisz im swój problem, jeśli porozmawiasz z nimi z otwartym sercem i powiesz im o swoich obawach, swoich trudnościach, na ogół docenią to bardziej, niż gdybyś pokazał się jako wielki mistrz świata, najprzystojniejszy, najbogatszy i najwspanialszy„.
Druga refleksja dotyczy problemu współczesnego dziennikarstwa sportowego, zwłaszcza jeśli chodzi o świat piłki nożnej, i dotyczy tego, jak ogólnie piłkarze nie chcą narażać się na wywiad w radiu: ”I jak dobrze, że sportowcy stają przed mikrofonem i przemawiają„, celebrował Castaño.
Dlatego Castaño chwali odwagę napastnika reprezentacji Hiszpanii w upublicznieniu tych kwestii i uważa, że gdyby tak się nie stało, „Wciąż bylibyśmy na bieżąco i w „memie”, w którym Morata zmarnował szansę w pierwszej połowie, a potem rzut karny. Dziś reakcja była zupełnie odwrotna, wspieranie osoby, która gra w naszej drużynie i która zasługuje na wsparcie, gdy coś pójdzie nie tak.„.
Zakończył, przypominając postawę Moraty, a także „„chapo” w imieniu ludu za przyjęcie wiadomości Moraty i przyjęcie w ten sposób zeznań naszego kapitana– podsumował