Jordania podzieliła się w sprawie Hezbollahu, ale zjednoczyła się przeciwko izraelskim atakom na Liban

Amman, Jordania W weekend niezwykły spokój wypełnił plac przed meczetem al-Husseini w tętniącym życiem centrum stolicy Jordanii.

Miejsce to, wciśnięte pomiędzy arterię handlową a ruchliwe skrzyżowanie, było od początku wojny miejscem cotygodniowych hałaśliwych protestów propalestyńskich. Wojna Izraela w Gazie.

Ahmed, 50-letni księgowy prowadzący sklep znajdujący się na trasie, którą zwykle przemierzają protestujący, powiedział Al Jazeerze, że przygnębiona atmosfera wynika z „szoku i rozpaczy” wywołanej atakami Izraela na Liban i śmiercią przywódcy Hezbollahu Hassana Nasrallah.

Jednakże, jak powiedział, w nadchodzący weekend, po piątkowych modlitwach, nastroje te ustąpią miejsca złości i frustracji, co doprowadzi do – jak się spodziewa – ogromnej frekwencji.

Telewizyjne przemówienie zastępcy szefa Hezbollahu Naima Qassema w poniedziałek, będące pierwszym wystąpieniem urzędnika Hezbollahu od śmierci Nasrallaha, również na nowo napełniło mieszkańców Jordanii optymizmem, że ugrupowanie libańskie pozostaje „siłą bojową” – powiedział Ahmed.

Demonstranci biorą udział w proteście wspierającym Palestyńczyków w Gazie w Ammanie w Jordanii, 23 sierpnia 2024 r. [Jehad Shelbak/Reuters]

Zjednoczeni przeciwko izraelskiej agresji

Ahmed wspomina wojnę lipcową między 2006 r Izrael i Hezbollah kiedy powiedział, że zdecydowana większość Jordańczyków popiera tę grupę zbrojną.

Obecnie wsparcie Hezbollahu dla reżimu w Damaszku podczas wojny domowej w Syrii zmniejszyło poparcie dla niego w kraju.

Mimo to grupa ma pewne grupy wokalnego wsparcia. W sobotę protestujący zebrali się przed meczetem al-Kalouti w pobliżu ambasady Izraela w Ammanie, wznosząc plakaty ze wizerunkami Nasrallaha i wykrzykując hasła popierające Hezbollah.

Ahmed mówi, że chociaż niektórzy ludzie mogą nie wspierać aktywnie Hezbollahu, kraj jest zjednoczony w potępieniu izraelskiej agresji przeciwko innemu krajowi arabskiemu.

Hezbollah
Demonstranci gestykulują, niosąc zdjęcia przywódcy libańskiego Hezbollahu Hassana Nasrallaha przed meczetem al-Kalouti w pobliżu ambasady Izraela w Ammanie w Jordanii, 28 września 2024 r. [Jehad Shelbak/Reuters]

Hussein Amer, 26-latek pracujący w branży hotelarsko-gastronomicznej, powiedział Al Jazeerze, że spodziewane w piątek duże protesty nie będą dotyczyły Hezbollahu, ale raczej „tego, co Izrael w dalszym ciągu robi na Bliskim Wschodzie”.

Amer, który jest w połowie Jordańczykiem i w połowie Palestyńczykiem, twierdzi, że wojna w Gazie głęboko go dotknęła.

Regularnie brał udział w protestach, dopóki nie uniemożliwiło mu to nawał pracy.

Powiedział jednak, że wydarzenia w Libanie sygnalizują „dużą zmianę” i ponownie ożywiły ducha protestu w stolicy. Zapowiedział, że na pewno weźmie udział w nadchodzących protestach.

Jordania protestuje przeciwko Palestynie Liban Izrael
Hussein Amer, lewa strona, pierwszy rząd, z przyjaciółmi w Ammanie w Jordanii [Nils Adler/Al Jazeera]

Mohammed Telwiy, 18-letni student dziedzictwa palestyńskiego, powiedział, że chociaż nie wspiera Hezbollahu jako grupy, jak wielu ludzi w Jordanii, obecnie wyraża milczącą solidarność z nimi, a także z narodem Libańskim, gdy stoją przed Izraelem agresja.

Powiedział, że w kraju można wyczuć wyraźne poczucie gniewu po izraelskich atakach w Libanie, Syrii i Iraku, co pokazuje, że Izrael prowadzi szerszą wojnę regionalną przeciwko kilku krajom arabskim.

Zawsze, gdy nie pracuje ani nie studiuje, uczestniczy w protestach przeciwko izraelskiej wojnie w Gazie, ale teraz spodziewa się, że protesty w ten weekend nabiorą rozmiarów i intensywności.

„Zbyt wiele dzieci nie żyje, musimy zakończyć tę wojnę” – powiedział.

Jordania
Mohammed Telwiy w Ammanie w Jordanii [Nils Adler/Al Jazeera]

Omer Yaseen, 20-letni optyk z obozu dla uchodźców al-Wehdat, powiedział, że w stolicy istnieje wiele opinii na temat Hezbollahu i jego przywódcy, a „wszyscy uważają go za analityka politycznego”.

Mimo to, powiedział, „wszyscy bez wyjątku” widzą, że Izrael „chce ekspansji w Syrii i Libanie i wszyscy postrzegają zabijanie niewinnych ludzi jako zbrodnię, tak samo jak to ma miejsce w Gazie”.

Polityczna lina

W piątek minister spraw zagranicznych Jordanii Ayman Safadi wygłosił lawinę komentarzy na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ w sprawie Gazy, w których potępił izraelskie ataki na Liban.

Na marginesie wydarzenia powiedział reporterom, że należy powstrzymać izraelskiego premiera Benjamina Netanjahu, w przeciwnym razie „wojna obejmie nas wszystkich”.

W sobotę zamieścił w serwisie X informację, że Amman uważa Izrael za „pełną odpowiedzialność za katastrofalne skutki jego brutalnej agresji na Liban”.

Dodał, że Jordania potępia Izrael za „naruszenie jego suwerenności”, zbombardowanie Bejrutu i „zabijanie jego obywateli oraz zagrożenie dla jego bezpieczeństwa i stabilności”.

Jednak od tego czasu rząd pozostaje powściągliwy w sprawie trwających ataków Izraela w Libanie, pomimo nastrojów na ulicach.

Jest to zgodne z polityczną liną, po której Jordania chodzi od czasu, gdy Izrael rozpoczął wojnę ze Strefą Gazy.

Królestwo nalegało na zawieszenie broni i wysłało pomoc do oblężonej enklawy palestyńskiej, ale utrzymywało także stosunki dyplomatyczne z Izraelem.

W kwietniu zestrzelił nad swoim terytorium rakiety wystrzelone z Iranu w stronę Izraela w odwecie za wcześniejszy izraelski nalot na irański konsulat w Damaszku, w wyniku którego zginęło ośmiu funkcjonariuszy irańskiego Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej (IRGC).

Takie stanowisko rozgniewało znaczną część obywateli Jordanii, z których wielu to potomkowie Palestyńczyków zmuszonych do opuszczenia swoich ziem zarówno podczas Nakby, jak i wojny w 1967 roku.

W sobotę jordańskie siły zbrojne wydały oświadczenie, w którym stwierdziły, że rakieta wystrzelona z południowego Libanu wylądowała w sobotę na niezamieszkanym obszarze w al-Muwaqqar, na wschód od Ammanu, i nie zgłoszono żadnych ofiar.

W oświadczeniu stwierdzono, że systemy obrony powietrznej armii są przygotowane na reakcję na wszelkie kolejne rakiety lub drony próbujące naruszyć jordańską przestrzeń powietrzną.

Zrodlo