Jak bezkarność podsyca ataki Izraela na dziennikarzy w Gazie i Libanie

Widoczne ukierunkowane zabójstwo trzech pracowników mediów podczas izraelskiego nalotu w południowym Libanie, który miał miejsce w piątek, ponowiło wezwania do położenia kresu bezkarności za nadużycia Izraela.

Zwolennicy twierdzą, że rosnąca liczba ofiar śmiertelnych dziennikarzy zabitych przez izraelskie wojsko podczas rozszerzającego się konfliktu jest wynikiem niepowodzenia społeczności międzynarodowej – zwłaszcza Stanów Zjednoczonych, głównego zwolennika Izraela – w pociągnięciu kraju do odpowiedzialności.

Do zabójstwa pracowników mediów w Libanie doszło kilka dni po tym, jak Izrael bezpodstawnie oskarżył kilku dziennikarzy Al Jazeery w Gazie o przynależność do palestyńskich grup zbrojnych, budząc obawy o ich bezpieczeństwo.

„Wydarzenia ostatnich dni są alarmujące i powinny pobudzić rząd USA i inne państwa, które są w stanie pociągnąć rząd izraelski do odpowiedzialności i położyć kres tej przemocy” – powiedziała Rebecca Vincent z kampanii dyrektor Reporterów bez Granic (RSF).

Celem piątkowego śmiertelnego ataku w Libanie był kompleks, w którym przebywało kilku dziennikarzy i pracowników mediów – w obszarze wyłączonym z walk. Przed strajkiem nie było żadnego ostrzeżenia, który zniszczył kilka budynków, a samochody z napisem „prasa” zostały zasypane gruzami.

„To zabójstwo dokonane po monitorowaniu i wyśledzeniu, z premedytacją i planowaniem, ponieważ na miejscu było 18 dziennikarzy reprezentujących siedem instytucji medialnych” – napisał w mediach społecznościowych minister informacji Libanu Ziad Makary.

Zabójstwa te stanowią jeden z najbardziej śmiercionośnych rekordów dziennikarzy piszących o konflikcie od lat.

Co najmniej 128 dziennikarzy i pracowników mediów znajduje się wśród dziesiątek tysięcy osób, które Izrael zabił w Gazie, na Zachodnim Brzegu i w Libanie w ciągu ostatniego roku – to najbardziej śmiercionośny okres dla dziennikarzy, odkąd Komitet Ochrony Dziennikarzy (CPJ) zaczął śledzić zabójstwa ponad cztery dekady temu.

Według urzędników palestyńskich liczba ofiar śmiertelnych jest jeszcze wyższa – w samej Strefie Gazy zginęło 176 dziennikarzy.

„CPJ jest głęboko oburzony kolejnym śmiercionośnym izraelskim nalotem na dziennikarzy, tym razem uderzającym w kompleks, w którym przebywa 18 przedstawicieli prasy w południowym Libanie” – powiedział dyrektor programowy CPJ Carlos Martinez de la Serna w oświadczeniu dla Al Jazeera.

„Świadome atakowanie dziennikarzy jest zbrodnią wojenną w świetle prawa międzynarodowego. Ten atak musi zostać poddany niezależnemu dochodzeniu, a sprawcy muszą zostać pociągnięci do odpowiedzialności”.

Etykietowanie dziennikarzy jako „terrorystów”

Izraelscy urzędnicy regularnie oczerniają dziennikarzy zabitych w Gazie, oskarżając ich bez dowodów o przynależność do Hamasu i innych grup.

W tym tygodniu Izrael oskarżył sześciu dziennikarzy Al Jazeery o bycie „operatorami” Hamasu i Palestyńskiego Islamskiego Dżihadu, co wzbudziło obawę, że może to zapobiegawczo usprawiedliwiać ich atakowanie. Al Jazeera kategorycznie odrzuciła izraelskie zarzuty.

Od początku wojny Izrael zabił w Gazie kilku dziennikarzy Al Jazeery i członków ich rodzin, w tym korespondenta tej sieci Ismaila al-Ghoula i kamerzystę Samera Abudaqę.

Krytycy oskarżają Izrael – który zakazał zagranicznym reporterom wjazdu do Gazy – obiera za cel dziennikarzy na terytorium Palestyny, aby zaciemnić prawdę o popełnionych tam zbrodniach wojennych.

CPJ ma wielokrotnie udokumentowane Izraelski „wzorzec oczerniania dziennikarzy palestyńskich bezpodstawnymi etykietami „terrorystów” po ich zabójstwach”.

Najnowsze zagrożenie pod adresem dziennikarzy Al Jazeery pojawia się po narastających wezwaniach do Izraela, aby wpuścił zagranicznych dziennikarzy do Gazy. Na początku tego roku ponad 70 mediów i organizacji społeczeństwa obywatelskiego podpisało list otwarty wzywający Izrael do zapewnienia dziennikarzom dostępu, co było niedawno żądaniem powtórzyło się przez kilkudziesięciu amerykańskich prawodawców.

Diana Buttu, palestyńska prawniczka i analityk, powiedziała, że ​​Izrael nie chce, aby świat widział, co dzieje się w Gazie.

„Z jednej strony nie wpuszczają międzynarodowych dziennikarzy, a z drugiej strony zabijają tych dziennikarzy, którzy tam są” – Buttu powiedział Al Jazeerze. „A potem oczerniają dziennikarzy, którzy tam są, i w jakiś sposób określają ich jako cele”.

Buttu podkreślił, że zgodnie z prawem międzynarodowym ludzi można uważać za uzasadnione cele wojny tylko wtedy, gdy są to kombatanci biorący udział w walkach – oskarżanie kogoś o przynależność do grupy zbrojnej, niezależnie od tego, czy jest to prawdą, czy nie, nie czyni z nich uzasadnionego celu.

Dodała, że ​​Izrael „stawia prawo międzynarodowe do góry nogami”, etykietując ludzi jako członków Hezbollahu i Hamasu, aby usprawiedliwić ich zabijanie.

Raed Jarrar, dyrektor ds. wsparcia amerykańskiej grupy praw człowieka DAWN, powiedział, że oskarżenia Izraela pod adresem dziennikarzy Al Jazeery stanowią „celową taktykę mającą na celu zastraszenie i uciszenie osób ujawniających trwające czystki etniczne i przymusowe wysiedlenia w północnej Gazie”.

„Ta kampania przeciwko dziennikarzom donoszącym o okrucieństwach tylko jeszcze bardziej potwierdza desperację Izraela w ukrywaniu swoich zbrodni wojennych i systematycznego ludobójstwa na Palestyńczykach” – dodał Jarrar.

Bezkarność rodzi bezkarność

Chociaż podczas trwającej wojny Izrael atakował dziennikarzy z bezprecedensową częstotliwością, w latach ją poprzedzających zabił kolejnych dziesiątki osób. Analitycy twierdzą jednak, że te zabójstwa nie pociągnęły za sobą żadnych konsekwencji, a bezkarność utorowała drogę do obecnej eskalacji.

Zaha Hassan, członkini Carnegie Endowment for International Peace, powiedziała Al Jazeerze, że „obecnie najbardziej śmiercionośnym miejscem pracy dziennikarzy jest miejsce, w którym Izrael toczy wojnę”.

Zespół doradców opublikował wideo na początku tego roku, dokumentując życie palestyńskich dziennikarzy w Gazie. Tuż przed premierą jeden z dziennikarzy, w których występuje, Sami Shehadeh, stracił nogę w izraelskim ataku na obóz dla uchodźców w Nuseirat, gdzie kręcił.

Hassan powiedział, że brak odpowiedzialności za zabicie korespondentki Al Jazeery Shireen Abu Akleh – która była obywatelką USA – przez siły izraelskie na okupowanym Zachodnim Brzegu w 2022 r. był „zwiastunem wydarzeń, które mają nadejść”.

Przez miesiące po zabójstwie Abu Akleha amerykańscy ustawodawcy i zwolennicy wzywali do wszczęcia niezależnego amerykańskiego śledztwa w sprawie incydentu.

Chociaż amerykańskie i izraelskie media donoszą, że Departament Sprawiedliwości USA wszczął dochodzenie w sprawie strzelaniny, amerykańscy urzędnicy nigdy tego nie potwierdzili publicznie, a żadne ustalenia nie zostały ujawnione. Nikt nie został ukarany za zabicie Abu Akleha.

„Jeśli jej własny rząd mógłby odmówić sprawiedliwości Shireen, jak możemy oczekiwać sprawiedliwości dla palestyńskich dziennikarzy w Gazie lub jakichkolwiek innych dziennikarzy pracujących na polach śmierci w Palestynie i Libanie?” powiedział Hassan.

„Departament Stanu USA i Biały Dom uznają niezwykle ważną rolę, jaką odgrywają dziennikarze w mówieniu prawdy. Niestety, nie kładą takiego samego nacisku i wartości na prawdę lub życie obywatelskie, gdy prawda ujawnia izraelskie zbrodnie wojenne lub cywilnym celem jest dziennikarz palestyński lub arabski”.

Stany Zjednoczone często kładą nacisk na tak zwany „porządek oparty na zasadach”, krytykując politykę Rosji i Chin, ale utrzymują swoje bezwarunkowe wsparcie dla Izraela pomimo dobrze udokumentowanych nadużyć, w tym zabójstw dziennikarzy.

Waszyngton zapewnia Izraelowi co najmniej 3,8 miliarda dolarów pomocy wojskowej rocznie, a prezydent Joe Biden zatwierdził dodatkowe 14 miliardów dolarów pomocy dla sojusznika USA w celu finansowania obecnej wojny.

Chociaż Stanom Zjednoczonym i innym krajom nie udało się powstrzymać izraelskich ataków na dziennikarzy, zwolennicy tej inicjatywy skrytykowali także światowe media głównego nurtu za niewystarczającą uwagę i gniew z powodu izraelskich ataków na prasę.

„Jest wiele osób, które są w to zamieszane. Zdecydowanie współwinni są nie tylko rządy, ale także fakt, że nie słyszeliśmy międzynarodowego oburzenia ze strony innych dziennikarzy” – powiedział Buttu, bliski przyjaciel Abu Akleha.

„Życie tych dziennikarzy palestyńskich, dziennikarzy libańskich jest nie mniej godne niż życie dziennikarzy międzynarodowych, a fakt, że nie widzieliśmy żadnego rodzaju oburzenia, jest niesamowity”.

Jednak niektóre alternatywne media otwarcie potępiły ataki Izraela na dziennikarzy.

W tym tygodniu amerykańska postępowa publikacja Jewish Currents wydała oświadczenie, w którym popiera sześciu dziennikarzy Al Jazeery, których celem jest Izrael.

„Jako instytucja dziennikarska generalnie powstrzymujemy się od wygłaszania oświadczeń i wzywania innych do podjęcia działań, ale nasza pozycja jako pracowników mediów zmusza nas do solidarności z naszymi kolegami w Gazie” – stwierdzono.

„Normalizacja rażącego atakowania dziennikarzy przez Izrael ma konsekwencje dla reporterów na całym świecie”.

W publikacji dodano, że ataki na dziennikarzy palestyńskich „należy traktować jako kryzys dla mediów międzynarodowych”.

Zrodlo