Jak agresywny Manchester City zastosował się do taktycznego planu, aby pokonać Barcelonę

Kiedy w 86. minucie zastąpił Alexię Putellas, kibice Manchesteru City z przymrużeniem oka drwili z dwukrotnego zdobywcy Złotej Piłki, odpowiadając: „Kto?”

City uciszało nie tylko kapitana Barcelony, ale także niektórych z najlepszych zawodników świata, Aitanę Bonmati, Caroline Graham Hansen i Patri Guijarro, gdy pokonywali posiadaczy Ligi Mistrzów 2:0 na stadionie Joie. To pierwszy raz, kiedy katalońscy giganci nie zdobyli gola w fazie grupowej i dopiero drugi raz przegrali mecz na tym etapie rozgrywek.

Podopieczni Garetha Taylora pokazali się z innej strony w starciu z drużyną, która według niego i jego kapitana Alexa Greenwooda jest najlepszą drużyną na świecie. City grało agresywnie w ataku w ataku i solidnie w obronie.

Taylor zastosował tę samą wyjściową jedenastkę i strukturę, co w zeszłym miesiącu, gdy zwyciężył 1:0 z Brighton & Hove Albion, z wyjątkiem jednej zmiany: Mary Fowler rozpoczęła grę przed Aobą Fujino na prawym skrzydle. Podobnie jak w przypadku Brighton, zdecydował się na Naomi Layzell na prawej obronie i zastąpił Kerstina Casparija, który zwykle gra na prawej obronie, na lewego obrońcę w miejsce byłej obrończyni Barcelony Leili Ouahabi.

Taylor powiedział, że potrzebuje „agresywnych bocznych obrońców”, a Casparij ograniczył zagrożenie Grahama Hansena z prawej strony, podczas gdy Layzell pokrzyżował nastawionej na atak Fridoliny Rolfo po lewej stronie.

Już po gwizdku widać było, że City chce wyjść na prowadzenie. W pierwszych minutach Greenwood była niemal zbyt agresywna, gdy wkroczyła w połowie połowy Barcelony, ale Bonmati obrócił ją i wypuścił Grahama Hansena z prawej strony. Gra zakończyła się w czwartej minucie, gdy reprezentant Norwegii uderzył w najbliższy słupek. Chwilę później Laia Aleixandri oszczędziła rumieńców City, wybijając piłkę z linii bramkowej po tym, jak Ewa Pajor odbiła się od nieudanego podania Vivianne Miedema.


Taktyka Taylora była doskonała (Carl Recine/Getty Images)

City jednak pozostało wierne swojemu planowi i przeniosło mecz do Barcelony, co było uczuciem nieznanym jak na drużynę, która zwykle dominuje. Naciskali na linię obrony Barcelony, co uniemożliwiało posiadaczom prowadzenie piłki. City odnotowywało duże straty, co doprowadziło do ataków bliżej bramki i niemal zostało nagrodzone wysiłkami, gdy Lauren Hemp trafiła w słupek.


Każdy członek zespołu City znał swoją rolę, a Taylor sprowadził tempo pracy swojej drużyny do „ogromnego zaufania”. Czasami Hemp angażował się w kontakt z prasą, potem Miedema wkraczał, zanim Casparij zdobył piłkę.

To Casparij zainicjował akcję, po której w 35. minucie strzał Jess Parka został obroniony przez Catę Coll. To doprowadziło do rzutu rożnego, przy którym Coll nie miał ręki, a Layzell wbiła piłkę do siatki i zdobyła swojego pierwszego gola w seniorskiej karierze.

„Pracujemy nad wywieraniem nacisku z przodu przede wszystkim dlatego, że od tego się wszystko zaczyna” – powiedział Greenwood. „Nasza prasa była bardzo, bardzo dobra”.

City grało intensywnie i znęcało się nad Barceloną bez piłki, co zauważył Bonmati. „Wygrali wiele pojedynków” – powiedział panujący zdobywca Złotej Piłki. „Nie byliśmy gotowi na taki pojedynek”.

Nowy menadżer Barcelony, Pere Romeu, zauważył agresywność City przed meczem i próbował wykorzystać prawą stronę Blaugrany jako ujście. Zostały one jednak udaremnione przez Hemp, który sprawił problemy Ona Batlle na prawym obrońcy, wywłaszczył Grahama Hansena i odebrał piłkę Bonmati i Ingrid Engen. Angielska skrzydłowa biegała po boisku w górę i w dół, a w drugiej połowie ślizgała się, aby oddać rzut z autu, a nie rzut rożny, z taką samą determinacją, jak jej ataki.

„Narażamy nasze ciała na ryzyko” – powiedział Hemp.

W międzyczasie Park był nieubłagany, nacierając na Colla, Khadija „Bunny” Shaw minęła Mapi Leon, a gra w obronie jej i Miedemy była pewna, co pozwoliło City zmniejszyć presję. Tymczasem Yui Hasegawa czasami obracał Bonmatiego i przechwytywał podania Engena od tyłu.


W pierwszej połowie City miało 18 dotknięć w polu karnym przeciwnika w porównaniu do sześciu dotknięć Barcelony, ale obie drużyny oddały po trzy celne strzały. City jednak wykorzystało swoją szansę.

W drugiej połowie Barcelonie udało się znaleźć miejsca za pierwszą linią ataku City. Wywarli na City większą presję i w konsekwencji stworzyli więcej okazji. W ciągu następnych 45 minut mieli 21 dotknięć w polu karnym przeciwnika, podczas gdy City miało tylko trzy. Czasami City niepotrzebnie wywierało presję, a Greenwood sygnalizował, że z tyłu należy zachować spokój.


Layzell zwraca szczególną uwagę na Putellasa (PAUL ELLIS/AFP za pośrednictwem Getty Images)

Ogólnie jednak gospodarze utrzymali zwartą strukturę i zmusili gości do strzelania z dystansu. Bonmati, Claudia Pina, a nawet Keira Walsh, angielska i była pomocniczka City, próbowały szczęścia między 59. a 75. minutą, ale wykończenie Barcelony nie było wystarczająco kliniczne. City oddało ogólnie mniej strzałów (13 do 17 Barcelony) i celnych (cztery do sześciu), ale wygenerowało więcej dobrych okazji.

„Wiedzieliśmy, że będziemy musieli przetrwać burzę” – powiedział Taylor.

Choć sytuacja zmieniła się na korzyść Barcelony, w 77. minucie City trafiło w kontrę długą piłką od Layzella do Shawa, który wyprzedził Colla i podwoił prowadzenie City.

Tak pewny występ Layzell, grającej na prawej stronie obrony zamiast na preferowanej przez nią roli środkowego obrońcy, nie był zaskoczeniem dla Taylor, która określiła 20-latkę jako „pokorną” i „bardzo podatną na trening”. Obecna była menadżerka Anglii Sarina Wiegman, a na jej radarze jest Layzell.


Kolejni zwycięzcy Europy nie przegrali meczu w żadnych rozgrywkach od ośmiu miesięcy, ale jak powiedział po meczu Bonmati: „Nie byliśmy w najlepszej formie.

„Nie chcę mieć wymówek. Każdy zna moją opinię na temat ligi. To dlatego, że nie zagraliśmy najlepiej, jak potrafiliśmy i musimy się poprawić.

Taylor promieniał do fanów, gdy przechodził przez boisko po ostatnim gwizdku, ale on i Greenwood powiedzieli, że nie dadzą się ponieść emocjom. Ale w Manchesterze wybuchł pożar.

„Nie jesteśmy tu tylko po to, żeby tu być, chcemy to wygrać” – powiedział Hemp. „Spróbujemy zajść tak daleko, jak to możliwe. Takie noce – nie ma nic lepszego. To powoduje u nas głód.”

(Zdjęcie na górze: Shaw i Hemp cieszą się uznaniem na pełny etat. Carl Recine/Getty Images)



Zrodlo