Izrael atakuje serce Bejrutu, podczas gdy Hezbollah odpiera ataki w południowym Libanie

Izraelska armia zabiła co najmniej sześć osób w ataku powietrznym na środkowy Bejrut po poniesieniu strat w walkach z Hezbollahem w południowym Libanie.

Atak na stolicę Libanu miał miejsce w nocy i uderzył w apartamentowiec w dzielnicy mieszkalnej Bashoura, niedaleko parlamentu. Libańscy urzędnicy ds. zdrowia poinformowali, że kolejnych siedem osób zostało rannych.

Atak jest już drugim atakiem na stolicę Libanu w tym tygodniu, a sprzymierzona z Hezbollahem stacja telewizyjna al-Manar twierdzi, że budynek mieszkalny był powiązany z ośrodkiem zdrowia tej grupy zbrojnej.

Relacjonująca miejsce zdarzenia Laura Khan z Al Jazeera stwierdziła, że ​​odgłos eksplozji „odbił się echem po budynkach i zszokował wszystkich w pobliżu”.

Tymczasem rakiety uderzyły także w południowe przedmieścia Bejrutu, Dahiyeh, gęsto zaludnioną dzielnicę mieszkaniową będącą także bastionem Hezbollahu i gdzie w zeszłym tygodniu zginął przywódca grupy Hassan Nasrallah.

Eliminacja Nasrallaha zadała ruchowi poważny cios i usunęła najpotężniejszego pełnomocnika Iranu na Bliskim Wschodzie.

Hezbollah i inni regionalni sojusznicy Iranu, jemeńscy Houthi i grupy zbrojne w Iraku, przeprowadziły ataki w regionie, wspierając Hamas w jego wojnie z Izraelem w Gazie.

Houthi, którzy przeprowadzali ataki na szlaki żeglugowe na Morzu Czerwonym i wokół niego, zakłócając handel międzynarodowy, oświadczyli w czwartek, że za pomocą dronów zaatakowali handlową stolicę Izraela Tel Awiw.

„Operacja osiągnęła swoje cele pomyślnie dzięki przybyciu dronów bez wykrycia lub zestrzelenia przez wroga” – powiedział rzecznik wojskowy grupy Yahya Saree.

Izrael oświadczył, że w czwartek wczesnym rankiem przechwycił podejrzany cel powietrzny w rejonie środkowego Izraela.

Dym unosi się nad miejscem izraelskiego ataku powietrznego w Dahiyeh w Bejrucie w Libanie, 2 października 2024 r. [Hassan Ammar/AP Photo]

Dzień po tym, jak Iran wystrzelił ponad 180 rakiet w kierunku Izraela, Izrael podał w środę, że ośmiu żołnierzy zginęło w walkach naziemnych w południowym Libanie, gdy jego siły nacierały na jego północnego sąsiada.

Od wtorkowej ofensywy lądowej rannych zostało także kilkudziesięciu izraelskich żołnierzy.

Hezbollah poinformował, że jego bojownicy zmusili izraelskich żołnierzy do wycofania się z więcej niż jednego miejsca wzdłuż granicy.

Szef mediów libańskiej grupy Mohammad Afif powiedział, że bitwy były dopiero „pierwszą rundą” i że grupa zbrojna miała wystarczającą liczbę bojowników, broni i amunicji, aby odepchnąć Izrael.

Imran Khan z Al Jazeery, relacjonujący z Hasbaiyya w południowym Libanie, powiedział w czwartek rano, że wydaje się, że Izrael zmienił kurs po poniesionych stratach.

„To konieczne [fall] z powrotem. Przybycie przez ziemię powoduje utratę żołnierzy, więc nie stało się to z dnia na dzień, więc wracamy do kampanii bombardowań z powietrza, w której Izrael naprawdę ma przewagę” – powiedział.

Khan poinformował, że obie strony prowadziły wymianę ognia w pobliżu miasta Nabatieh, które w ostatnich dniach zostało mocno dotknięte.

„Nadal słyszymy wiele ataków powietrznych, nadlatujących mnóstwo artylerii, ale słyszymy także wylatujące rakiety Hezbollahu” – powiedział, cytując twierdzenia Hezbollahu, że wystrzelił około 200 rakiet na Izrael.

W środę Hezbollah powiedział, że wystrzelił rakiety ziemia-powietrze w stronę izraelskiego helikoptera wojskowego przelatującego nad Beit Hillel w północnym Izraelu, zmuszając go do odwrotu. Grupa nie podała, czy helikopter został trafiony, a izraelskie wojsko nie udzieliło żadnego komentarza.

Izrael stwierdził, że jego ofensywa naziemna w Libanie ma głównie na celu zniszczenie tuneli i innej infrastruktury na granicy i nie ma planów szerszej operacji wymierzonej w Bejrut na północy lub główne miasta na południu.

Niemniej jednak wydał nowe nakazy ewakuacji dla około dwudziestu miast wzdłuż południowej granicy, nakazując mieszkańcom udanie się na północ od rzeki Awali, która płynie ze wschodu na zachód około 60 km (40 mil) na północ od granicy z Izraelem.

W czwartek izraelskie wojsko w dalszym ciągu nalegało, aby mieszkańcy libańskich wiosek, którzy ewakuowali swoje domy, nie wracali do kraju aż do odwołania. „Naloty IDF (armii izraelskiej) trwają” – powiedział rzecznik Avichay Adraee w X.

Ministerstwo zdrowia Libanu poinformowało w środę, że w ciągu 24 godzin w izraelskich nalotach zginęło co najmniej 46 osób w południowych i środkowych regionach.

Premier tymczasowy Najib Mikati powiedział, że w wyniku izraelskich ataków około 1,2 miliona Libańczyków zostało wysiedlonych.

Zrodlo