Hall of Fame twierdzi, że Steelers są na plusie dzięki 1 QB

(Zdjęcie: Candice Ward/Getty Images)

Przed wczorajszym meczem z New York Jets drużyna Pittsburgh Steelers podjęła decyzję o wystartowaniu z Russellem Wilsonem jako początkowym rozgrywającym, pomimo bilansu 4-2.

Wilson został wyznaczony na startera tuż przed pierwszym tygodniem przez głównego trenera Mike’a Tomlina, ale nie mógł grać z powodu nadwyrężenia łydki, a decyzja o wystawieniu go w niedzielę zamiast Justina Fieldsa została uznana za kontrowersyjną.

Wilson jednak spisał się solidnie w meczu z Nowym Jorkiem, trafiając 16 z 29 trafień na 264 jardy i dwa podania po przyłożeniu, dodając jednocześnie szybkie przyłożenie, a Steelers byli w stanie uziemić Jets 37-15.

Hall of Fame Dwight Freeney powiedział w „Up & Adams”, że Wilson daje Pittsburghowi więcej korzyści niż w przypadku Fieldsa.

Pittsburgh przejął zarówno Wilsona, jak i Fieldsa poza sezonem, co wywołało natychmiastowe kontrowersje rozgrywającego.

Fields, który miał problemy w swoich trzech poprzednich sezonach NFL w Chicago Bears, w pierwszych sześciu meczach tego sezonu rzucił zaledwie 1106 jardów i pięć przyłożeń.

Chociaż Wilson nie jest już taki jak kiedyś w Seattle Seahawks i ma za sobą dwa fatalne lata w Denver Broncos, pokazał, że być może w niedzielę ma jeszcze dość gry.

Nie jest już takim QB, który stwarzał podwójne zagrożenie, jak kilka lat temu, ale w porównaniu z Jetsami osiągnął średnio 9,1 jarda na próbę podania, czyli znacznie więcej niż jego słabe 6,9 ​​jarda na próbę w zeszłym sezonie.

Steelers mają bilans 5-2 i zajmują pierwsze miejsce w NFC North w dużej mierze dzięki swojej obronie, która zajmuje drugie miejsce w lidze pod względem dozwolonych punktów.

Jednak w nadchodzących tygodniach ich harmonogram stanie się trudniejszy, więc obrona, a także zdolność Wilsona do nadal gry na wysokim poziomie zostaną wystawione na poważną próbę.

NASTĘPNY:
7 graczy Steelers nieaktywnych w grze Jets



Zrodlo