W 97 minut można wiele zrobić. Przygotuj wyszukaną kolację. Wykonaj te obowiązki, które odkładałeś. Zniszcz kolejny niezastąpiony skrawek swojego życia w wybranej grze PvP. Zamiast tych równie doskonałych opcji, ostatnio uległem chęci zagrania w coś takiego Metafora: ReFantazionowa gra JRPG firmy Atlus opracowana przez zespół weteranów Persona i Shin Megami Tensei, która ma mnie motywować do premiery. Sięgając gdzie indziej, aby podrapać ten świąd Atlusa, ponownie odwiedziłem Shin Megami Tensei 5: Vengeance specjalnie po to, aby spędzić absurdalnie dużo czasu na pokonaniu jednej, otwarcie nieuczciwej walki z bossem. To było wyczerpujące. To było niewskazane. To była dekada sprawiedliwości opakowana w 97 minut turowej brutalności tak usprawiedliwiającej, że wciąż czekam na wózek widłowy, który zamówiłem, aby poruszyć moje ego.
Szef spóźniony
W czerwcu miałem okazję porozmawiać z weteranem firmy Atlus, a obecnie reżyserem Metaphor: ReFantazio, Katsurą Hashino, który zaczynał w firmie od gier Shin Megami Tensei, a następnie wyreżyserował Shin Megami Tensei 3: Nocturne z 2003 roku. Po tym, jak Nocturne wielokrotnie wciskał mi zęby, gdy grałem w tę grę ponad 10 lat temu, oczywiście skorzystałem z okazji, aby zapytać, w wielu słowach, o co tu chodzi, mój chłopcze? Hashino było dobrym sportemniespodziewanie przepraszając i przyznając, że Nocturne to prawdopodobnie najtrudniejsza gra, jaką kiedykolwiek stworzył. Nie miałem wtedy pojęcia, że Nocturne po raz kolejny pośrednio mnie uderzy.
Dzięki rozszerzeniu Vengeance Shin Megami Tensei 5 stała się jedną z dwóch ponad 100-godzinnych gier RPG, w które w całości grałem ponownie. Drugi to Persona 5, poprzez Persona 5 Royal. Ogólnie rzecz biorąc, ciężko mi jest odtwarzać gry ponownie i naprawdę myślałem, że po tym skończyłem z SMT5. Ale linia zadań w Vengeance nie dawała mi spokoju po napisach końcowych. Pokonałem całą masę bossów typu Fiend w jednym łańcuchu zadań pobocznych, a nagrodą, która na mnie czekała, był strzał w stronę aktualnego mistrza: Pół-Fienda, znanego również jako bohater Nocturne. To walka stulecia: bohater przeciwko bohaterowi, mój piękny niebieskowłosy syn kontra mój mniej piękny, ale wciąż kochany, wytatuowany syn. I zdecydowałem, że nie jest to warte czasu.
Grałem w wiele gier Shin Megami Tensei, zawsze na trybie trudnym, ale zwykle pomijałem ich zwyczajowych superbohaterów, ponieważ często wymagają sporo grindowania, aby je pokonać, podczas gdy aktywnie unikam grindowania w grach JRPG, aby zaoszczędzić czas i co ważniejsze, aby zachować poczucie wyzwania. Ale w przypadku SMT5V, po tym, jak w końcu podzieliłem się z Hashino moimi dobrodusznymi żalami związanymi z Nocturne, coś w przyznaniu się do Pół-Fienda naprawdę mnie niepokoiło. byłem urodzić się w Nocturne, uformowany przez niego. I był Półdiabeł przez 130 nędznych, niesamowitych godzin. Czy naprawdę ucieknę od tego?
Tak, zdecydowałem. Przynajmniej na początku. Ale w końcu piekielne drwiny Półdiabła wciągnęły mnie z powrotem. Wciąż grając na poziomie trudnym, dałem szansę walce i szybko sprawiłem, że cała moja drużyna zadała około 15 000 obrażeń – w grze, w której twoje maksymalne zdrowie wynosi 999 OK, fajnie było na nią nadepnąć. Kocham smak własnej krwi. Czy jestem? Naprawdę zrobię to?
Nie, zdecydowałem. Przynajmniej na początku. Ale wtedy, do cholery, zacząłem myśleć. Musiałem zrobić coś złego – myślę, że to rozsądne myślenie. Samo szlifowanie nie jest w stanie pokonać takiego pułapu uszkodzeń. To giga-wipe ma aby można było temu zapobiec. Z odrobiną – westchnieniem – szlifowania, opracowałem sposoby przeciwstawienia się wszystkim przywołanym demonom Pół-Fienda, aby uprościć walkę i uwolnić mnie, abym mógł zadać większe obrażenia samemu wielkiemu człowiekowi. Okazuje się, że o to właśnie chodzi w tym spotkaniu: zabijaj jedno z przywołań co sześć tur, aby zapobiec wymazaniu, jednocześnie zarządzając wszelkimi możliwymi obrażeniami bossa. OK, to właściwie całkiem fajne. Prawdopodobnie mogę to zrobić. Na pewno walka nie będzie 20 razy trudniejsza.
Zemsta
Czytelniku, nie uwierzysz: było 20 razy trudniej. Półdiabeł to coś, co w branży nazywamy bzdurami. Na początek przywołuje nieskończoną liczbę sojuszników, choć w rotacji, którą możesz wykorzystać. Raz na walkę leczy się do pełna, gdy obniżysz mu HP do połowy. W ustalonych odstępach czasu rzuca nieuniknione zaklęcie obszarowe, które ma nietrywialną szansę na trafienie wszystkich członków twojej drużyny jednym uderzeniem i które zawsze zmniejsza twoje akcje w następnej turze, przez co trudniej jest się zregenerować. Jego sojusznicy anulują twoje wzmocnienia i osłabienia, jednocześnie rzucając własne niszczycielskie leczenie, jeśli dasz im szansę. Ma spamowalny atak obszarowy, który zmusza cię do ciągłego utrzymywania fizycznego zniweczenia w swojej drużynie. Ma 60 000 HP, uderza mocniej niż opłata za przekroczenie stanu konta i jest odporny na wszystkie rodzaje obrażeń. To miało zamiar ssać.
Aby było mniej do bani, najpierw pokonałem Shivę, lepiej znanego jako Pierwszy Superboss Baby, aby dodać go i jego redukcję obrony do mojej drużyny. Przepaliłem niezliczoną ilość zapisanych przedmiotów, aby wyrównać poziom moich demonów i zapewnić im określone umiejętności, kończąc na około 17 członkach na poziomie 99 i kilku szczypiornikach z połowy lat 90. Absolutnymi KOZAMI całej serii byli Amanozako, demon do odblokowania, który może zamienić debuffy twojej drużyny w wzmocnienia, gdy ją podporządkujesz, oraz Baal, który daje ci dodatkową akcję, gdy zostanie trafiony debuffem. Baal pozostał na boisku przez całą walkę, a ja zmieniłem Amanozako, aby oczyścić drużynę. Ludzie, tak brzmią słowa fanów fantasy football.
Do mojej drużyny A dołączyło kilku niezbędnych uzdrowicieli, a także zadających obrażenia każdego żywiołu, nastrojonych pod kątem oszczędzania many, ponieważ biorąc pod uwagę długość walki, brak many całej drużynie stanowi bardzo realne niebezpieczeństwo. Unikałem wszystkich popularnych strategii sera i pomijania, które później znalazłem w Internecie – wspaniale jest widzieć, jak ludzie wygrywają tę walkę w 30 sekund, uwielbiam to – chociaż uparcie próbowałem zapobiec 50% leczeniu Półdiabła przez kilka prób . W końcu cierpliwie go zmniejszałem, oszczędzając moją manę i obracając moje demony, aby przeciwdziałać jego obrót. Co robił mój główny bohater? Mój piękny niebieskowłosy syn? Głównie odgrywanie roli przewodnika demonów, używanie przedmiotów, płacz, wciskanie w siebie przeszywających obrażeń Wszechmocnego, tankowanie trafień dzięki zwiększonej witalności, więcej płaczu i kwestionowanie życiowych decyzji.
W pewnym momencie tej ryzykownej harówki Półdiabeł zaczął reprezentować wszystkie frustracje, jakie kiedykolwiek miałem w związku z Nocturne, a SMT5: Vengeance stało się szansą na moją własną zemstę. W końcu mógłbym być na końcu tego skopania tyłka. Więc próbowałem, próbowałem i próbowałem jeszcze raz, wycierając się i opracowując strategię dzień po dniu przez prawie tydzień słodko-gorzkich sesji po pracy, szlifując, a potem spadając u bram chwały przez jakieś 15 godzin, aż w końcu Półdiabeł upadł.
Moja udana próba polegała na 97 minutach nieprzerwanej, zawziętej, pozbawionej punktów kontrolnych walki turowej. Kiedy zobaczyłem, że zdrowie Półdiabła zmienia się na czerwone, pomyślałem, że kontroler zmarszczy się w moim uścisku. Gdybym rzucił ten bieg, mój szkielet opuściłby ciało w gniewie. Ale zrobiłem to! I jestem tak gotowy na Metaforę, jak to tylko możliwe, moje mięśnie Persona i Shin Megami Tensei są całkowicie napięte. Czy wtedy zabrałem nowo zrekrutowanego Demi-Fienda do walki z grą? prawdziwy superbohater, Szatan? Nie! Szczerze mówiąc, nie mam nic przeciwko szatanowi, a to, czytelniku, nie jest warte czasu.
Nasz Metafora: recenzja ReFantazio przyznaje mu wysokie oceny za sztukę gwiazdorską, opowiadanie historii, eksplorację i elementy społeczne.