Fran Guerrero i Jairo Bautista robią furorę i zdobywają platynę FIP w Marbelli

Wow, to już dwa tygodnie Wojownik i baptysta. Po zwycięstwie w Lyonie przybyli do Marbelli na turniej, do którego wbrew wszystkiemu zgłosiło się kilka czołowych par zawodów. Nie dali się zastraszyć, mieli nadzieję zaskoczyć, a ambicja doprowadziła ich do podniesienia swoich kwalifikacji drugi tytuł z rzędu. Para, która przybywa absolutnie wystartowana pod koniec sezonu.

A Fran Guerrero jest kładziony twarz wielkiego zawodnika. Biorąc pod uwagę te ostatnie miesiące, nie byłoby w tym nic dziwnego najwyższa porażka postanowiła na niego postawićchociaż Jairo Bautista gra już na tym poziomie. Zawsze nadepnął na przeorów, szesnastki i jakieś ósemki, ale wydaje się, że dał radę ostateczny skok w swojej karierze. Dziś mieli przed sobą parę podobną do tej utworzonej przez Momo González i Edu Alonsoale nic nie było w stanie ich powstrzymać, ponieważ w swoim domu są królami.

Momo również było lokalne, ale Jairo i Fran byli jak ryba w wodzie na torach, które doskonale znają. Finał był bardzo zacięty, a González i Alonso nigdy się nie poddawali. Pierwszy set był bardzo zacięty, ale ostatnie przełamanie wystarczyło, aby wynik był remisowy 6-4.

Już w drugim, Momo i Edu dobrze rozpoczęliale spadli na tablicy wyników z powodu kolejnego nowego przełamania. Ich doświadczenie pozwoliło im wyrównać i zabrać wszystko na boisko tie-break.

Siano dni, kiedy wszystko idziewszystko płynie, a Fran i Bautista byli w jednym z nich. Nagła śmierć spadła na jego stronę, z ostatecznym skutkiem 7-6 który poświadczył dzwonek.

Jensen i Icardo są bardzo poważni

Finał kobiet pokazał jedno: duet Jensen-Icardo zamierza stoczyć wiele wojny. Po kilku trudnych tygodniach dla obu zawodników (miesiące w przypadku Walencji) znaleźli niezbędną stabilność, aby ponownie zabłysnąć.

To był pojedynek chorobaponieważ widziano ich ze swoimi odpowiednich byłych kolegów z drużyny. Paznokcie Salazara i Castello to w nie ma czasu czuli komfortowo na korcie. Para hiszpańsko-argentyńska narzuciła swój rytm i grę, a pierwsza runda była nieco bardziej wyrównana i wygrała 6-3.

Drugi natomiast nie miał koloru. A recenzja Claudii i Tamary z oceną 6-1, która potwierdza ich świetną formę. Do grudnia będziemy musieli z nimi bardzo uważać. Stawką jest wiele punktów i chęć zakończenia w najlepszy sposób dla nich trudny sezon.

Marbella nie została wymieniona jako data specjalna w kalendarzu, ale ostatecznie nas opuściło świetne meczezakończone dwoma wielki finał tuż przed Newgizą i już na niego patrzyłem Świat.



Zrodlo