Everton, Brighton, Arsenal i kluby Premier League z największymi pożyczkami od akcjonariuszy

Od chwili opublikowania w zeszłym tygodniu 175-stronicowego wyroku trybunału nieunikniona była walka o wyłonienie zwycięzcy początkowej batalii prawnej pomiędzy Manchesterem City a Premier League.

Obie strony próbowały obrócić werdykt na swoją korzyść, ale na długiej liście argumentów prawnych, z których niektóre były ważniejsze od innych, nie można było zaprzeczyć, że City mogło odnieść jedno znaczące zwycięstwo: skutecznie argumentując, że pożyczki od udziałowców powinny podlegać tej samej ocenie co wszelkie komercyjne porozumienia, zrobiły wystarczająco dużo, aby zapewnić, że zasady dotyczące transakcji z podmiotami stowarzyszonymi (APT) mogłyby zostać uznane za niezgodne z prawem.

Premier League utrzymuje, że trybunał prawny wniesiony przeciwko niej przez City potwierdził „ogólne cele, ramy i sposób podejmowania decyzji w systemie APT”, ale porażki poniesione po drodze postawiły ją w obliczu poważnych problemów prawnych i politycznych.

Zatem zasady APT wymagają teraz zmiany, ale czy liga może pozyskać większość dwóch trzecich klubów do poparcia naprawy, zwłaszcza gdy prawnicy City dokładnie sprawdzą ich dzieło?

Sportowiec analizuje długoterminowe skutki pożyczek wspólników i korzyści, jakie ze sobą niosą.


Czym są pożyczki wspólników?

Robią dokładnie to, co jest napisane na puszce: są to pieniądze pożyczone klubowi przez jego akcjonariuszy. Stanowią one formę finansowania, czyli sposób, w jaki właściciele mogą zasilić projekt piłkarski bez konieczności uzyskania w zamian kapitału własnego. Zazwyczaj są to umowy długoterminowe, często nieoprocentowane.

A kluby z pewnością je lubią. Czternaście z 20 drużyn Premier League w sezonie 2022–2023 miało pożyczki od akcjonariuszy zarejestrowane na swoich najnowszych kontach, a zespół prawny City z radością podkreślił zakres ich wykorzystania w tej sprawie. Przytoczono, że 1,5 miliarda funtów (1,96 miliarda dolarów) z 4 miliardów funtów ogółem w całym dziale – 37 procent – ​​pochodziło z pożyczek akcjonariuszy.

„Główną motywacją (za pożyczkami od akcjonariuszy) jest to, że jest to łatwiejszy mechanizm odzyskania pieniędzy przez właściciela” – mówi Chris Weatherspoon, księgowy i analityk finansowy w piłkarskim serwisie Game State. „Jeśli zainwestują w kapitał własny, oznacza to, że faktycznie rezygnują z prawa do zwrotu, poza wypłatą dywidendy, czego prawie żaden klub nie robi lub nawet nie jest w stanie zrobić, ponieważ większość ma skumulowany deficyt, lub odzyskaniem pieniędzy, gdy sprzedają się.

„Jest to również bardziej efektywne podatkowo. Koszty odsetek od zadłużenia – jeśli właściciele je naliczają – są dla klubów kosztami podatkowymi, dlatego należy zmniejszyć obciążenie podatkowe klubu; wypłata dywidendy nie.

„Kolejną kwestią jest to, że jeśli zachodzi potrzeba szybkiego uzupełnienia luki w przepływach pieniężnych, pożyczanie pieniędzy jest łatwiejsze niż korzystanie z mechanizmu emisji akcji”.

Do tego momentu Premier League wykluczała pożyczki akcjonariuszy z zasad APT, twierdząc, że „zachęcą one do inwestycji” w kluby. W tym tygodniu przypomniało nam również, że 19 z 20 członków, w tym City, było odpowiedzialnych za głosowanie za przyjęciem istniejących zasad APT w 2021 r., a jedynie Newcastle United wstrzymało się od głosu.


Czytaj więcej: Manchester City kontra Premier League


Dlaczego City podniosło je jako kwestię?

City ostro zareagowało na Premier League, wnosząc skargę prawną w czerwcu, twierdząc, że obowiązujące zasady APT są „dyskryminujące i zakłócające”. Nazwali także swoje istnienie „niezgodnym z prawem” i zaczęli szukać luk w przepisach mających na celu uniemożliwienie klubom uzyskiwania większych przychodów w wyniku zawyżonych umów handlowych.

Wszystko w teorii musiało odzwierciedlać godziwą wartość rynkową (FMV). Tylko, że pożyczki od udziałowców nigdy tego nie robiły. Żaden bank nie pożyczyłby setek milionów bez odsetek, więc dlaczego klub miałby czerpać korzyści z takiego porozumienia za pośrednictwem swoich właścicieli? Była to, zdaniem City, sama definicja transakcji ze stroną powiązaną i „sprzeczająca z całą logiką PSR (zasadami zysku ligi i zrównoważonego rozwoju)”.

„Wyłączenie pożyczek udziałowców z przepisów APT zakłóca konkurencję, zezwalając na jedną formę dotacji, mianowicie pożyczkę niekomercyjną, ale nie inną, a mianowicie niekomercyjną umowę sponsorską” – stwierdził City w werdykcie.

Co najważniejsze, niezależny panel zaakceptował argument City dotyczący pożyczek od udziałowców. Wymusi to zmianę zasad Premier League, włączając pożyczki akcjonariuszy do szerszych przepisów APT.

Wszelkie pieniądze pożyczone klubowi przez jego właścicieli będą musiały odzwierciedlać FMV i uwzględniać stopy procentowe naliczane zgodnie z pożyczkami komercyjnymi. Zmiany dostosują Premier League do przepisów UEFA, organu zarządzającego europejskim futbolem, który w swoich kalkulacjach finansowego fair play (FFP) uwzględnia FMV w odniesieniu do pożyczek akcjonariuszy.


Które kluby otrzymały najwięcej pieniędzy z pożyczek od akcjonariuszy?

Z pewną odległością prowadzą trzy kluby: Everton, Brighton & Hove Albion i Arsenal. Łącznie ta trójka miała 1,08 miliarda funtów zadłużenia z tytułu pożyczek od akcjonariuszy zarejestrowanych na ich kontach za lata 2022–2023.

Rozrzutność Evertonu za rządów Farhada Moshiriego sprawiła, że ​​Everton znalazł się na szczycie listy z 451 milionami funtów pożyczonymi w formie nieoprocentowanych pożyczek od urodzonego w Iranie biznesmena. Kwota ta ma zostać umorzona, gdy The Friedkin Group zakończy grożące przejęcie klubu.


Po Evertonie i Brighton to Arsenal pożyczył najwięcej od swoich właścicieli (fot. Getty Images)

Następne miejsce zajmuje Brighton, które jest winne Tony’emu Bloomowi, wieloletniemu właścicielowi, 373 miliony funtów w ramach kolejnej nieoprocentowanej umowy. Ta pozostała kwota została zmniejszona dzięki spłacie 33 mln funtów w sezonie 2022–2023, ale wcześniej rosła co roku od 2013 r.

Pożyczki od akcjonariuszy Arsenalu są znacznie nowsze. W ramach refinansowania istniejącego zadłużenia w 2020 r. zaciągnęli pożyczkę od spółki dominującej Kroenke Sports & Entertainment, a według rachunków za lata 2022–2023 kwota ta wynosi obecnie 259 mln funtów. Dokładne oprocentowanie tej pożyczki od akcjonariuszy nie zostało ujawnione, ale dwa ostatnie zestawy rachunków Arsenalu wykazały, że odsetki zapłacone od całkowitego zadłużenia (w tym obligacji o wartości 10,2 mln funtów) wynoszą 4,3 mln funtów. To mniej niż połowa odsetek, jakie Arsenal płacił wcześniej za zadłużenie zagraniczne.

Chelsea (146 mln funtów), Liverpool (137 mln funtów), Leicester City (132 mln funtów) i Bournemouth (115 mln funtów) również są na północ od 100 mln funtów pożyczek od akcjonariuszy, ale kwota Leicester została znacznie zmniejszona po pożyczkach na kwotę 194 mln funtów spółce King Power International Co Limited , spółka dominująca klubu, została dokapitalizowana w lutym ubiegłego roku.

To jest podejście, które inni mogliby przyjąć. Istniejące pożyczki można zamienić na akcje, co wyeliminuje pożyczkę i sprawi, że klub pozostanie poza nadchodzącą kontrolą.

Nie będzie to zmartwieniem dla sześciu drużyn, w tym City, Tottenham Hotspur, Newcastle i Manchester United, które w momencie składania ostatniego zestawienia rachunków nie posiadały żadnych pożyczek od akcjonariuszy.

zejść głębiej

ZEJDŹ GŁĘBEJ

Jakie są implikacje sprawy APT Man City dla Newcastle?

„Sposób, w jaki Premier League rozwiąże kwestię pożyczek od akcjonariuszy, będzie bardzo interesujący i radziłbym jej zachować szczególną ostrożność w podejmowaniu dalszych działań” – mówi Jack Williams, adwokat ds. prawa konkurencji w Monckton Chambers.

„Właśnie odkryto, że ich obecne zasady łamią prawo konkurencji, dlatego muszą uważać, aby nie stworzyć nowego problemu. Wyrok dał także klubom prawo do ubiegania się o nakaz sądowy, aby zapobiec wprowadzeniu przepisów, które mogą im się nie spodobać. Jednak z drugiej strony trybunał oparł się również na zasadach prawa publicznego dotyczących należytego procesu, co wyklucza zastosowanie retrospektywne.

„Liga jest zatem w trudnej sytuacji. Muszą stworzyć równe warunki działania, a nie takie, które są przechylone”.


Co może się teraz wydarzyć?

Teraz jest pytanie. Premier League utrzymuje, że jest to jedynie wybój na drodze i nie ma powodu do niepokoju. Jego przekonanie jest takie, że nadchodząca zmiana zasad APT nie doprowadzi do retrospektywnej oceny obliczeń PSR, co oznacza, że ​​żaden klub nie znajdzie się w trudnej sytuacji z powodu korzystania z pożyczek od akcjonariuszy.

Gdyby to było takie proste.

„Zwolnienie pożyczek od akcjonariuszy było wielkim zwycięstwem Manchesteru City w zakresie prawa konkurencji, a jego potencjalny wpływ jest rzeczywiście bardzo znaczący” – wyjaśnia Stevie Loughrey, partner w kancelarii prawnej Onside Law zajmującej się sportem. „Premier League będzie musiała zmienić swoje zasady, aby wyraźnie uwzględnić pożyczki akcjonariuszy. Czas pokaże, czy ma to nastąpić od grudnia 2021 r. (kiedy wprowadzono zasady APT), czy też dopiero w przyszłości.

„Jeśli zasady APT staną się nieważne i powrócimy do zasad RPT (transakcji z podmiotami powiązanymi), wydaje się, że pożyczki akcjonariuszy będą musiały zostać uwzględnione od grudnia 2021 r. Być może konieczne będzie uwzględnienie wszystkich decyzji zarządu Premier League podjętych od grudnia 2021 r. w sprawie APT. ponownie odwiedzić.

„Co więcej, widać, że kluby takie jak Everton i Nottingham Forest mogą utrzymywać, że zostały ukarane na mocy nielegalnego reżimu i domagać się za to odszkodowania”.

Simon Leaf, partner i specjalista ds. prawa sportowego w Mishcon de Reya, podziela te obawy.

„Z jednej strony, choć Premier League może próbować kontynuować istniejące zasady i opierać się na tym, co jest powszechnie znane w świecie prawa jako „test niebieskiego ołówka”, gdzie zasadniczo będzie argumentować, że zasady należy czytać w taki sposób, że są one automatycznie interpretowane w sposób zgodny z prawem, wydaje się, że Manchester City zdecydowanie by to zakwestionował” – mówi Leaf.

„Miasto bez wątpienia próbowałoby argumentować, że dopóki formalne zmiany w zasadach nie zostaną przegłosowane i uzgodnione przez inne kluby Premier League, zasady APT są niezgodne z prawem i dlatego nie mogą być egzekwowane.

„Moim zdaniem City może nawet próbować sugerować, że zasady APT mogą teraz obowiązywać tylko wtedy, gdy kalkulacja kwoty pożyczki akcjonariusza ma zastosowanie retrospektywnie – co ponownie prawdopodobnie będzie problematyczne dla Premier League, ponieważ kilka klubów prawdopodobnie się temu sprzeciwi i może nawet sami próbują kwestionować taką zmianę zasad”.


(Justin Setterfield/Getty Images)

Rozważ to jako otwartą puszkę robaków.

Pomimo tego, że Premier League upiera się, że istnieje proste rozwiązanie, zwykła modyfikacja zasad, City uważa, że ​​wszystkie zasady APT zostały uznane przez ten trybunał za nieważne.

I choć liga może zdecydować się na uniknięcie retrospektywnej oceny pożyczek akcjonariuszy, na co mają nadzieję tacy gracze jak Everton, pozostawi ją otwartą na roszczenia odszkodowawcze ze strony każdego klubu, którego umowa sponsorska została obniżona w ciągu ostatnich trzech lat.

Jednak na tym nie kończy się królicza nora, na którą patrzymy.

Co by było, gdyby RPT, jak wcześniej Premier League nazywała APT, również byłyby traktowane nieprawidłowo, gdy oceny dokonywano dopiero po zadeklarowaniu ich przez klub na swoich skontrolowanych kontach? City może szukać odpowiedzi na to pytanie, próbując bronić się przed ponad 100 różnymi zarzutami związanymi z finansami.

Może to być argument na kolejny dzień w sądzie, ale warto przyjrzeć się implikacjom dla ocen retrospektywnych.

Wiele będzie zależało od tego, kiedy zostaną zaciągnięte jakiekolwiek pożyczki od udziałowców. Wysokość pożyczki FMV wynoszącej 200 milionów funtów w 2021 r. byłaby zupełnie inna niż w przypadku zawarcia takiego samego układu w tym roku, przy wzroście stóp procentowych Bank of England z 0,1% do obecnej stopy wynoszącej 5% w tym okresie.

Na przykład Tottenham w swoich najnowszych sprawozdaniach finansowych podał, że 90 procent z kwoty 851 milionów funtów zaciągniętych głównie na budowę nowego stadionu ukończonej w 2019 roku miało oprocentowanie stałe, wynoszące średnio 2,79 procent.

Pożyczki od akcjonariuszy zaciągnięte przez Everton i Brighton były udzielane na kilka lat, w dużej mierze poprzedzające gwałtowny wzrost stóp procentowych od 2021 r., ale w przypadku korzystania z nieoprocentowanych pożyczek oba podmioty podlegałyby istotnej ponownej ocenie PSR. Everton, nawet jeśli oceniać go na podstawie historycznych stóp procentowych kredytów wynoszących trzy procent, musiałby dodawać 12 milionów funtów rocznie do swoich i tak już napiętych obliczeń PSR.

Brighton wymagałoby podobnych zmian, ale ich udział w Lidze Europy w zeszłym sezonie sugerowałby, że nie mają powodów do zmartwień. UEFA, w przeciwieństwie do Premier League, przy ocenie pozycji FFP stosuje FMV do pożyczek od akcjonariuszy i odpowiednio obliczyłaby dług Brighton wobec Bloom w wysokości 373 milionów funtów.

Sugerowałoby to również, że Arsenal, który faktycznie płaci niski poziom odsetek od pożyczek od Kroenke, a Liverpool zastosowałby się do tej propozycji niezależnie od jakichkolwiek ponownych ocen.

Jednak pożyczki akcjonariuszy już nigdy nie będą takie same.

(Zdjęcie górne: Getty Images)

Zrodlo