Evangelos Marinakis, FA i flegma: studium przypadku w (obrzydliwym) absurdzie

Plucie jest nieprzyjemne. Najlepiej będzie, jeśli usuniemy to z drogi na górze.

Plucie na kogoś innego jest jeszcze bardziej nieprzyjemne. Nikt nie lubi pluć.

W piłce nożnej plucie od dawna jest uważane za najniższą wartość, jaką można osiągnąć, a w niektórych kręgach angielskiej piłki jest uważane za gorsze niż wślizg na obu nogach, który łamie nogę. Patrick Vieira z Arsenalu został zawieszony na sześć meczów w 1999 roku po opluciu Neila Ruddocka z West Ham United. Kiedy kilka lat temu czołowy ekspert piłkarski Jamie Carragher splunął w pobliskim samochodzie w stronę 14-latka, ludzie zażądali, aby Sky go zwolnił.

Niech więc nagranie to pokaże Sportowiec nie jest zwolennikiem ani apologetą plucia. Byłoby okropnie, gdyby ktoś myślał inaczej.

Powiedziawszy to wszystko, nie sposób nie wspomnieć o przypadku Evangelosa Marinakisa, właściciela drużyny Nottingham Forest i najnowszego rzekomego odkrztuszacza piłki nożnej, któremu nałożono zakaz stadionowy na pięć meczów po tym, jak Związek Piłki Nożnej uznał go za winnego splunięcia na podłogę w pobliżu meczu oficjalne, jako całkowicie absurdalne – dla wszystkich zaangażowanych.

Zwłaszcza pisemne wyjaśnienie zarzutu, które zawiera zabawnie uroczysty język i komiczny żargon prawniczy, których w tych okolicznościach po prostu nie można traktować poważnie.


Marinakis ogląda w tym sezonie mecz Forest (Mike Egerton/PA Images via Getty Images)

Fakty są takie.

Po porażce Forest 1:0 z gościem Fulham na City Ground 28 września i po meczu, w którym zapadło kilka dyskusyjnych decyzji o karach przeciwko gospodarzom, Marinakis pojawił się w tunelu zawodników. FA stwierdziła, że ​​Marinakis następnie „splunął na podłogę, gdy sędziowie przechodzili obok niego”, aby wyrazić swoje niezadowolenie z tych decyzji.

Marinakis utrzymuje, że nie splunął. Mógł wypuścić trochę płynu z ust na ziemię, kiedy kaszlał, ale nie splunął celowo na, w pobliżu, w pobliżu, w stronę lub na którykolwiek z najlepszych PGMOL. Forest jasno dał do zrozumienia, że ​​zamierza odwołać się zarówno od decyzji, jak i od długości zawieszenia.

Z jednej strony, jak ustaliliśmy, plucie jest odrażające. Ale z drugiej strony: kogo to obchodzi?

Odpowiedź na to drugie pytanie najwyraźniej brzmi: FA. FA o to dba Dokument składający się z 14 stron, 58 pozycji i 4486 słów napisana w tonie kluczowej opinii prawnej na temat definiującej kwestii naszej gry. Zawiera werdykt niezależnej komisji regulacyjnej, która orzekła w tej sprawie, komisji składającej się z KC (King’s Counsel – starszego prawnika) Dominica Andersona, byłego pomocnika Charlton Athletic Bradleya Pritcharda i byłego bramkarza Walsall Micka Kearnsa.

Na pierwszych kilku stronach omówiono dość suche kwestie proceduralne dotyczące odwoływania się przez Marinakis od zarzutów w kilku kwestiach technicznych. Na dobre/baby rzeczy musisz poczekać do strony szóstej. Tutaj dostajemy treść oskarżenia, która brzmi:

Jest coś szczególnie zabawnego w pogrubionej części tego tekstu, napisanej tonem oburzonego członka szczególnie rozmytego stowarzyszenia właścicieli domów, wściekłego, że nowa rodzina pod numerem 24 pomalowała drzwi wejściowe na jaskrawy odcień fioletu.

„Raport z incydentu nadzwyczajnego” (który brzmi jak coś, co powinno zostać napisane po przypadkowym wystrzeleniu przez żołnierza rakiety nuklearnej, a nie o tym, czy mężczyzna splunął w pobliżu sędziego), zawiera także oświadczenie czwartego sędziego meczu z Fulham: Tim Robinson, który oświadcza: „Następnie wróciłem, aby kontynuować monitorowanie obszaru tunelu i byłem świadkiem, jak pan Evangelos Marinakis pluł, gdy sędziowie przechodzili obok niego”.

Wkraczamy tutaj na terytorium filmu Zapruder, wkraczając w fazę głębokiej analizy tego, co może stanowić „akcję plucia”. Następnie zawarto dalsze oświadczenia dwóch sędziów asystentów, które w bardziej bezpośredni sposób mówią o ostatecznym splunięciu Marinakisa na podłogę tunelu, a nie o niejasnym pojęciu „akcji plucia”.

Następnie następuje najważniejszy moment całego raportu: oświadczenie Marinakisa, w którym przedstawia on swoją interpretację wydarzeń.

Warto się tym rozkoszować i dokładnie rozważyć, które części są Twoimi ulubionymi, ale dla jasności nasze najważniejsze to:

  • Uroczyste potwierdzenie, że „jego kaszel zawiera flegmę”.
  • Poważne zapewnienie, że „brał wtedy pastylki do ssania” (marka pozostaje niepotwierdzona).
  • Dość osobliwe zdanie „poczuł nadchodzący kaszel”, które brzmi trochę tak, jakby powiedziała to czyjaś babcia.
  • Godne podziwu wyznanie, że choć Marinakis nie miał zamiaru wyrzucać niczego z gardła na podłogę, mogło się to stać nieumyślnie.
  • Sugestia, że ​​jakakolwiek plwocina lub flegma, którą według urzędników widzieli, mogła pochodzić od kogokolwiek.

Potem odkrywamy, że istnieje materiał wideo z tego zdarzenia, ale pochodzi z kamery bezpieczeństwa, co przywodzi na myśl te szpiegowskie dramaty, w których starszy stracharz szczeka „sprawdź CCTV” na specjalistę od technologii siedzącego za bankiem komputerów.

Potem sytuacja staje się konfrontacyjna.

Następnie FA rzuca bombę: wołają o bzdury na kaszel. Odnosząc się do zeznań sędziego i asystenta, twierdzą, że: „Żaden nie wspomniał o kaszlu. Uważamy, że jest prawdopodobne, że dzieje się tak dlatego, że nie było takiego kaszlu”.

„Oskarżam!” To Herkules Poirot zbierający podejrzanych w salonie, Columbo kręci się na pięcie i mówi: „…jeszcze tylko jedno”. „Przedstawiliśmy to panu, sir był nie ma takiego kaszlu! Sprawa zamknięta!

Następnie raport przechodzi w tryb pasywno-agresywnego besztania z fragmentem:

„Zazwyczaj, gdy ktoś ma zamiar kaszleć, zwykła przyzwoitość nakazuje zakrycie ust. Jesteśmy pewni, że EM (Marinakis) zakryłby usta, gdyby miał zamiar kaszleć, gdy ktoś zbliżał się z naprzeciwka”.

To prawdopodobnie najzabawniejszy fragment całego raportu – FA o krok od zasugerowania, że ​​Marinakis nie był prawidłowo wychowany i że jego mama byłaby strasznie wściekła, gdyby nie zakrył ust jak grzeczny młody człowiek. Nikt cię nie uczył manier? Gdzie była jego chusteczka!?! Do czego zmierza świat?

Ten ton jest kontynuowany w punkcie 41, który przypomina nadętego nauczyciela, który mówi zadziornemu uczniowi, że z nim nigdzie na świecie nie zajdzie. To postawa.

Czytając to wszystko, nie sposób nie przypomnieć sobie odcinka Seinfelda, w którym parodia filmu JFK przedstawił teorię „Magic Loogie”, a postacie Newman i Kramer opowiadają swoją historię o tym, jak była gwiazda baseballu New York Mets Keith Hernandez splunął na nich obu za jednym razem.

Można powiedzieć inaczej: to wszystko jest rzeczywiście bardzo głupie.

Jedyną osobą, która naprawdę zasługuje na współczucie, jest biedny sprzątacz, który prawdopodobnie musiał wycierać wszystko, co wyszło z ust Marinakisa, celowo lub nie. Wszelkiego rodzaju paskudne rzeczy trafiają na podłogę tunelu dla graczy na stadionie piłkarskim, ale zawartość przełyku Greka, zwłaszcza tego, który przyznaje się do regularnego palenia cygar, nie sprawi, że ten proces będzie przyjemniejszy.

Co nam to mówi o Marinakisie? Jeśli wierzyć twierdzeniom FA, że celowo oblał urzędnika flegmą, to jest to człowiek o luźnym podejściu do higieny i dziecięcym podejściu do protestu.


Animowany Marinakis na stadionie City Ground (Simon Stacpoole/Spalony/Spalony za pośrednictwem Getty Images)

Jednak fakt, że on i Forest potwierdzili, że odwołują się od tej decyzji, pokazuje również, że jest to człowiek, który żywi się konfliktem, żywiąc się przekonaniem, że świat jest przeciwko niemu i jego drużynie, i że wykorzysta to jako paliwo. Jest to spójne z jego postawą dominującą od czasu, gdy Forest awansował do Premier League w 2022 roku, po tym, jak skrytykował szereg niesprawiedliwości, niektórych rzeczywistych, a innych pozornych.

zejść głębiej

ZEJDŹ GŁĘBEJ

Nottingham Forest, ich zaciekłość wobec Premier League i utrzymujące się poczucie niesprawiedliwości

Pytanie, czy wszyscy chcą go/Foresta dopaść, jest w pewnym sensie nieistotne. Zachęcanie do „mentalności bunkra” to jedna z najstarszych sztuczek w książce o piłce nożnej. Powodem tego jest to, że to zwykle działa. Niewiele jest silniejszych doświadczeń łączących niż „my przeciwko światu”. Niezależnie od tego, czy zgadzasz się z Marinakisem, nie możesz go winić za próbę wykorzystania tego wszystkiego dla dobra swojego i swojego klubu.

To nie pierwszy raz, kiedy Marinakis ma kłopoty z powodu rzekomego kaszlu.

Podobno to on jako pierwszy przekazał Covid-19 menedżerowi Arsenalu Mikelowi Artecie, kiedy Olympiakos (grecki klub, którego jest właścicielem) grał z londyńczykami w Lidze Mistrzów w tym dziwnym okresie na początku 2020 r., kiedy futbol wtykał palce w uszy i miał nadzieję, że zbliżająca się pandemia po prostu minie.

Jak zapewne pamiętacie, nie wybuchł.

Mamy jednak nadzieję, że tym razem cała sprawa zostanie zapomniana tak szybko, jak to możliwe.

(Zdjęcie na górze: Mike Egerton/PA Images za pośrednictwem Getty Images)

Zrodlo