Elche przerywa passę Sportingu na Martínez Valero (2-1)

Real Sporting de Gijón został pokonany (2:1) na Martínez Valero przeciwko Elche CF. Po trzech kolejnych zwycięstwach drużyna Rubéna Albésa uklękła i spadła z miejsc zapewniających awans do play-offów.

Trener Galicji powtórzył ten sam skład, co ostatniego dnia przeciwko CD Castellón na Molinón. Maras utworzył centralną oś obrony, a Rober Pier i Pablo García powtórzyli grę na lewym skrzydle ze szkodą dla Cote.

DUŻO INTENSYWNOŚCI… KILKA OKAZJI

Pierwsza połowa była bardzo wyrównana. Obie drużyny pokazały dobry poziom techniczny w swoich akcjach, jednak obrona w pierwszej połowie, po obu stronach, stała na wysokim poziomie.

Elche przez pierwsze 45 minut miało więcej piłki niż Sporting. Biało-czerwoni starali się kraść i szybko uciekać, wykorzystując przestrzenie i szybkość Gaspara, Dubasina i Juana Otero, po strzale natarczywego Gelaberta, który miał spore szanse na strzał w pole karne po asyście Dubasina, który trafił szeroki.

Przy niewielkich szansach, przy pracy taktycznej przekraczającej wysoki poziom indywidualny zawodników na boisku, przyszedł czas na odpoczynek.

BŁĘDY CELE KOSZTÓW

Cote wszedł w przerwie za Pabla Garcíę, który zobaczył żółtą kartkę. Óscar Plano wszedł z lewej strony, po świetnym dośrodkowaniu Yago Santiago i podwyższył na 1:0. Błąd w obronie, który miał oznaczać mecz, ale nie ostatni.

Elche strzelił drugiego gola po świetnym podaniu Rodrigo Mendozy. Obrona Sportingu otworzyła się, a Murcian z łatwością pomógł Rashaniemu, który celnym strzałem lewą nogą podwyższył wynik na 2:0.

Dubasin po dośrodkowaniu Cote’a zamknął przewagę na kwadrans przed końcem. Belg strzelił trzeciego gola w sezonie po świetnym manewrze w polu karnym, który zakończył się cudownym niskim prawą ręką, niemożliwym dla Dituro.

CZAS KONTROWERSJI

Przy wyniku 2:1 i Sportingu szukającym remisu, doszło do kontrowersyjnego przebiegu meczu. Nacho Méndez przybył w pole karne i został powalony przez Salinasa. Sędzia zinterpretował legalną szarżę lewego obrońcy Elche, ale Sporting zażądał kary za tę akcję, biorąc pod uwagę, że Salinas nie miał możliwości zagrania piłką.

Po kilku sekundach zamieszania i żółtej kartce dla Rubéna Albésa za protest, Orellana Cid zdecydowała, że ​​nie ma kary. Gra, która mogła być kluczowa, ale została zawieszona. Ostatecznie porażka Sportingu po trzech zwycięstwach z rzędu.

Zrodlo