Doprowadzenie swojej drużyny do play-offów, jeden "Nie pozwól, aby Tygrysy się rozgrzały" podpisz na raz

DETROIT – Zaczęło się od żartu.

Superfan Tigers, Josh Tebeau, który w tym roku był na około 50 meczach, zawsze udaje się do Comerica Park uzbrojony w dwie rzeczy: mnóstwo warstw odzieży i mnóstwo znaków, które mają pomóc podkręcić atmosferę wśród kibiców. Tebeau, 41-letni kibic, który w ciągu ostatnich kilku sezonów zaczął chodzić na więcej meczów, lubi myśleć pozytywnie – nawet jeśli występy Tygrysów na początku lipca nie zawsze wywołały mnóstwo dziwacznych wiadomości.

4 lipca Detroit spadło do najniższego w sezonie poziomu dziewięciu meczów poniżej 0,500. 8 lipca, po zwycięstwie nad Cleveland Guardians, które zapoczątkowało skromną passę czterech zwycięstw z rzędu, łapacz Jake Rogers powiedział w wywiadzie na boisku: „Nie Nie pozwól, żeby Tygrysy się rozgrzały”. Kilka tygodni później, po sprzedaży Detroit w terminie handlu, Tebeau poprosił znajomych o pomysły na podpisy.

„Zróbcie jednego na awans do play-offów” – zażartował jeden z nich. Tebeau, zawsze optymista, trzymał znak: „A co jeśli wygramy?” w czerwcu. Wtedy wydawało się, że zwrot sytuacji jest możliwy. Jednak do 10 sierpnia szanse Tygrysów na miejsce w play-offach wynosiły 0,2%.

27 sierpnia Tebeau i kilka tysięcy innych osób przeczekało prawie trzygodzinne opóźnienie w deszczu. Znudzony Tebeau, który zrobił tabliczkę „Przeszłość burzy .500”, pomyślał o rozmowie z Rogersem. Tygrysy grały lepiej. Nabazgrał więc na kartonie: „Nie pozwól, żeby tygrysy się rozgrzały”. Kilka godzin później Detroit wygrało 6:2 z Angels i przekroczyło 0,500 po raz pierwszy od 4 czerwca. Tebeau i jego znaki zostały pokazane w programie telewizyjnym, a Tebeau machał palcem, jakby chciał przestrzec resztę ligi .

Tydzień później Tygrysy były Nadal zwycięski. Oryginalny znak Tebeau „Nie pozwól tygrysom się rozgrzać” nie dorównywał jego zwykłemu dziełu. Poszedł więc do St. Claire CVS, gdzie drukowane są prawie wszystkie szyldy Tebeau, i wydał 6 dolarów na lepszy. Przynosił to na każdy mecz, na którym był. Tymczasem Tygrysy, którym w połowie sierpnia brakowało 10 meczów do miejsca w play-offach, próbowały dokonać niemożliwego.

Po 10 sierpnia Detroit miało bilans 31-11. Po jednym ze zwycięstw drużyny pod koniec września Tebeau zobaczył byłego miotacza Tigers, Dana Petry’ego, który był częścią ostatniego tytułu mistrza World Series drużyny w 1984 roku, a Petry zaśmiał się na ten znak. „Za późno” – powiedział Tebeau, który chwycił marker i napisał to zdanie.

Znak Tebeau, który wywołał wystarczająco dużo szumu, aby można go było wykorzystać w wielu postach zespołu Tygrysów w mediach społecznościowych, stale ewoluował. Zespół nadal wygrywał. „Nie pozwól Tygrysom Dostawać trzymajcie się ciepło” – trzymał się Tebeau, gdy ochrona – na prośbę kilku zawodników Tygrysów – przyszła, aby umieścić Tebeau na zdjęciu drużyny, gdy Detroit zapewniło sobie miejsce w fazie play-off.

„To była najfajniejsza rzecz, jaka mi się w życiu przydarzyła” – powiedział Tebeau, który w maju wziął także Tarika Skubala rzucającego mu pestkę dyni na przeczucie, że Tygrysy będą grać w baseball w październiku. Zostawił swój znak na boisku podczas świętowania drużyny, ale nadal ma ziarno.

I tak musiał udać się do CVS, aby stworzyć nowy: „Don’t Let the Tigers Get Hot in the Playoffs”.

Kiedy Detroit zdenerwowało Houston Astros w Wild Card Series, menadżer AJ Hinch rozpoczął uroczystość w klubie słowami: „Nie jestem pewien kto, ale ktoś pozwolił Tygrysom się rozgrzać” – co spowodowało, że grupa wpadła w butelkę -wybuchowy szał.

To zdanie oczywiście znalazło się na jednym ze znaków Tebeau. Nauczyciel Romeo Middle School wydał 600 dolarów, aby wziąć udział w pierwszym meczu w Cleveland i będzie obecny podczas środowego meczu trzeciego w Detroit, pierwszego meczu play-off u siebie od 10 lat. Tebeau, jak zawsze, przybędzie kilka godzin wcześniej, przejdzie do hali drużyny, aby odpalić miotaczy i skrupulatnie wybrać wiele koszulek Tygrysów, które zerwie i rozgrzeje publiczność w różnych momentach. Dowiedział się, że ten gest ma pewien próg, ponieważ kiedyś oszacował, że miał na sobie 15 różnych T-shirtów i tak naprawdę nie mógł poruszyć rękami, aby się rozebrać.

„Wyglądałem jak człowiek Michelin” – powiedział Tebeau, który na pierwszy mecz założył koszulkę Torkelsona, koszulkę Kerry Carpenter i koszulkę AJ Hinch Stanford i miał dziesiątki znaków. „Nie chodzi tu o koszulki czy napisy, ale o szerzenie dobrych wibracji”.


Tebeau ze słynnymi pestkami dyni (dzięki uprzejmości Josha Tebeau)

Wirusowy znak Tebeau i udział w klinczu zespołu uczyniły go pseudo-celebrytą wśród swoich uczniów. Dzieciaki poproszą go o pestkę dyni lub zaśpiewają „Tork”, a ci, którzy nieufnie podchodzą do jego hobby, przyjdą.

Tygrysy przystąpią do środowego meczu z Cleveland do trzech zwycięstw z wynikiem 1:1. Znów są słabsi. Tebeau, którego zespół poprosił o krzyk „Graj w piłkę!” przed pierwszym rzutem rozgrzeje publiczność, a następnie zajmie swoje zwyczajowe miejsce przy ziemiance Tygrysów, aby zaprezentować swoje koszulki i napisy. Będzie krzyczał głośno, pozytywne rzeczy i ma nadzieję, że Tygrysy mają jeszcze trochę czasu na tę gorącą passę. A w czwartek Tebeau zrobi to w szkole średniej Romeo Middle School, gdzie narady rodziców i nauczycieli uniemożliwią mu udział w potencjalnym rozstrzygającym spotkaniu.

„Tu nie chodzi o mnie” – powiedział Tebeau. „Będę tam duchem. Ludzie pytają: „Dlaczego taki jestem?” Bycie energicznym rozprzestrzenia więcej energii. Mam nadzieję, że ktoś poczuje się zainspirowany tym, że jeśli będziesz dobry dla innych ludzi, mogą wydarzyć się dobre rzeczy. Zapytali, co by to oznaczało, gdybyśmy wygrali World Series? Pokazałoby jeszcze większej liczbie ludzi, czego dokonał AJ Hinch, czyli uwierzył w coś, co jest większe od nich samych. Ten bieg był bezinteresowny.”

(Zdjęcie na górze: Mark Cunningham / MLB Photos za pośrednictwem Getty Images)



Zrodlo