Demokraci próbują odebrać wolność słowa – Musk

Miliarder oskarżył Partię Demokratyczną Stanów Zjednoczonych o próbę cenzurowania obywateli pod pozorem walki z mową nienawiści

Amerykański potentat technologiczny Elon Musk oskarżył Partię Demokratyczną Stanów Zjednoczonych o próbę stłumienia wolności słowa w kraju poprzez twierdzenie, że zwalcza mowę nienawiści i dezinformację.

Jego komentarze pojawiły się po wtorkowej debacie wiceprezydenta pomiędzy kandydatem Demokratów i gubernatorem Minnesoty Timem Walzem a kolegą Donalda Trumpa, senatorem z Ohio JD Vance’em, podczas której omówili szereg kwestii, w tym wolność słowa i cenzurę.

Walz oświadczył podczas debaty, że nie wierzy, że mowa nienawiści, język gróźb czy dezinformacja są chronione na mocy Pierwszej Poprawki, która przyznaje obywatelom USA prawo do wolności słowa.

„Nie można krzyczeć «pali» w zatłoczonym teatrze, to test Sądu Najwyższego” Walz powiedział, odnosząc się do cytatu sędziego Sądu Najwyższego Olivera Wendella Holmesa z 1919 roku.

Pisząc w środę w X, Musk, samozwańczy absolutysta wolności słowa, ostrzegł przed tym „Partia Demokratyczna otwarcie chce odebrać wam wolność słowa pod przykrywką tego, co ONI uważają za „nienawiść”.

Tymczasem Vance podczas debaty przekonywał, że cenzura prowadzona przez firmy Big Tech i wspierana przez Kamalę Harris i prezydenta USA Joe Bidena jest „znacznie większe zagrożenie dla demokracji niż wszystko, co widzieliśmy w ciągu ostatnich czterech lat” w tym zamieszki na Kapitolu 6 stycznia, które Partia Demokratyczna wielokrotnie przytaczała jako dowód zagrożenia dla demokracji ze strony Trumpa.




„Mamy zagrożenie dla demokracji […] To wielkie firmy technologiczne uciszają swoich współobywateli i Kamala Harris twierdzi, że zamiast debatować i przekonywać swoich rodaków, wolałaby cenzurować ludzi, którzy wprowadzają w błąd” – dodała. Vance powiedział.

Kandydat na wiceprezydenta Partii Republikańskiej oskarżył także administrację Bidena-Harrisa o próbę zablokowania Amerykanom dostępu do platform takich jak Facebook za krytykowanie rządowych nakazów noszenia masek dla małych dzieci w związku z pandemią Covid-19.

„To nie jest krzyczenie «pali» w zatłoczonym teatrze, to krytykowanie polityki rządu, do czego ma prawo każdy Amerykanin” – dodał. Vance argumentował.

W sierpniu dyrektor generalny Meta Mark Zuckerberg przyznał, że administracja Bidena wywierała presję na Facebooka “cenzor” niektórych treści dotyczących Covid-19 oraz że FBI nakazało platformie zatajenie artykułu New York Post na temat laptopa Huntera Bidena w okresie poprzedzającym wybory w 2020 roku.

Możesz udostępnić tę historię w mediach społecznościowych:

Zrodlo