Demokraci atakują kandydatkę trzeciej partii, Jill Stein, w wyścigu o cienkie jak brzytwa

Demokraci publikują swoje pierwsze ogłoszenie, w którym ostro krytykują kandydatkę Partii Zielonych, mimo że jej sondaże wynoszą około 1%.

Na niecały miesiąc do dnia wyborów w Stanach Zjednoczonych Demokraci toczą zaciętą walkę o każdy dostępny głos w kampanii prezydenckiej i walczą z kandydatami trzeciej partii, których uważają za potencjalnych „spoilerów”.

Narodowy Komitet Demokratów (DNC), organ wykonawczy partii, wyemitował w piątek reklamę telewizyjną, w której atakuje Jill Stein, długoletnią kandydatkę Partii Zielonych, do której zgromadziła się część postępowców rozczarowanych kandydatką Demokratów, wiceprezydent Kamalą Harris.

Reklama wyświetlana w wahadłowych stanach Wisconsin, Michigan i Pensylwanii obwinia Stein za zwycięstwo republikańskiego pretendenta Donalda Trumpa w 2016 r. i ostrzega, że ​​„głos na Steina jest w rzeczywistości głosem na Trumpa” – ten refren regularnie powtarzany jest pod jej adresem przez Demokratów w zaciętym wyścigu między swoimi kandydatami a Trumpem.

Film zawiera także komentarz byłego prezydenta Trumpa: „Jill Stein? Bardzo ją lubię.”

Ogłoszenie, pierwsze skierowane przeciwko kandydatowi trzeciej partii, sygnalizuje rosnące obawy Demokratów, że każdy przegrany głos może ich kosztować tak cienkie jak brzytwa wybory. Stein ma w sondażach około 1 procent, podobnie jak postępowy akademicki i niezależny kandydat Cornel West i kandydat Partii Libertariańskiej Chase Oliver.

W niektórych stanach będących polami bitew te głosy mogą mieć znaczenie.

Historia osób trzecich

Kandydatów stron trzecich od dawna obwinia się za ich wpływ na napięte wyniki wyborów – szczególnie w 2000 r., kiedy kandydat Partii Zielonych Ralph Nader zdobył 97 421 głosów na Florydzie – stanie, który ostatecznie przypadł George’owi W. Bushowi wraz z prezydenturą. zaledwie 537 głosami.

Jednak kandydaci i zwolennicy stron trzecich odrzucili winę, argumentując, że pracują nad zakwestionowaniem zasadniczo zepsutego systemu dwupartyjnego i zapewnieniem wyborcom większego wyboru.

„Nie ma demokracji, jeśli nie jest to demokracja konkurencyjna w czasie wyborów” – Nader powiedział niedawno Al Jazeerze. „Historycznie rzecz biorąc, funkcją stron trzecich w systemie Kolegium Elektorów tak naprawdę nigdy nie było wygrywanie wyborów, ale tworzenie nowych programów” – stwierdził.

Mając tylko dwie możliwości do wyboru – Demokratę lub Republikanina – dodał Nader – „w głównych kwestiach są one bardzo podobne”.

A ankieta w tym miesiącu 58 procent wyborców w USA zgodziło się, że potrzebna jest trzecia główna partia, ponieważ partie Republikańska i Demokratyczna „tak słabo radzą sobie” z reprezentowaniem narodu amerykańskiego.

Stein o Izraelu

Chociaż Stein nie ma praktycznie żadnych szans na wygranie prezydentury, przesłanie Stein było szczególnie wymowne dla niektórych wyborców podczas wojny Izraela w Gazie oraz niezachwianego poparcia Demokratów i Republikanów. Jest konsekwentną krytyką wsparcia USA dla Izraela – stanowisko to zyskało jej nowych zwolenników w tym cyklu wyborczym.

„Kampania Kamali Harris szuka kozła ofiarnego” – powiedziała „Washington Post”. w tym tygodniu, odnosząc się do obaw kampanii Harris dotyczących jej kandydatury. „Mogą teraz zmienić swoją politykę. Problem w tym, że woleli przegrać wybory, niż zakończyć ludobójstwo”.

W tym tygodniu kampania Abandon Harris, muzułmańskiej grupy z siedzibą w Michigan, która twierdzi, że jej celem jest pociągnięcie administracji prezydenta Demokratów Joe Bidena „do odpowiedzialności za ludobójstwo w Gazie”, poparła Steina w wyborach prezydenckich.

„Nasz ruch w dalszym ciągu dąży do tego, aby naród amerykański, zwłaszcza społeczność muzułmańsko-amerykańska, uznała wspólną odpowiedzialność za przeciwstawienie się uciskowi i wykorzystanie całej naszej mocy, aby powstrzymać ludobójstwo – gdziekolwiek ono nastąpi” – stwierdziła grupa w oświadczeniu .

„U progu wyborów popieramy Jill Stein”.

Zrodlo