Daniel Jones ujawnia swoje przemyślenia na temat siedzenia na ławce rezerwowych

(Zdjęcie: Al Bello/Getty Images)

Biorąc pod uwagę obecny stan NFL, 40 milionów dolarów rocznie dla rozgrywającego to już nie tak dużo.

Mimo to prawie nie sposób nie pomyśleć o tym, że za każdym razem, gdy oglądamy grę obu drużyn, New York Giants wybierali Daniela Jonesa zamiast Saquona Barkleya.

Było to jeszcze bardziej widoczne w niedzielę, gdy Barkley znajdował się po drugiej stronie linii bocznej, a Jones nie był w stanie nawet dokończyć meczu.

Brian Daboll powiedział: „Wystarczy” i odciął się od Jonesa, zwracając się do Drew Locka w czwartej kwarcie po porażce z Philadelphia Eagles.

Zapytany o to Jones stwierdził, że Giants to drużyna Dabolla i to on podejmuje takie decyzje (za pośrednictwem Charlotte Carroll).

Stwierdził więc, że zamierza po prostu nadal wierzyć w obrazę i skupiać się na sobie.

Jones wykonał 14 z 21 podań na 99 jardów i został wyrzucony siedem razy, zanim trafił na ławkę rezerwowych.

Daboll twierdził, że chciał „wywołać iskrę”, dlatego pod koniec zawodów zdecydował się odstawić Jonesa na ławkę rezerwowych, ale na razie to on pozostanie starterem.

Przed rozpoczęciem sezonu większość ludzi rozmawiała o tym, że będzie to dla Jonesa ostatnia szansa na udowodnienie, że jest rozgrywającym klasy startowej w lidze.

Giants rozważali odejście od niego poza sezonem i zdarzały się momenty, gdy wydawało się, że Daboll nie jest mu szczególnie bliski.

Sądząc po dotychczasowym rozwoju sytuacji, nie byłoby wielkim zaskoczeniem, gdyby zespół rozstał się z nim poza sezonem.

NASTĘPNY:
Fani reagują na niedzielną przerwę Daniela Jonesa na ławce rezerwowych



Zrodlo