Czym jest śmiercionośny wirus Marburg i gdzie się rozprzestrzenił?

Rwanda walczy z pierwszą epidemią „wysoce zjadliwego” wirusa Marburg, o którym po raz pierwszy zgłoszono pod koniec września.

Według stanu na czwartek w Rwandzie z powodu wirusa zmarło 11 osób. Minister zdrowia zapowiedział, że w kraju rozpoczną się badania kliniczne eksperymentalnych szczepionek i metod leczenia.

Czym więc jest wirus Marburg i jak bardzo powinniśmy się martwić?

Co to jest wirus Marburg?

Marburg należy do tej samej rodziny co wirus Ebola, a mianowicie do rodziny wirusów Filoviridae (filowirusów). Została opisana jako poważniejsza niż Ebola.

Według informacji z Mayo Clinic powoduje gorączkę krwotoczną, która jest rodzajem gorączki, która może uszkodzić ściany naczyń krwionośnych. Inne choroby wywołujące ten typ gorączki to denga i żółta febra.

Według Mayo Clinic gorączka krwotoczna powoduje krwawienie wewnętrzne, które może być śmiertelne.

Wirus został po raz pierwszy zidentyfikowany w 1967 r. w niemieckim mieście Marburg, od którego wziął swoją nazwę. Jednocześnie został zidentyfikowany w Belgradzie w Serbii.

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) szacuje, że śmiertelność przypadków wynosi od 24 do 88 procent. Średnio około połowa wszystkich zarażonych wirusem umiera z jego powodu.

Według WHO po kontakcie z wirusem pojawienie się objawów może zająć od dwóch do 21 dni.

„W przypadkach śmiertelnych zwykle występuje jakaś forma krwawienia, często z wielu miejsc” – czytamy na stronie internetowej, dodając, że początek krwawienia może nastąpić w ciągu pięciu do siedmiu dni.

Krwawieniu podczas wymiocin lub kału często towarzyszy krwawienie z nosa, dziąseł i pochwy – podaje strona internetowa WHO.

W ciężkich przypadkach śmierć może nastąpić po ośmiu lub dziewięciu dniach od pojawienia się objawów.

„Osoby z osłabionym układem odpornościowym są bardziej podatne na ciężkie choroby i śmierć z powodu tego wirusa” – powiedziała Al Jazeera ekspertka ds. chorób zakaźnych Amira Roess. Roess jest profesorem zdrowia publicznego i epidemiologii w College of Public Health na Uniwersytecie George’a Masona.

Wirus Marburg ma strukturę „nitkowatą” i jest przenoszony przez nietoperze owocożerne [Shutterstock]

Jakie są objawy?

Według Centrów Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC) objawy wirusa Marburg obejmują gorączkę, ból głowy, ból mięśni i stawów, zmęczenie, utratę apetytu, krwawienie i objawy żołądkowo-jelitowe.

Jak rozprzestrzenia się wirus Marburg?

Niektóre osoby zaraziły się wirusem Marburg po kontakcie z nietoperzami Rousettus – rodzajem nietoperza owocożernego spotykanego w kopalniach i jaskiniach, który jest nosicielem wirusa.

Źródło wybuchu epidemii w Rwandzie pozostaje jednak niejasne.

Osoba zarażona wirusem może przenosić go na inne osoby poprzez bezpośredni kontakt z płynami ustrojowymi przez uszkodzoną skórę lub błony śluzowe. Strona internetowa WHO podaje, że nawet powierzchnie zanieczyszczone płynami ustrojowymi, takie jak prześcieradła czy odzież, mogą rozprzestrzeniać wirusa.

Według informacji CDC wirus nie przenosi się drogą powietrzną.

Jaka jest sytuacja w Rwandzie?

Według najnowszej aktualizacji rządu w Rwandzie obecnie potwierdzono 36 przypadków Marburga, a 25 osób znajduje się pod opieką w izolacji.

Według WHO na dzień 30 września, kiedy potwierdzono 26 przypadków, 70 procent przypadków dotyczyło pracowników służby zdrowia w dwóch nienazwanych placówkach opieki zdrowotnej w kraju.

„Nierzadko zdarzają się ogniska choroby w placówkach opieki zdrowotnej, zwłaszcza w placówkach o niskich zasobach, które mogą nie mieć wystarczającej kontroli infekcji” – powiedział Roess.

Dodatkowo Rwanda monitoruje 300 osób, które miały kontakt ze znanymi przypadkami.

nietoperz owocowy
Nietoperz owocożerny wisi do góry nogami w klatce, 29 lipca 2023 r., kiedy Światowa Organizacja Zdrowia podała, że ​​w Gwinei Równikowej potwierdzono pierwszy wybuch choroby Marburga [Bob Child/AP]

Gdzie rozprzestrzenił się wirus Marburg?

27 września Ministerstwo Zdrowia Rwandy potwierdziło najnowsze ognisko wirusa Marburg.

Obecną epidemię odnotowano dotychczas jedynie w Rwandzie.

Istniały obawy, że wirus dotarł do Niemiec, kiedy dwóch pasażerów pociągu z Frankfurtu do Hamburga skontaktowało się z lekarzami, obawiając się, że mają wirusa.

Władze lokalne ogłosiły jednak w czwartek, że obydwoje uzyskali wynik negatywny w teście reakcji łańcuchowej polimerazy (PCR), podczas którego badana jest próbka z wewnętrznej strony policzka, czyli wymaz z policzka, czyli krew. Testuje materiał genetyczny konkretnego organizmu, którym w tym przypadku jest wirus.

W ostatnich latach miały miejsce niewielkie ogniska wirusa, w tym pierwsza epidemia w Afryce Zachodniej w Gwinei w 2021 r., pierwsza epidemia w Ghanie w 2022 r. oraz pierwsze ogniska w Tanzanii i Gwinei Równikowej w 2023 r.

Zostały one szybko opanowane. W Gwinei Równikowej zgłoszono 17 potwierdzonych i 23 prawdopodobnych przypadków. Według WHO „12 z 17 potwierdzonych przypadków zmarło, a we wszystkich prawdopodobnych przypadkach zgłoszono zgony”. W Tanzanii był jeden prawdopodobny i osiem potwierdzonych przypadków, z czego pięć zakończyło się śmiercią.

Według CDC w Gwinei po śmierci pacjenta zdiagnozowano tylko jeden przypadek; w Ghanie wykryto trzy przypadki, w wyniku których zginęły dwie osoby.

„Wiemy, że choroba zakaźna, która pojawia się na jednym obszarze, może stać się problemem na całym świecie” – powiedział Roess.

Jak niebezpieczna jest ostatnia epidemia w Marburgu?

WHO oceniła ryzyko wybuchu tej epidemii jako „bardzo wysokie na poziomie krajowym, wysokie na poziomie regionalnym i niskie na poziomie globalnym”.

Czy istnieje szczepionka lub leczenie?

Nie ma zatwierdzonych szczepionek ani metod leczenia wirusa.

Minister zdrowia Rwandy Sabin Nsanzimana ogłosił w czwartek, że kraj pracuje nad opracowaniem szczepionki.

WHO stwierdziła, że ​​trwają prace nad produkcją kilku potencjalnych szczepionek. Należą do nich szczepionki opracowane przez Międzynarodową Inicjatywę Szczepień przeciwko AIDS (IAVI) oraz Instytut Szczepionek Sabina, który twierdzi, że współpracuje z rządem Rwandy.

Zespół z Uniwersytetu Oksfordzkiego, który opracował szczepionkę AstraZeneca na Covid-19, rozpoczął tego lata w Wielkiej Brytanii badania nad kandydatem na szczepionkę z Marburga, wykorzystując technologię podobną do szczepionki na Covid-19.

WHO powiedziała agencji Reuters, że we współpracy z rządem Kanady i organem Unii Europejskiej ds. gotowości i reagowania na sytuacje kryzysowe (HERA) udostępniła fundusze na badania szczepionek.

Zdiagnozowani pacjenci powinni natychmiast zgłosić się do leczenia objawów za pomocą leków przeciwbólowych i dbać o dobre nawodnienie.

Jak uniknąć złapania Marburga?

Roess powiedział: „Najlepiej przestrzegać zasad higieny i ograniczać kontakt z chorymi”.

Zaleciła noszenie maseczek w przypadku kontaktu z osobami, które mają objawy wirusa i niedzielenie się jedzeniem z osobami, które mogą zostać zakażone.

„Jeśli uważasz, że byłeś narażony na kontakt z wirusem, ogranicz kontakty z innymi osobami, monitoruj objawy i zgłoś to lokalnemu pracownikowi służby zdrowia lub urzędnikowi ministerstwa zdrowia” – powiedziała.

Dodała, że ​​w przypadku większości ognisk chorób sytuacja jest trudna, ponieważ wiele placówek opieki zdrowotnej na całym świecie nie ma zasobów, aby właściwie monitorować liczbę zakażonych osób.

„Bardzo ważna jest współpraca społeczności globalnej w celu finansowania aktywnego nadzoru zapobiegawczego i innych programów. Jeśli nie potraktujemy tej sprawy poważnie, zginie więcej ludzi”.

Dlaczego epidemie Marburga stają się coraz częstsze?

W ciągu 50 lat od 1967 do 2017 roku odnotowano 13 ognisk tej choroby.

Od 2021 r. odnotowano pięć ognisk, co wskazuje, że ogniska te stają się coraz częstsze.

Roess powiedział, że prawdopodobnie nadal będziemy obserwować epidemie i wzrost liczby przypadków z wielu powodów.

„Po pierwsze, ludzie na całym świecie mają bliższy kontakt z dziką przyrodą” – stwierdziła, dodając, że dzikie zwierzęta przystosowują się do kontaktu z ludźmi, a zarówno dzikie zwierzęta, jak i ludzie coraz mniej się siebie boją.

Dodała, że ​​liczba przypadków rośnie również ze względu na coraz częstsze występowanie chorób przewlekłych i zaburzeń odporności, takich jak cukrzyca i choroby serca. Dzięki temu ludzie są bardziej podatni na zarażenie się wirusem.

Dzięki postępowi technologicznemu osoby cierpiące na takie schorzenia żyją dłużej, „co jest wspaniałe, ale oznacza to również, że obecnie więcej osób jest podatnych na zachorowanie w wyniku kontaktu z patogenami” – stwierdziła Roess.

Dodała, że ​​rozprzestrzenianie się wirusa jest bardziej prawdopodobne w miejscach o ograniczonej infrastrukturze opieki zdrowotnej. „Ludzie będą zgłaszać się po pomoc, gdy są bardzo chorzy. [At which point] mogą rozsiewać dużo wirusa”. Zwiększa to również ryzyko przeniesienia.

Zrodlo