Czy czas martwić się Canucks po trzeciej porażce z rzędu? 3 dania na wynos

Zespół Vancouver Canucks nie wydawał się gotowy, gdy we wtorkowy wieczór w Tampa Bay spadł krążek, co kosztowało ich to wiele.

Tampa Bay Lightning może nie jest już tak imponującą, quasi-dynastyczną drużyną, jaką była w poprzednich latach, ale wciąż jest to zespół pełen najwyższej klasy talentów, wspierany przez grupę niezwykle konkurencyjnych psów krążkowych. To pokazało się w pierwszej kwarcie i ostatecznie doprowadziło Lightning do zwycięstwa 4-1.

Canucks przegrali trzy mecze z rzędu, aby rozpocząć sezon 2024–2025.

Ostatecznie był to zły początek, który kosztował Vancouver. W pierwszych 20 minutach Lightning całkowicie przepracował i zdominował Canucks, wielokrotnie wymuszając straty i spychając napastników Vancouver z powrotem do strefy neutralnej. Po podaniu Noaha Juulsena Lightning szybko wypracował sobie prowadzenie 1:0 po golu Nikity Kucherova.

Tak naprawdę, gdyby nie kilka szybkich interwencji Artura Šilovsa, straty w pierwszej kwarcie byłyby znacznie poważniejsze.

Po ucieczce z pierwszej klatki Vancouver z opóźnieniem znalazło oparcie w drugiej. Jednak to Lightning ponownie się przełamał, dodając soli do rany, gdy Brayden Point strzelił gola w dalszej części gry, aby zwiększyć prowadzenie Lightning i zapewnić drużynie z Canucks jazdę na sankach, która w tym sezonie rozpoczęła się powoli, ale dopiero się podniosła swoją pierwszą regulaminową porażkę we wtorek wieczorem.

Mimo to była to kolejna strata zdefiniowana przez niechlujne wychodzenie krążka z tyłu i utworzenie nowej szóstki napastników w pierwszej szóstce, nad którą z punktu widzenia chemii najwyraźniej wciąż pracujemy. Canucks jako tacy nie spisali się słabo, ale nadal byli drugą najlepszą drużyną na lodzie.

Jest jeszcze na tyle wcześnie, że trudny pierwszy tydzień nie powinien oznaczać punktu kryzysowego dla zespołu, który rozpoczął sezon z podwyższonymi oczekiwaniami. Robi się jednak już na tyle późno, że klub powinien pilnie zaradzić tej wpadce na początku sezonu w czwartkowy wieczór na południu Florydy.

Oto trzy wnioski z porażki Canucks w Tampa Bay.

Šilovs szybko wraca do formy

To był ryzykowny występ dla Šilovsa w pierwszym meczu z Vancouver na własnym boisku, ale we wtorkowy wieczór spisał się znakomicie, szczególnie w pierwszej kwarcie, kiedy Lightning atakował terytorialnie Vancouver i regularnie uderzał otwieraczem do puszek w osławioną defensywę klubu.

Lightning dokonał gwałtownych zmian w pierwszej klatce, dając Šilovowi wysokiej jakości szanse i okazje drugiej szansy. Gdy Błyskawica brzęczała nad załomem Vancouver, Šilovs wielokrotnie podnosił się.

Według Natural Stat Trick szanse na zdobycie bramki przez Lightning były warte 1,97 oczekiwanej bramki w samych pierwszych 20 minutach. Šilovs był jednak w stanie utrzymać fort, ograniczając zniszczenia i dając swojemu klubowi szansę na powrót.

Podsumowując, Andrei Vasilevskiy – nadal dziekan drużyny rozpoczynającej pracę w NHL – ograł młodego bramkarza drużyny Canucks, pomagając w zwycięstwie Lightning. Jednak nadal był to solidny powrót do formy Šilovsa, który spisał się na wystarczająco wysokim poziomie – zwłaszcza na początku meczu – aby dać swojemu zespołowi szansę, gdy przeciwnik nie był zbyt mocny.


Andriej Wasilewski we wtorek pokonał Canucks, tracąc jednego gola na 27 strzałów. (Mike Carlson / Getty Images)

Zmagania Eliasa Petterssona i reakcja drugiego okresu

Kiedy wokół pojedynczego zawodnika narasta frustracja, zwłaszcza u czołowego ofensywnego zawodnika, takiego jak środkowy Canucks Elias Pettersson, zauważa się niecelne strzały. Zmarnowane szanse. Rzeczy, które nie idą po myśli tego gracza.

Łatwo jest, gdy ta dynamika zaczyna ignorować wkład gracza, a w drugiej kwarcie, pomimo kilku frustrujących chybień, kluczowa zmiana Petterssona na początku spotkania uspokoiła grę Canucks.

Drugi okres był jakby lustrzanym odbiciem pierwszego kadru. Tam, gdzie Lightning całkowicie zdominował pierwsze 20 minut, w drugiej połowie, poza bramką Pointa, wszystko rozstrzygnęło się w Vancouver.

Conor Garland omal nie wprowadził Vancouver na szachownicy sprytnym zagraniem po akcji od bramki, Quinn Hughes rzucił wyzwanie Wasilewskiemu sprytnym strzałem z ostrego kąta, a Brock Boeser omal nie przewrócił się po podaniu, zmuszając Wasilewskiego do trudnej obrony.

To nie wystarczyło, zwłaszcza że Lightning byli w stanie zwiększyć przewagę dzięki doskonałemu zdobyciu punktów, ale pomijając wyniki, była to reakcja, jaką chciałbyś zobaczyć ze strony zespołu, który ma znaczące ambicje rywalizacji.

Jeśli chodzi o Petterssona, jego linia zdecydowanie przegrała wyrównany pojedynek z trio Anthony’ego Cirelli, co było koszmarem dla Vancouver przez całą noc. Pettersson pomógł stworzyć kilka okazji do zdobycia gola, ale nadal nie wygląda szczególnie dobrze. Jego występom w tej chwili brakuje dynamiki, a w tej chwili Vancouver nie kontroluje gry z nim na lodzie w sposób, w jaki zwykle to robi przez całą jego karierę.

Pettersson nie był sam wśród zawodników Canucks, którzy mieli problemy we wtorkowy wieczór, czy ogólnie w pierwszych trzech meczach Vancouver, ale w pewnym momencie zespół ten będzie potrzebował swoich najlepszych zawodników, aby wygrać niektóre mecze. Przynajmniej we wtorek wieczorem główna grupa z Vancouver nie do końca sprostała temu zadaniu.

Nowsze, bardziej agresywne zabójstwo karne

W zeszłym sezonie Vancouver, który przez wiele lat był drażliwym punktem, gole z rzutów karnych osiągnęły średnią w lidze i zakończyły rok – zwłaszcza po przejęciu Eliasa Lindholma – jako uzasadniona siła gry Vancouver.

Kilku kluczowych zawodników z drużyny Vancouver, w której w zeszłym sezonie wykonywano rzuty karne – Lindholm, Ian Cole, Nikita Zadorov – odeszło zeszłego lata i byliśmy sceptyczni co do zdolności tego zespołu do dalszego osiągania postępów w sytuacjach cztery na pięć w tym sezonie. Jednak na początku sceptycyzm ten wydaje się bezpodstawny.

We wtorek wieczorem Vancouver zabił wszystkie cztery elektrownie w Tampa Bay. Zrobili to z poziomem taktycznej agresji, zwłaszcza przy silnym nacisku na krążków w strefie neutralnej, czego nieczęsto widzieliśmy w zeszłym sezonie w Vancouver. Jest tu systematyczna poprawka, która sprawdza się dobrze na początku.

Vancouver konsekwentnie udaremniał próby wejścia Lightninga do strefy. W połączeniu z zmaganiami drużyny Tampa Bay w kręgu wznowień z przewagą mężczyzn, sukces Vancouver w strefie neutralnej skutecznie zminimalizował ilość czasu, jaki Kucherov i spółka mogli spędzić na ustawianiu i rzucaniu krążkiem, badając słabość Vancouver w rzucie karnym.

Chociaż w pierwszym meczu sezonu przeciwko Carolina Hurricanes wyrządzili szkody, gra w przewadze Lightning nie jest tak przerażająca jak w poprzednich latach. Nieobecność Stamkosa jest odczuwalna zarówno w kręgu wznowień, jak i podczas przenoszenia krążka wysoko.

To w niczym nie ujmuje temu, jak imponujący i komfortowy był rzut karny Vancouver podczas wtorkowego meczu. Wczesne powroty z Vancouver, w których panuje wyższa presja, są obiecujące, nawet jeśli klub ma inne problemy w swojej grze, które wymagają rozwiązania.

(Zdjęcie na górze: Mike Carlson / Getty Images)

Zrodlo