Cztery Canadiens na wynos po 4 meczach w 6 nocy na początek sezonu

MONTREAL — Siódmego dnia Montreal Canadiens odpoczęli.

Rozegranie czterech meczów w ciągu sześciu nocy na początek sezonu, z czego trzy zmierzą się z rywalami z dywizji, a dwa z drużynami, z którymi potencjalnie będą rywalizować o miejsce w fazie play-off, było trudnym zadaniem dla zespołu, który miał tak wiele pytań odpowiedź w tym sezonie.

Kanadyjczycy wciąż szukają odpowiedzi na te pytania i jest to normalne po zaledwie czterech meczach. We wtorek zespół wziął dzień wolny po trudnym odcinku, który rozpoczął sezon od dwóch zwycięstw i dwóch porażek. Ich harmonogram jest obecnie bardzo napięty, obejmując trzy mecze w ciągu 11 dni, więc trener Martin St. Louis będzie miał dużo czasu na naprawienie niektórych pojawiających się błędów.

Przyjrzyjmy się, jak niektóre z tych pytań odnoszą się do tej wczesnej fazy sezonu.

Jak będzie rozmieszczona obrona?

Tak, nie ma tutaj odpowiedzi.

Po trzecim meczu z rzędu z Pittsburgh Penguins w poniedziałkowy wieczór Canadiens w drugiej kwarcie zmienili pary w obronie. W Bostonie wyjaśniono, że na wyjazdach Canadiens nie byli w stanie kontrolować pojedynków, więc rozdzielenie Mike’a Mathesona i Kaidena Guhle miało sens. W sobotnim meczu przeciwko Ottawie Senators zmiana była w dużej mierze tymczasowa, ale jednak nastąpiła. A potem powtórzyło się to w meczu z Penguins, tym razem trwalszym w ciągu ostatnich 40 minut gry.

„Guhles i Matty są na lodzie, a nie razem. To dwaj obrońcy, z którymi bardzo trudno grać w defensywie, więc podoba mi się to” – powiedział St. Louis po poniedziałkowej porażce 6:3 z Penguins. „Kiedy grasz z drużyną, w której bardziej martwisz się tylko jedną linią, możesz w pewnym sensie utrzymać ich razem. Ale jest wiele zespołów, które przynoszą drugą falę, na które w pewnym sensie zwraca się uwagę, więc czasami korzystniejsze będzie dla nas ich rozdzielenie.

Rzecz w tym, że St. Louis wchodząc na mecz wiedział, że druga fala Penguins jest niebezpieczna, a jej filarem jest Evgeni Malkin, który świetnie rozpoczyna sezon. To nie było zaskoczeniem.

ZEJDŹ GŁĘBEJ

10 obserwacji Yohe: Vintage Evgeni Malkin prowadzi Penguins do kluczowego zwycięstwa w Montrealu

Pary, na które Kanadyjczycy przeszli w trzech meczach z rzędu, nie tylko oddzielają Mathesona i Guhle, ale oddzielają wszystkie trzy ich pary i zapewniają znacznie większą równowagę we wszystkich aspektach. Ale co najważniejsze, zasadniczo sprawia to, że nowa para Guhle i Lane Hutson jest de facto najlepszą parą.

Wyjaśnienia St. Louis nie wspominają o rzeczach, których prawdopodobnie nie może powiedzieć. Tak, nowe pary pozwalają mu częściej mieć na lodzie Guhle’a lub Mathesona, ale uniemożliwiają mu także jednoczesne przebywanie na lodzie Justina Barrona i Arbera Xhekaja oraz pozwalają mu na wejście na lód Hutsona częściej, ponieważ występuje w parze z Guhle, jego najbardziej niezawodnym obrońcą.

Jayden Struble wraca do zdrowia, a poza Xhekajem, Barronem i nim Struble miał najlepszy obóz przygotowawczy. Jak Struble wróci do składu? Czy Xhekaj wyjdzie? Czy Struble będzie musiał grać na prawym skrzydle zamiast Barrona? Czy cała trójka będzie się zmieniać?

W tym przetasowaniu zagubiony jest David Savard, który traci Hutsona jako partnera, a zyskuje Xhekaja, gdy zmieniają się pary. W poniedziałek rozegrał swój trzeci mecz z rzędu, w którym jego czas na lodzie wyniósł poniżej 17 minut, co zdarzyło się tylko cztery razy w całym zeszłym sezonie.

Pozostaje zatem wiele pytań dotyczących sposobu rozmieszczenia obrony Canadiens, ale nie kwestionuje się już wpływu, jaki Hutson miał na te decyzje. A skoro już o tym mowa…

Jak Hutson przystosuje się do NHL?

St. Louis wspomniał po meczu z Penguins, jak bardzo ich piąty gol zaszkodził Canadiens. Trudno nie przypisać tego gola Hutsonowi. Tak, grał głęboko w strefie ofensywnej i jeden z Nicka Suzuki, Cole’a Caufielda, a zwłaszcza Juraj Slafkovský powinien był to zauważyć i go kryć.

Jednak podanie, które Hutson wykonał z rzutu rożnego do Suzuki stosunkowo wysoko w strefie, było przykładem wiedzy, jak zarządzać ryzykiem i wiedzy, kiedy zaakceptować prostą grę, którą masz przed sobą, czego sam Hutson przyznał, że wciąż się uczy na boisku. Poziom NHL.

„Zdecydowanie czuję się komfortowo, mając krążek i trzymając się go, kiedy powinienem” – powiedział Hutson w poniedziałek rano. „Ale uczę się też, że czasami zagranie, które przede mną jest najlepsze, a nie to, które widzę, że być może uda mi się zrobić samemu. To coś, do czego wciąż się przystosowuję i uczę. Mamy tu tak wielu świetnych graczy, że chcesz przekazywać krążek chłopakom, którzy mają dobre pozycje do zdobywania punktów i dobre miejsca.

Suzuki z pewnością miał dobrą pozycję do zdobycia bramki, a Canadiens stracili bramkę w końcówce meczu, ale tuż przed nim Hutson miał do dyspozycji zagranie, które polegało na wycelowaniu krążka w ścianę do czekającego na Slafkowskiego to po drugiej stronie lodu. Szanse na to, że ta gra była znacznie mniejsza, zakończyły się stratą, która zamieniła się w nieparzystą gorączkę skierowaną w drugą stronę.

Jednak, jak sam Hutson zauważył, jest to proces uczenia się, przez który obecnie przechodzi, a Kanadyjczycy chętnie z tym żyją. Prawda jest taka, że ​​wpływ Hutsona na Canadiens był dla zespołu znacznie bardziej korzystny niż szkodliwy.


Lane Hutson i Sidney Crosby gonią krążek podczas poniedziałkowej porażki z Penguins 6:3. (Eric Bolte / Obrazy Imagn)

– Jeśli chodzi o ofensywę, wygląda na to, że zawsze istnieje szansa, że ​​strzelimy gola, gdy on będzie na boisku. Miło jest się tym bawić i oglądać” – powiedział Guhle. „Jeśli chodzi o defensywę, nie zdawałem sobie sprawy, jaki jest mądry. Oczywiście jest mniejszym facetem i wciąż ma miejsce na rozwój fizyczny. Ale myślę, że jego mózg jest na wyższym poziomie. Nie stawia się w złych sytuacjach; ma naprawdę dobry kij i myślę, że jego hokejowe IQ przekracza wszelkie standardy. Grając z nim, naprawdę nie ma nic, czego można by nie lubić.”

Warto również wspomnieć, jak trudno jest młodemu zawodnikowi takiemu jak Hutson grać w ramach wymagań gry, gdyż za każdym razem, gdy dotyka on krążka, kibice Bell Center wypełniają się niecierpliwością. Nie jest to łatwe i jest to kolejna rzecz, której Hutson będzie musiał się nauczyć sobie radzić w miarę swoich postępów.

„To naprawdę fajny zawodnik, z którym gra się naprawdę przyjemnie. Bardzo nam pomaga w ataku” – powiedział Brendan Gallagher o Hutson. Starasz się dawać mu krążek tak bardzo, jak tylko możesz. Wciąż uczymy się kilku jego tendencji i staramy się mu pomóc, ale dla nas on znacznie ułatwia nam życie, ponieważ może cię stworzyć i znaleźć w strefie O. Zawsze, gdy będziesz z nim na lodzie, lepiej bądź gotowy, bo krążek nadchodzi.

Zapytany, jak Hutson radzi sobie z presją występów, Gallagher ujął to dość zwięźle.

„To nie jest presja” – powiedział. „To po prostu dobry zawodnik”.

Jedno jest pewne, Hutson ma wsparcie swoich kolegów z drużyny, nawet po meczu, w którym jego kalkulacja ryzyka/zysku mogła być nieco błędna. Zdają sobie sprawę, o ile bardziej niebezpiecznymi czyni ich jako zespół, i w tej sali powszechnie wiadomo, że jest wystarczająco inteligentny, aby się dostosować.

Jak Kirby Dach zacznie od miejsca, w którym skończył?

Jak na razie nie wspaniale.

Jest to jednak zrozumiałe, biorąc pod uwagę, że po tak długim czasie nie wrócił po dość druzgocącej kontuzji kolana.

Mimo to wiele z tego, co Kanadyjczycy mają nadzieję osiągnąć, zależy od tego, czy Dach będzie kierowcą zabawowym na środku drugiej linii, a jak dotąd po prostu nim nie był. Jest jeszcze bardzo wcześnie i należy o tym pamiętać, ale w grze Dacha jest obecnie wiele do poprawy.

„Myślę, że wraca do formy” – powiedział St. Louis. „Możesz trenować przez całe lato, możesz odbyć obóz przygotowawczy, ale trudno jest powtórzyć mecze NHL w sezonie zasadniczym. … Przyjdzie z Dacherem. Nie martwię się tym.

Kolega liniowy Dacha, Alex Newhook, po meczu z Penguins przyznał, że linia jest niespójna, nawet jeśli nie chciał zrzucać tego na Dacha.

„Myślę, że mamy okresy, w których pokazujemy, jaką linią możemy być” – powiedział Newhook. „Myślę, że mamy teraz trochę trudny okres, po prostu utrzymując atak, utrzymując krążki w strefie ataku i utrzymując krążki przy życiu. Ale myślę, że jesteśmy naprawdę blisko. Wystarczy kilka odbić i kilka wygranych krążków od zdobycia gola i zrobienia różnicy.

Dach zdecydowanie może więcej. Jest wcześnie i uzasadnione jest, że może potrzebować czasu, aby odnaleźć swoją grę. Jednak w międzyczasie Kanadyjczykom będzie trudno konkurować, jeśli wkrótce nie zacznie robić różnicy.

Czy Josh Anderson może podnieść się po niezapomnianym sezonie?

Być może nie jest to jednomyślne, ale odpowiedź brzmi: tak. A to z powodu zmiany sposobu myślenia.

St. Louis wspomniał, że na początku rozmawiał z Andersonem na temat zmiany jego roli. Przez cały czas spędzony w Montrealu w dużej mierze opierano się na nim jako na zawodniku ofensywnym, ale wraz z większą głębią ofensywy w tym sezonie jego rola wkrótce się zmieni.

Zamiast odpychać, Anderson przyjął to. Dostał rolę w zabójstwie karnym, coś, co miał na początku swojej kariery w Columbus, i był tym podekscytowany. Znajdowałby się w dolnej szóstce tabeli, co oznaczałoby, że musiałby zrobić coś więcej niż tylko strzelić gola, i był tym podekscytowany.

Jeśli zapomnieć o jego pensji wynoszącej 5,5 miliona dolarów, najlepiej nadaje się na stanowisko w linii energetycznej i dokładnie to ma w przypadku Gallaghera i Jake’a Evansa. Byli najrówniej grającą drużyną Canadiens w czterech meczach, doskonale spełniając powierzoną im rolę.

Wiele oczekiwań Kanadyjczyków co do sukcesu w tym sezonie opiera się na ich głębi w ataku. Niewiele trzecich linii w lidze ma na koncie blisko 14 milionów dolarów, ale w tej chwili dla Kanadyjczyków jest to bardziej siła niż przeszkoda.

I mimo że Anderson strzelił jednego gola i nie zaliczył żadnej asysty w czterech meczach, robi wrażenie. W poniedziałkowym pierwszym meczu przeciwko Penguins, po ponad 11 minutach na oddanie strzału na bramkę, Anderson dostał krążek w strefie neutralnej, wbił go głęboko w piłkę, poszedł za nim i uderzył obrońcę Penguins, gdy ten próbował odzyskać piłkę. To. Spowodowało to wzrost liczby kibiców, którzy w dużej mierze byli uśpieni, a energia ta napędzała kolejne zmiany, które pomogły zmienić dynamikę gry do tego momentu.

„Gra wykorzystując swoje mocne strony” – powiedział Gallagher. „To bardzo konkurencyjny facet, chce wygrywać i znajduje sposoby, aby wnieść swój wkład każdego wieczoru. Nie zawsze będziesz pojawiał się na liście strzelców. To najlepsi gracze na świecie, musisz znaleźć inny sposób, aby wnieść swój wkład. Andy robi dla naszego zespołu tak wiele rzeczy, które prawdopodobnie pozostają niezauważone przez ludzi spoza szatni. Ale tutaj, w środku, cieszy się wielkim szacunkiem. Pokładamy na nim dużą odpowiedzialność, a on pojawia się każdego wieczoru i mocno gra dla swoich kolegów z drużyny.

Wersja Andersona, którą widzieliśmy w czterech meczach, pomoże tej drużynie wygrać, nawet jeśli jeszcze nie rozjaśnił jej sytuacji pod względem punktacji.

(Górne zdjęcie punktacji Krisa Letanga na Samie Montembeault: Matt Garies / NHLI za pośrednictwem Getty Images)

Zrodlo