Chelsea 1 Nottingham Forest 1: Groźba Madueke, obietnica środkowego obrońcy, ale czy Maresca okazał się słuszny?

Poczucie niedowierzania, że ​​mecz zakończył się na poziomie, musiało ogarnąć obie strony po ostatnim gwizdku.

Burzliwy pojedynek, w którym Forest został zredukowany do 10 zawodników w końcowych fazach, zakończył się fascynującym 13-minutowym doliczonym czasem gry, podczas którego obaj bramkarze, Robert Sanchez i Matz Sels, wyczarowali obronę, która wbrew pozorom pozwoliła zachować punkt.

Remis był sprawdzianem rzeczywistości dla Chelsea po pięciu zwycięstwach z rzędu we wszystkich rozgrywkach, ale mogło być gorzej.

Forest prowadził na początku drugiej połowy, gdy Nikola Milenkovic wykonał rzut wolny dla Chrisa Wooda i wyprowadził Sancheza. Mimo całego posiadania piłki Chelsea była w dużej mierze sfrustrowana znakomitym Selsem, ale szybko zareagowała, gdy została w tyle. Noni Madueke, która zebrała piłkę od Cole’a Palmera, wkroczyła do środka i podkręciła niski strzał lewą nogą w dalszy róg, doprowadzając Chelsea do wyrównania.

To spowodowało większą presję ze strony gospodarzy, której pomogła czerwona kartka Jamesa Warda-Prowse’a za złapanie piłki, gdy potknął się na linii środkowej, gdy Nicolas Jackson groził ucieczką.

Jednak napięcie w końcówce meczu przerodziło się w awanturę pomiędzy zawodnikami a personelem przy linii bocznej, a kulminacją meczu była seria okazji po obu stronach boiska, które jednak zostały udaremnione przez doskonałość bramkarzy.

Liam Twomey analizuje najważniejsze tematy rozmów podczas szalonej imprezy na Stamford Bridge.


Czy realizm Mareski przed meczem okazał się słuszny?

Niektórzy mogli uznać Enzo Marescę za nadmiernie pesymistycznego, gdy w swoich przedmeczowych komentarzach w mediach upierał się, że Chelsea nie jest gotowa na rywalizację na szczycie Premier League z Manchesterem City i Arsenalem, ale ten mecz położył podwaliny pod jego myślenie.

Zawsze było jasne, że Forest, który sfrustrował Liverpool, a następnie dopadł go na Anfield z najniższych bloków, będzie przeciwieństwem niezwykle agresywnego Brighton w ubiegły weekend. Czasami Chelsea wydawała się na to dobrze przygotowana, szczególnie będąc w posiadaniu piłki, ale wyglądała na słabo przygotowaną do radzenia sobie z bardziej fizycznymi przeciwnikami w sytuacjach martwej piłki na długo przed tym, jak Wood trafił pierwszego gola.


Maresca ogląda dalej (Benjamin Cremel/AFP za pośrednictwem Getty Images)

Po przegranej Chelsea wykazała się charakterem, nie poddając się planowi i została nagrodzona wyrównaniem Madueke, ale sposób, w jaki zarządzali meczem po zabawnej czerwonej kartce Warda-Prowse’a, uwypuklił dystans, jaki muszą jeszcze pokonać, aby wspólnie rozwiązać problemy, aby osiągnąć cel elita.

Forest kontratakował po zmotywowanym niskim bloku i wygenerował co najmniej tyle samo szans na zwycięstwo co Chelsea w końcowych minutach, a Maresca może pochwalić Sancheza za kilka świetnych interwencji, które zapobiegły zawstydzającej porażce.

Forest to niezręczni, utalentowani przeciwnicy, ale takich w Premier League jest mnóstwo. W weekend, podczas którego zarówno City, jak i Arsenal znalazły sposób na zwycięstwo w trudnej sytuacji, dwa punkty Chelsea stracone na Stamford Bridge to cenna lekcja dla ich młodego zespołu i przygnębiająca forma rewanżu za Marescę.


Czy Madueke był człowiekiem pod presją?

Kiedy w 57. minucie piłka wpadła za Sels w dalszy róg, Madueke nie miał ochoty odjeżdżać przed trybunę Matthew Hardinga. Zamiast tego odwrócił się i natychmiast pobiegł z powrotem w stronę ławki Chelsea na linii środkowej, gdzie wdał się w ożywioną, uśmiechniętą wymianę zdań z kolegami z drużyny za głównym trenerem Marescą.

Jego postawa wywołała więcej ulgi niż radości, i to nie tylko dlatego, że jego wyrównanie zapewniło Chelsea życie w meczu przeciwko zatwardziałemu Forest.

Od czasu jego pamiętnego hat-tricka przeciwko Wolves na Molineux w zeszłym miesiącu Madueke przez pięć występów klubowych nie zanotował ani gola, ani asysty, i można być pewnym, że nikt nie zwracał na to większej uwagi niż on sam.

Madueke przeżył spokojną serię meczów (Benjamin Cremel/AFP za pośrednictwem Getty Images)

Żaden zawodnik na boisku nie był bardziej agresywny od pierwszych wymian w poszukiwaniu własnego strzału; Madueke wkroczył do środka Alexa Moreno i w 10. minucie jednym uderzeniem posłał obok słupka Selsa. Przez większą część pierwszej połowy wydawało się, że trochę na siłę wymuszał, wytrącając jedno dośrodkowanie prawą nogą z gry z kolegami z drużyny dobrze ustawionymi i podkręcając kolejną próbę lewą nogą nad poprzeczką w dużym ruchu tuż za polem karnym Forest. .

Jednak ta agresja była bardzo potrzebna, zwłaszcza gdy Chelsea została w tyle. Madueke był jedynym zawodnikiem w drużynie Mareski, który potrafił konsekwentnie budować przewagę i testował Moreno przy każdej okazji. Z drugiej strony Jadonowi Sancho brakowało tej szybkości, aby jego sprytne sztuczki i zwody się trzymały, a Palmer bardziej niż zwykle starał się znaleźć miejsce.

Madueke stworzył dla Chelsea najlepszą szansę na zdobycie gola w pierwszej połowie, wyprzedzając Moreno do linii bocznej i uderzając Selsa, po czym oddał piłkę Palmerowi. Bramkarz gości miał więcej niż odrobinę szczęścia i strącił piłkę od słupka.

Opłaciło się to zarówno Madueke, jak i Chelsea w 57. minucie. Presja na twoje miejsce w takim składzie jest stała, a fakt, że Pedro Neto – nowszy i droższy nabytek – strzelił gola przeciwko Barrowowi i Gentowi, na pewno zapadnie w pamięć Madueke. Te obawy teraz trochę osłabną.


Jak dobre może być partnerstwo środkowego obrońcy?

Najbardziej pamiętnym momentem pierwszej połowy był występ Levia Colwilla, który zacisnął pięści na kolanach, gdy Robert Sanchez objął go po genialnym, potencjalnie ratującym bramkę bloku Ryana Yatesa. Najbardziej pamiętnym momentem drugiej połowy była wściekła walka Colwilla z rezerwowym Foresta Neco Williamsem, co wywołało masową bójkę przed boiskiem gospodarzy.

Colwill spisał się tutaj w dużej mierze znakomicie, był pewny posiadania piłki i inteligentny w odczytywaniu sytuacji w defensywie, a także zapewniał zadziorne przywództwo, gdy czuł, że jego kolega z zespołu, Marc Cucurella, potrzebuje obrony.

W każdym calu wygląda na kapitana Chelsea, ale stanowi tylko połowę środkowej defensywy, która wygląda naprawdę obiecująco.


Colwill był doskonały (Benjamin Cremel/AFP za pośrednictwem Getty Images)

Wesley Fofana również spisał się imponująco, walcząc z ludzką górą, czyli Chrisem Woodem, podczas gdy Colwill zajmował przestrzeń za nim. Jego instynkt ataku i skok w pionie sprawiły, że ta walka była naprawdę zacięta i czasami wydawało się, że jest jedyną skuteczną obroną Chelsea przed bombardowaniami Foresta ze stałych fragmentów gry.

Marescę zaniepokoi fakt, że oboje odczuwali pewien dyskomfort fizyczny.

Na początku drugiej połowy Colwill zasygnalizował, że poczuł ciągnięcie w tylnej części lewej nogi, natomiast widok Fofany poruszającej się z większym wysiłkiem zawsze budzi niepokój ze względu na wszechobecną taśmę kinesio wokół lewego kolana.


W pełni sprawna Fofana robi wrażenie w tym sezonie (Benjamin Cremel/AFP via Getty Images)

Obaj mogą mieć czas na regenerację podczas przerwy międzynarodowej – i to dobrze, ponieważ Maresca nie będzie chciał, aby chemia, która buduje się u podstaw jego zespołu, została zakłócona.


Co powiedział Enzo Maresca?

Przekażemy Państwu ocenę głównego trenera Chelsea, gdy zakończy on swoje obowiązki medialne po meczu.


Co dalej z Chelsea?

Niedziela, 20 października: Liverpool (na wyjeździe), Premier League, 16:30 w Wielkiej Brytanii, 11:30 ET

Po międzynarodowym okienku na Anfield, gdzie Chelsea raz w ciągu dekady zwyciężyła w Premier League, czeka nas emocjonujący mecz.


Zalecana lektura

(Zdjęcie na górze: Clive Mason/Getty Images)

Zrodlo