Calleja anuluje plan Calero

Już w październiku przy ogromnym upale, przy zachodnim wietrze i temperaturze powyżej trzydziestu stopni w Ciutat de València, Levante i Real Oviedo przypieczętowały bezbramkowy remis, po jednym celnym strzale na drużynę w całym meczu, co pozostawia lokalną drużynę bez współprzewodniczącego i gościa z awansowanych stanowisk.

Levante jak zwykle wyszło w pośpiechu, a Moralesowi, co niezrozumiałe, nie udało się wykończyć dobrej asysty Pabla Martíneza zaraz po starcie. Po odłączeniu Carlosa Álvareza ze względu na mocne uderzenie rywala, to Kochorashvili wypchnął Levante ze środka pola. Sam tego próbował bardzo skomplikowanym uderzeniem ze skrzydła.

Levante było w niebezpieczeństwie tylko wtedy, gdy nie szybko kradło, bo tam Seoane i Cazorla swoimi posiadaniami potrafili dać swojej drużynie odpocząć, a goniący za piłką przeciwnik. Najgorszą wiadomością dla zespołu Calleji w pierwszej połowie były żółte kartki dla obrońców Rahima, Daniego Calvo i Davida Costasa.

Real Oviedo schodził na przerwę w dobrym nastroju, po dobrej główce Alemao, która o włos nie minęła, a także po strzałach Sebasa Moyano i Seoane’a stanowiących deklarację woli.

Scenariusz dotyczył drugiego aktu, w którym na początku przeważał Levante, ale Oviedo był w stanie uśpić pojedynek i przenieść go na własny grunt. Mecz wszedł w fazę, w której prawie nic się nie działo i zarówno Calero, jak i Calleja, widząc, że upał zbyt mocno odbija się na nogach zawodników, przenieśli się na ławkę rezerwowych.

Ryzyko utraty punktu, który każdy miał w kieszeni, było oczywiste. Oviedo mogło wygrać główną wygraną po własnym odbiciu Unaia po strzale Ilyasa, który był najlepszym gościem drugiej połowy. Levante natomiast po przerwie niemal zniknęło, a strzał Pabla Martíneza był jedyną przyzwoitą rzeczą w ataku.

Punkt, właśnie ze względu na to, co zostało pokazane, oddala Levante od lidera, na trzecie miejsce w LaLiga Hypermotion, a Oviedo, które minęło już cztery dni bez porażki, na dziesiątej pozycji i jeden punkt do miejsc zapewniających awans.

– Karta techniczna:

0 – Levante UD: Andrés, Andrés García, Unai, Cabello, Marcos Navarro, Rey (Iborra, m.68), Kocho, Pablo Martínez (Espí, m.90), Carlos Álvarez (Lozano, m.80), Brugué ( Romero, zm. 68) i Morales (Fabrício, zm. 68).

0 – Real Oviedo: Aarón, Luengo, Costas, Dani Calvo, Rahim (Pomares, m.45), Seoane (Masca, m.89), Colombatto, Ilyas (Hassan, m.80), Cazorla (Paulino, m.66 ), Sebas Moyano (Sibo, m.65) i Alemao.

Sędzia: Arcediano Monescillo (Szkoła Kastylii-La Mancha). Upominał miejscowych Reya (m.23), Carlosa Álvareza (m.50), Cabello (m.54) i gości Rahima (m.4), Dani Calvo (m.40), Davida Costasa (m.44) .

Incydenty: mecz ósmego dnia LaLiga Hypermotion rozegrany na stadionie Ciutat de València przed 15 406 widzami. Na boisku Levante zebrało się stu fanów Realu Oviedo.

Zrodlo