Calafiori włącza alarm w Arsenalu

Szpital Arsenalu, jeszcze nie pusty, z każdym kolejnym meczem staje się coraz bardziej zatłoczony. Z kolei w drugiej połowie pojedynku w Lidze Mistrzów z Szachtarem Riccardo Calafiori musiał opuścić boisko z powodu przeprostu lewego kolana. Ten sam, który w wieku 16 lat został zniszczony, gdy był jeszcze częścią młodzieżowej drużyny Romów.

„Odejście Calafioriego jest trochę niepokojące. Zobaczymy…”, przyznał Mikel Arteta, który nie był zbyt optymistyczny co do prognoz włoskiego obrońcy przed doniosłym meczem z Liverpoolem w Premier League w ten weekend.

Calafiori próbował wrócić na boisko. Jednak natychmiast opadł na trawę, świadomy, że coś jest nie tak. Z Anglii różne media doniosły, że klubowa służba medyczna zaczęła przeprowadzać na nim różne badania w tej samej szatni Emirates. Na boisku można było zobaczyć, jak personel medyczny Artety przeprowadzał na nim klasyczny „test pudełkowy”. W tym momencie nie można wykluczyć uszkodzenia więzadeł.

W najlepszym przypadku, tym bardziej po wysłuchaniu Mikela, wydaje się mało prawdopodobne, aby Calafiori zdołał dotrzeć na doniosły pojedynek z Liverpoolem w najbliższą niedzielę na Emirates. Sytuacja dramatyczna, bo hiszpański trener praktycznie wykluczył także wciąż kontuzjowanych Odegaarda i Sakę.

Sprawa linii defensywnej jest szczególnie delikatna. Oprócz Calafioriego Arsenal nie będzie mógł liczyć także na Salibę ze względu na zawieszenie… oraz Timbera, Tomiyasu i Tierneya z powodu kontuzji. Kiwior, którego Arteta wycofał się z gry w meczu z Bournemouth, mimo że wszedł na boisko z ławki po brutalnym błędzie, który doprowadził do rzutu karnego Rayi, który dał prowadzenie 2:0, będzie musiał ponownie pojawić się w meczu.

Kolejnym zawodnikiem, który powinien się wyłonić, jest Lewis-Skelly, zmiennik Calafioriego dzisiejszego wieczoru, który może zadebiutować jako starter w Premier w emocjonującym meczu z Liverpoolem, który mimo że rozgrywa się jeszcze w październiku, wydaje się kluczowy dla zdobycia tytułu w finale sezonu.



Zrodlo