Kiedy Bungie ujawniło nowy kalendarz rozszerzeń Destiny 2 i Codename: Apollo, pierwsze wydanie w tym nowym, „średnim” formacie, wspomniało także o nowym centrum treści zwanym Portalem. Na tym portalu będą znajdować się playlisty i aktywności, które znamy dzisiaj, a także nowy rodzaj aktywności o nazwie Solo Ops. Studio w końcu udostępniło więcej szczegółów na temat Solo Ops i te 10-minutowe misje zaprojektowane z myślą o samotnych graczach nagle wydają się o wiele bardziej interesujące po obietnicy „goblinów-skarbników”.
W nowy wpis na blogu – podsumowuje Bungie podstawowe cele i nagrody za działania Solo Ops. Niektórzy mogą być rozczarowani, słysząc, że „nie mają to być intensywne testy umiejętności budowania ani umiejętności kciuka”. Zamiast tego, jak mówi Bungie, „chcemy, aby skupili się na radości płynącej z gry w piaskownicy akcji Destiny w sposób, do którego łatwo będzie wskoczyć i zagrać w ciągu zaledwie kilku minut” – dokładnie około 10 minut, z opcją graj w nie z maksymalnie dwoma znajomymi w wersjach skalujących się w zależności od wielkości drużyny ogniowej. „Nigdy nie chcemy Ci mówić, że nie możesz grać ze znajomymi” – mówi Bungie.
Solo Ops będzie bezpłatne dla wszystkich, będzie wspierać nadchodzące opcje punktacji i dostosowywania wyzwań, najwyraźniej zaprojektowane tak, aby oddać w ręce gracza większą część krzywej trudności i zdobywania łupów, a także zawierać rzadko wykorzystywane przestrzenie we wszechświecie Destiny 2, takie jak obszar EDZ Salzwerks. Bungie obiecuje kilka sposobów na urozmaicenie ich w trybie ciągłym i już chcę zobaczyć, jak niektóre z nich trafią do innych obszarów gry.
„Misje w trybie Solo Operas czasami mają opcjonalne cele, które pojawiają się dopiero, gdy jesteś w danej aktywności, jak na przykład obecność goblinów skarbników lub przejścia do tajnych pomieszczeń otwierających się tam, gdzie są zwykle zamknięte” – mówi Bungie. „W trakcie całej aktywności rozrzucamy także losowe skrzynie ze skarbami, a znalezienie ich zapewni ci premię do końcowego wyniku”.
Dodatkowo Bungie przygotowuje „dynamiczny system odradzania się wrogów”, który „działa za kulisami i monitoruje, jak dobrze sobie radzisz, ile czasu minęło od walki i jak blisko jesteś celu, a następnie tworzy oddziały wrogów, gdy system uzna, że należy stawić czoła wyzwaniu.” Dzięki temu misje solowe będą mogły „spanać wrogów w nieprzewidywalnych momentach z miejsc, w których możesz się ich nie spodziewać”.
Coś w wyrażeniu „trzeba rzucić wyzwanie” wywołuje kilka alarmów, ale wciąż jestem zbyt zajęty goblinami skarbami, żeby się tym przejmować. Gobliny skarbów! W mojej 10-letniej grze FPS MMO science-fiction? To tak, jakbyś rozlał swoje Diablo 4 w moim Destiny 2. Możemy tylko mieć nadzieję.
Bungie przyznaje, że wyczyszczenie niektórych aktywności PvE w Destiny 2, takich jak szturmy i sezonowe grindy, może przypominać rywalizację z innymi graczami o zabójstwa lub po prostu spieszyć się, by dokończyć tę cholerną rzecz, pozycjonując Solo Ops jako swój własny mały, prywatny ogród. „Ogólnie rzecz biorąc, mamy nadzieję, że misje Solo Ops będą dobrym zajęciem dla graczy, którzy mają mało czasu na grę, wolą grać samotnie lub szukają mniej intensywnego sposobu na rozkoszowanie się piaskownicą rozgrywki Destiny , a także dowolną kombinację tych trzech” – podsumowuje twórca.
Gracz Destiny 2 zamyka się w jednym z najtrudniejszych najazdów w grze MMO na ponad 400 godzin, aż w końcu udaje mu się zagrać solo, nie umierając: „Muszę natychmiast zadzwonić do mojej mamy”.