Bucksowi brakuje intensywności w defensywie po porażce z Bulls na otwarcie domu: „Pomogliśmy im”

MILWAUKEE: W niektóre wieczory w NBA wydaje się, że druga drużyna po prostu nie może spudłować. Nie ma znaczenia, co robi obrona i jak dobrze radzi sobie z każdym skoczkiem, strzały przeciwnika wciąż padają. Chicago Bulls w piątek w pierwszym meczu sezonu 2024–2025 Milwaukee Bucks zdobyli 21 rzutów za trzy punkty, a mimo to gracze w szatni Bucks nie uważali, że Bulls mieli wyjątkowy wieczór strzelecki.

„Myślę, że na pewno są takie noce, kiedy po prostu mówisz: «Mieli noc». Nie sądzę, że dzisiejszy wieczór był jednym z tych wieczorów” – powiedział Lillard po porażce Bucks 133-122. „Oddawali dużo strzałów, ale myślałem, że im pomogliśmy”.

Choć Bulls nie zdobyli 21 rzutów za trzy punkty w meczu od 10 lutego 2021 r., Lillard za spektakularną noc strzelecką w Chicago obwinił brak intensywności, skupienia i skuteczności w defensywie Bucks.

„Przystąpiliśmy do gry wiedząc, że oni chcą strzelać więcej trójek” – powiedział Lillard. „Mają tego faceta, tego gościa, tego gościa i tego gościa, który potrafi strzelać. I zamknęliśmy krótko. Nie pomagaliśmy sobie nawzajem. Czasami nie zmienialiśmy się. Kilka razy, gdy chłopaki schodzili w dół, widzieliśmy tył ich koszulki, wiemy, że to mocny trzask, który może strzelać, mieliśmy późno dokonać zmiany, a my goniliśmy gościa, a oni go odrzucali. Nie ma mowy, żeby wielki do tego wrócił.”

Ponieważ przypadki te były tak powszechne, znalezienie momentów i sytuacji opisanych przez Lillarda wymagało niewiele więcej niż pobieżne spojrzenie na film z piątkowego meczu.

Oto przykład: Obrońca Bulls, Josh Giddey, schodzi w dół i mija Taurean Prince w pierwszej kwarcie, a Prince nadal goni Giddeya, zamiast uciekać i przejść do Nikoli Vučevicia, który odbierze mu otwarty rzut za trzy punkty:

Po tym posiadaniu Bucks nie zdołali opanować początkowego ataku Coby’ego White’a w fazie przejścia, co pozwoliło Bullsom przełamać obronę Bucksów i wprowadzić ich do rotacji, z czym nie poradzili sobie wystarczająco dobrze, co pozwoliło na otwartą grę za trzy punkty. Juliana Phillipsa.

To przykład Bobby’ego Portisa, który w drugiej kwarcie przeciwko wielkiemu zawodnikowi Bulls, Jalenowi Smithowi, „nie dobiegł do linii trzech punktów”.

Oto Giannis Antetokounmpo, który kilka minut później robi to samo z Vučeviciem w fazie półprzejściowej.

W drugiej połowie Bulls wykazali się nieco większą kreatywnością i wykorzystali Zacha LaVine’a jako bramkarza, aby w półfinale uwolnić Vučevicia i oddać rzut za trzy punkty.

Bulls wykorzystali tę samą akcję jeszcze kilka razy w drugiej połowie i również innym zawodnikom udało się zdobyć trzypunktowe próby.

Wszystkich dziewięciu zawodników, którzy w piątek grali w regularnej rotacji, pojawiło się przynajmniej raz w tych pięciu klipach, więc żaden z zawodników nie może mieć poczucia, że ​​był zwolniony z nieudolnej gry defensywnej Bucksów.

Nowicjusz Taurean Prince przyznał, że nie był wystarczająco dobry w momencie ataku.

„Zacznij od siebie. Muszę lepiej grać piłką” – powiedział Prince. „Wiele razy Giddey schodził w dół, penetrował naszą obronę, powodując podchodzenie dużych zawodników i powodując rotację na plecach, więc dużo tego na siebie kładłem, szczególnie w pierwszej połowie i trzeciej kwarcie.

„Więc wezmę za to odpowiedzialność. Myślę, że jeśli będę dużo lepiej bronił piłki, wiele rzeczy się nie wydarzy. Myślę, że wiele zrywów, w których toczyli, zostałoby ograniczonych do minimum. Dlatego zawsze wszystko zaczyna się od piłki, więc biorę ten”.

Sztab trenerski Bucks w okresie przedsezonowym wbijał w umysły graczy znaczenie obrony w punkcie ataku, ale w piątkowy wieczór nie był on wystarczająco dobry. Potencjalnie bardziej niepokojące jest to, że Prince zgodził się z oceną Lillarda dotyczącą poziomu skupienia i intensywności zespołu przed pierwszym gwizdkiem.

„Po prostu czuję się jak w defensywie, nasze IQ musi wzrosnąć, nasz wysiłek musi wzrosnąć do poziomu, którego nie można obniżyć, ze względu na zespół lub kogoś, kogo naszym zdaniem możemy pokonać, od kogo czujemy się lepsi” – – powiedział książę. „Na koniec dnia nadal musisz je zasznurować i iść się bawić. Ciężko jest wygrywać mecze w tej lidze i jeśli dasz drużynie szansę, ona z niej skorzysta. Myślę, że to właśnie zrobiliśmy dziś wieczorem. Musimy być po prostu dużo lepsi, stary. Tak jak powiedziałem, łącznie ze mną. Bardzo rozczarowany sobą. Ale to tylko… gra druga. Dużo miejsca na poprawę.”

W zeszłym sezonie Bucks przy wielu okazjach pokazali, że nie mają na tyle młodości i atletyzmu, aby zwiększyć intensywność defensywy i zamknąć kolejny zespół, aby odwrócić losy meczu przeciwko drużynie, która dobrze strzela. Kadra Milwaukee poprawiła się w tym sezonie, ale Bucks nadal nie są młodzi ani szczególnie atletyczni.

Jeśli Bucks chcą w tym sezonie znaleźć się w pierwszej dziesiątce defensywy, jak Rivers twierdził przez cały okres przygotowawczy, będą mogli to osiągnąć tylko wtedy, gdy będą podchodzić do każdego meczu z odpowiednim skupieniem i intensywnością w defensywie. W okresie rywalizacji o mistrzostwo, który rozpoczął się w 2018 roku, Milwaukee dysponowało talentem defensywnym i przytłaczającą atletyką, aby dokonać zmiany i zablokować przeciwnika. Nie jest to już jedna z cech definiujących zespół.

Aby zapewnić dobry występ w defensywie, Bucks muszą koncentrować się na defensywie każdego wieczoru, od pierwszej syreny do ostatniej syreny. Udało im się to w meczu otwierającym sezon w Filadelfii przeciwko 76ers. Ich występy w defensywie sugerowały wyższy pułap w tym sezonie. Dwa dni później na własnym parkiecie Bucks, jak wspomniał Prince, zdawali się sądzić, że mogliby uzyskać taki sam występ, nie traktując przeciwnika poważnie. Jeśli nie wykażą się odpowiednią energią i skupieniem, przeciwnicy zmuszą ich do zapłacenia. W piątek Bulls to zrobili.

Bucks nie powinni byli potrzebować pobicia od Bulls w pierwszym meczu, ale Bucks mają nadzieję, że uda im się znaleźć w pierwszej dziesiątce defensywy.

(Zdjęcie Bobby’ego Portisa i Jalena Smitha: Michael McLoone / USA Today Network za pośrednictwem Imagn Images)

Zrodlo