Bristol City 0 Leeds United 0: Zagadka dotycząca obrońcy i powraca znany problem

W sobotę Leeds United przedłużyło swoją passę meczów bez porażki do siedmiu, choć zremisowało bezbramkowo z Bristol City ze środka tabeli.

To był zacięty mecz z kilkoma szansami, ale wynik na Ashton Gate sprawił, że drużyna Daniela Farke’a była na wyciągnięcie ręki od lidera Championship, Sunderlandu.

Dzięki zmianom w obronie Farke’a po raz pierwszy w lidze w tym sezonie, gdy Sam Byram zastąpił zawieszonego Juniora Firpo, Manchester United zdobył kolejne czyste konto w meczu z Bristol City, które przed meczem było niepokonane od siedmiu lat.

Tutaj Sportowiec wybiera najważniejsze punkty dyskusji…


Znów pojawia się znany problem

Nie był to najlepszy występ Leeds w ofensywie, ze względu na niewykorzystane szanse i brak płynności pomiędzy kreatywnymi zawodnikami. Były momenty, w których grozili kontratakami lub dośrodkowaniami z głębi pola – zwłaszcza dwa razy, gdy Dan James wbiegł na bramkę, a Zak Vyner wybił piłkę z linii bramkowej, uniemożliwiając Willy’emu Gnonto – ale nie byli w stanie znaleźć precyzji, która umożliwiłaby otwarcie Bristol City.

Czasami Leeds zbytnio polegało na Gnonto, które zapewniło mu momenty błyskotliwości, ale podczas gdy goście byli marnotrawni, Bristol City prezentowało się solidnie w defensywie. Ich zastępca głównego trenera, Chris Hogg, omówił fakt, że jego zespół zmienił swój skład bez piłki, mając na myśli Leeds, co stanowi znany problem Farke’owi. Znalezienie najlepszego sposobu na odblokowanie przeciwników ustawionych w środku bloku było problemem już od poprzedniego sezonu. Kiedy brakuje indywidualnej jakości, Leeds ma problem ze znalezieniem drogi do zwycięstwa.

Nieobecność skrzydłowego Largiego Ramazaniego była mocno odczuwalna po tym, jak w ostatnich meczach rozwinął się i stał się kluczowym rynkiem zbytu dla Leeds. Zastąpienie jego zagrożenia bramkowego i umiejętności pracy w środku pola z dystansu wydaje się trudnym wyzwaniem, pomimo pozytywnych wkładów Jamesa w kontratak. Będzie nam brakować Ramazaniego, który w ciągu najbliższych czterech do sześciu tygodni będzie wracał do zdrowia po uszkodzeniu więzadeł stawu skokowego.


Bramkarz Bristol City Max O’Leary broni strzał (Robbie Stephenson/Getty Images)

Tydzień z siedmioma punktami wciąż udowadnia, że ​​Leeds może być pretendentem do tytułu

Łatwo jest podzielić trzy mecze od przerwy międzynarodowej na pół, aby pokazać zarówno Leeds z najlepszej strony, jak i Leeds, gdy przegrywają. W wygranym 2:0 meczu z Sheffield United i w pierwszej połowie zwycięstwa 2:1 z Watfordem byli elektryzujący i udowodnili, że są najlepszą drużyną w lidze. Dla kontrastu druga połowa przeciwko Watford i bezbramkowy występ w meczu z Bristol City były kiepskie.

Leeds wychodząc z tych meczów niepokonane i tracąc tylko jedną bramkę przez 270 minut, pokazuje, że może sobie pozwolić na to, by w tym sezonie nie być perfekcyjnym i nadal być pretendentami do tytułu. W obliczu cienia poprzedniego sezonu łatwo jest odnieść wrażenie, że utrata punktów będzie katastrofalna dla drużyny Farke’a, ale rzeczywistość w tegorocznych mistrzostwach jest inna. Leeds pozostaje na szczycie tabeli pomimo trudnego początku i momentów, w których nie było w stanie znaleźć innego biegu.

Farke określił grę jako „zaniedbaną” ale mimo wszystko był zadowolony z występu, ponieważ jego linia obrony utwierdziła go w przekonaniu, że bycie najlepszą obroną w lidze powinno wystarczyć, aby wywalczyć awans.

„Zrobiliśmy więcej niż wystarczająco, aby wygrać ten trudny mecz wyjazdowy” – powiedział Farke. „Przyjrzałem się obiektywnym danym i nie mogę na nic narzekać. Mieliśmy 70 procent posiadania piłki, oddając od 17 do czterech strzałów i dziesięciokrotnie większą liczbę bramek, niż oni oczekiwali. Nie daliśmy im ani jednej dobrej okazji i czuliśmy, że stworzyliśmy więcej niż jednego gola. Rozrzutnie zagraliśmy pod bramką przeciwnika, więc statystycznie był to mecz dominujący, ale mam wrażenie, że nie byliśmy dzisiaj w najlepszej formie i zaczęliśmy trochę wolno, ale po 20 minutach byliśmy mniej więcej lepsi.


Zagadka dotycząca wyboru obrońcy dla Plymouth

Remis w Bristolu był pierwszą w sezonie sytuacją, w której Farke zmienił linię obrony w lidze, a zawieszonego Juniora Firpo zastąpił Sam Byram. Lewy obrońca nie trafił w bramkę po tym, jak dostał piątą żółtą kartkę w sezonie przeciwko Watford, co spowodowało zawieszenie na jeden mecz, a Farke stanie w obliczu tej samej sytuacji w przyszłym tygodniu, po tym jak Jayden Bogle również zdobył pięć żółtków w meczu z Bristol City.

Byram był solidnym zmiennikiem Firpo, biorąc pod uwagę zagrożenie ze strony jego bezpośredniego przeciwnika Yu Hirakawy, szczególnie w pierwszej połowie, i miał też swoje momenty w dalszej grze. Jego głębokie podanie do bocznej siatki Jaydena Bogle’a było jednym z lepszych pierwszych wejść w pierwszej połowie. W miarę upływu czasu, a Leeds skupiało się na połowie przeciwnika, Byram w dalszym ciągu oferował akcje, ale brakowało mu wnikliwych zagrań Firpo i Bogle.

Farke wierzy w 31-latka, więc wydaje się prawdopodobne, że uzyska zgodę przed podpisaniem kontraktu z Isaakiem Schmidtem latem, który w przyszłym tygodniu zastąpi Bogle’a. Od czasu przybycia z St. Gallen latem Schmidt był używany wyłącznie jako rezerwowy i w każdym przypadku wchodził na boisko jako rezerwowy skrzydłowy. Biorąc pod uwagę, że Farke lubi, gdy jego boczni obrońcy dają z siebie wszystko w ataku, wydaje się, że Leeds ma najlepszą szansę na sprawdzenie, do czego Schmidt jest zdolny jako część obrony. Nieobecności Bogle’a i Firpo, które przypominały porażki, świadczą o ich poprawie w miarę upływu sezonu — obaj z pewnością pozostaną starterami w obecnej formie.


Co dalej z Leeds?

Leeds ma czysty tydzień na przygotowanie się do meczu z Plymouth Argyle, kolejnym przeciwnikiem, z którym zmierzy się na Elland Road w sobotę 2 listopada o godzinie 15:00 GMT.

(Zdjęcie na górze: Robbie Stephenson/Getty Images)

Zrodlo