Brad Marchand z Bruins, Justin Brazeau i możliwa poprawka na linię nr 2

BOSTON – Pierwsze 22 strzały Brada Marchanda w sezonie 2024–2025 nie przyniosły żadnego efektu. To jest niezwykłe. Kapitan drużyny Boston Bruins ma 15,2% skuteczności w strzelaniu w karierze. Marchand ma mocny i celny strzał, który zwykle zbliża się do bramkarzy z trudnych miejsc.

Można więc powiedzieć, że mu się to należało.

Pierwszy gol Marchanda w sezonie padł w dobrym momencie. W sobotę w dogrywce bramka Marchanda z bliskiej odległości pokonała Anthony’ego Stolarza i zapewniła niewypałowi Bruinsowi bardzo potrzebne zwycięstwo 4:3 nad Toronto Maple Leafs.

Doszło do tego po tym, jak Marchand zmarnował okazję do zdobycia gola przy pustej siatce w regulaminowym czasie. To pozwoliło Austonowi Matthewsowi na zdobycie decydującego gola.

„Przechodziłem przez różne etapy w mojej karierze, dobre i złe” – powiedział Marchand. „Musisz zachować równowagę. Nie wciągnęłam się w to zbytnio. Ale na pewno miło jest mieć to z głowy.

Ten sezon nie rozpoczął się tak, jak oczekiwał Marchand. Wciąż wraca do formy po przerwie w letnich treningach z powodu trzech procedur poza sezonem. Zespół Marchanda również boryka się z trudnościami, choć niekoniecznie z powodu kontuzji. Bruins mają czkawkę, co sprawiło, że sobotnia, hałaśliwa pierwsza połowa stała się raczej wyjątkiem niż regułą.

„Szybkość, z jaką graliśmy we wszystkich trzech strefach” – powiedział trener Jim Montgomery o pierwszych 20 minutach swojego klubu. „Zwłaszcza nasza prędkość sprawdzania. Ale także to, jak mądrze zagraliśmy z krążkiem.

Być może częścią problemu Marchanda jest w szczególności osłabienie jego linii. Jake DeBrusk, który kiedyś jeździł na strzelbie z Marchandem i Charliem Coylem, jest teraz zawodnikiem Vancouver Canuck. Bruins nie zastąpili DeBruska poza sezonem. Jego nieobecność jest wyraźnie odczuwalna po dziewięciu meczach.

Fabian Lysell nie wziął udziału w przesłuchaniu przedsezonowym. Morgan Geekie, który nie strzelił jeszcze gola, jest tak niewidoczny w ataku, że 16 października Montgomery po raz pierwszy jako Bruin zadał mu zdrowe zadrapanie. Matt Poitras otrzymał wezwanie z drugiej linii do meczu przeciwko Leafs. Jednak w drugiej kwarcie Poitras wrócił na swoją naturalną pozycję na środku linii nr 3.

Być może Justin Brazeau jest na razie rozwiązaniem problemu Bruinsów na prawym skrzydle nr 2.

Brazeau ma swoje wady. Nie jest i nigdy nie będzie skaterem go-go. Ze względu na brak szybkości stopy Brazeau może mieć trudności z przebijaniem krążków i znajdowaniem się we właściwych pozycjach w defensywie.

Do mocnych stron Brazeau należy jednak obsługa kijem w ciasnych miejscach, zajmowanie przestrzeni biurowej przy siatce i ochrona krążków przed obrońcami.

I punktacja.

Brazeau strzela bramki w kolejnych meczach. Jego ostatni wynik w drugiej kwarcie zremisował na 2:2. Po tym, jak Stolarz odwrócił Poitrasa i Trenta Frederica, Brazeau upewnił się, że bramkarz Toronto nie zrobi tego samego w trzeciej próbie z trzeciej linii.

„Uderz w siatkę. Nie przegap bramki” – powiedział Brazeau, o czym myślał, ustalając krążek. „Wiedziałem, że się przesuwa. Po prostu starałem się jak najszybciej nadrobić zaległości.”

Zauważył to jego trener. Montgomery awansował Brazeau na linię nr 2. Może tam pozostać przez jakiś czas.

„Rozumie, jak chcemy grać” – powiedział Montgomery. „Rozumie szczegóły we wszystkich trzech strefach. Po prostu miło jest zobaczyć, jak zareagował. Odegrał dużą część tego, co zrobiliśmy w zeszłym roku w play-offach i pod koniec sezonu zasadniczego. Myślę, że zaczyna odzyskiwać pewność siebie. To był dla nas naprawdę ważny gol.”

Brazeau był przeciętny na obozie przygotowawczym. Gdy mecze rozpoczęły się na dobre, nie był dużo lepszy.

Po czterech meczach rozpoczynających sezon bez bramki Brazeau zdobył miejsce na górze obok Geekie 16 października. Dwa mecze później Brazeau wrócił w garniturze i pod krawatem.

Kiedy dwa mecze temu Montgomery ponownie umieścił Brazeau na boisku, prawy skrzydłowy nie robił nic innego, jak tylko strzelał gole.

„Nie jestem pewien, czy jest tylko jedna rzecz” – powiedział Brazeau o tym, co pomogło mu skorygować kurs. „Skoncentrowałem się na całym roku i dzień po dniu starałem się budować swoją grę. Oczywiście w pierwszych kilku meczach nie miałem takiego startu, jaki chciałem. Ale myślałem, że ostatnia para zaczęła iść po mojej myśli. Muszę po prostu to kontynuować.”

Brazeau może nie być rozwiązaniem długoterminowym. Niedociągnięcia na prawym skrzydle nr 2 mogą wymagać od dyrektora generalnego Dona Sweeneya znalezienia bardziej trwałego rozwiązania. Ale Brazeau ma rozmiar i kontakt z siatką, aby zarobić więcej czasu z Marchandem i Coylem.

Tymczasem Bruins wciąż mają nad czym pracować.

„To jeden mecz” – powiedział Marchand. „To nie odwróci sytuacji całkowicie. Ale to świetny sposób, aby uświadomić sobie, że jeśli gramy we właściwy sposób, jesteśmy dobrym zespołem.

(Zdjęcie: Brian Fluharty / Getty Images)



Zrodlo