Biden twierdzi, że nie poprze izraelskiego ataku na irańskie obiekty nuklearne

Jakakolwiek reakcja Izraela na ostrzał rakietowy Iranu powinna być „proporcjonalna” – mówi amerykański prezydent.

Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden wyraził sprzeciw wobec jakichkolwiek ataków na irańskie obiekty nuklearne w odpowiedzi na atak rakietowy Teheranu na Izrael.

Zapytany w środę przez reporterów, czy poprze taki odwet, Biden stwierdził, że „odpowiedź brzmi nie”.

Komentarze Bidena pojawiają się dzień po tym, jak Iran wystrzelił około 180 rakiet balistycznych w kierunku Izraela, co stanowi drugi atak na ten kraj od kwietnia.

Premier Izraela Benjamin Netanjahu obiecał, że Iran „zapłaci” za atak, który według doniesień nie spowodował żadnych poważnych ofiar w Izraelu, ale zabił jednego Palestyńczyka na okupowanym Zachodnim Brzegu.

Analitycy ostrzegali, że Izrael może skorzystać z okazji i przeprowadzić ataki na irańskie obiekty nuklearne – cel, na który jego przywódcy od dawna patrzyli.

„Ryzyko tzw [Israeli] atak na program nuklearny jest szczególnie intensywny, ponieważ irańska tarcza obronna Hezbollah jest na kolanach” – powiedział Al Jazeerze Ali Vaez, dyrektor projektu irańskiego w think tanku International Crisis Group.

„Siły amerykańskie są już w regionie, osłaniając Izrael, a dla Izraela jest to potencjalnie szansa dana raz na pokolenie, aby zająć się poważnym zagrożeniem, które dostrzegał ze strony Iranu w ciągu ostatnich kilku dziesięcioleci” – powiedział.

Były izraelski premier Naftali Bennett wyraźnie nawoływał do takiego ataku w poście na X, stwierdzając, że Izrael musi „działać teraz, aby zniszczyć irański program nuklearny”.

„Mamy uzasadnienie. Mamy narzędzia” – powiedział Bennett.

Biden wzywa do „proporcjonalnej” reakcji

W następstwie ataku Iranu Biden podkreślił, że Stany Zjednoczone „w pełni popierają Izrael”.

Inni urzędnicy amerykańscy ostrzegli, że Iran spotka „poważne konsekwencje”, a rzecznik Departamentu Stanu Matthew Miller powiedział reporterom, że „niczego nie wyklucza”.

W środę po rozmowach z przywódcami sojuszniczymi Biden oświadczył, że nie poprze ataku na irański obiekt nuklearny. Wszelka izraelska reakcja wobec Iranu, powiedział reporterom, powinna być „proporcjonalna”, co jest stanowiskiem podzielanym przez wszystkie kraje należące do grupy G7, w tym Kanadę, Francję, Niemcy, Włochy, Japonię i Wielką Brytanię.

Biały Dom podał również, że przywódcy Bidena i G7 rozmawiali o koordynowaniu nowej rundy sankcji wobec Iranu.

Cały Bliski Wschód zagrożony

Iran twierdził, że jego ostatni ostrzał rakietowy wycelował w izraelskie obiekty wojskowe w odwecie za zabójstwo kluczowych osobistości w sojuszu z Iranem, w tym przywódcy Hamasu Ismaila Haniyeha.

Prezydent Iranu Masoud Pezeshkian powiedział, że atak był uzasadniony, ale Teheran nie dążył do wojny z Izraelem.

Siły zbrojne Iranu ostrzegły, że Izraelowi grozi „ogromne zniszczenie”, jeśli podejmie odwet.

Eskalacja między dwiema najsilniejszymi siłami zbrojnymi na Bliskim Wschodzie – podczas gdy wojna nadal szaleje w Gazie i Libanie – wzbudziła strach przed jeszcze szerszym konfliktem w regionie.

„Pomysł, aby Iran i Izrael atakowały się nawzajem pod auspicjami Stanów Zjednoczonych, spali wszystkich na Bliskim Wschodzie i poza nim” – powiedział Al Jazeerze analityk polityczny Marwan Bishara.

Zrodlo